ROZDZIAŁ 5

338 9 14
                                    

  Adrianna

Ani w środę ani w czwartek nie udało mi się porozmawiać z Natanem. Nie tylko nie udało mi się z nim porozmawiać a nawet się nie widzieliśmy. Otrzymywałam tylko wiadomości od jego zespołu z wytycznymi.Napisałam mu ,że chcę porozmawiać przed konferencją ale nie odpowiedział. W piątek rano obudziła mnie mama i Wendy oraz sztab fryzjerów, makijażystów, stylistów. Zostałam wciągnięta w wir przygotowań ale nikt nie mógł mi odpowiedzieć na pytanie gdzie jest Natan.

Byłam zestresowana. Dwa dni przepracowałam z PR Teo i byłam przygotowana ale mimo wszystko nie chciałam zaskakiwać Nata zmianami w mojej przemowie.

-Mamo muszę porozmawiać z Natanem

-Dziecko jest zajęty. Musisz mu dzisiaj okazać wyrozumiałość.

Czułam jak mój żołądek się zaciska.

-Jeśli natychmiast się tutaj nie pojawi nie ma takiej siły żebym pojawiła się przed kamerami.

Matka stękneła ale Wendy ścisnęła moją dłoń i zapewniła, że za chwilę przyprowadzi syna. Faktycznie pojawił się w ciągu kilku minut wypraszając wszystkich z sypialni

-Hej Ad. Przepraszam za to zamieszanie ale za dwie godziny będziemy mieli wszystko z głowy.

Pomyslałam, że ktoś uderzył go mocno w głowę i bredzi. Nie wiedziałam czy chce mi się płakać czy śmiać. Za dwie godziny dopiero zacznie się piekło. Czy on naprawdę tego nie widział ?

-Natan musimy porozmawiać o tym co otrzymałam od Twojego zespołu. Obiecałam, że Cię wesprę ale chcę to zrobić po swojemu. Wiesz co myślę o wystawianiu naszego życia prywatnego na łaskę publiki. Proszę to jest moja oświadczenie które wygłoszę dzisiaj

Wziął ode mnie kartkę i zaczął ją czytać

-Ad ale to jest całkowicie zmienione ? Co to ma być ? dokończył już trochę nerwowo

-Znam je na pamięć. I chcę to zrobić właśnie w taki sposób.

Natan ścisnął nasadę nosa. Nie podobało mu się to co powiedziałam.

-Słuchaj czy nie uważasz, że jest trochę za późno na taką zmianę ?

-Próbowałam się z Tobą skontaktować od środy. Natan Ty nawet nie mieszkasz w domu. Jak miałam Ci to powiedzieć ?

-Kurwa Ad.

-To jest moje ostateczne zdanie.

Wyszedł trzaskając drzwiami. Opadłam na fotel. Miałam ochotę położyć się do łóżka i wstać za kilka tygodni. Chwilę po nim wpadła mama.

-Co się stało ?

-Nic. Macie dla mnie coś jeszcze czy mogę trochę zostać sama ?

-Wrócimy za 45 minut

Napisałam SMS do Teo. Odpowiedział mi natychmiast. Był pewnie równie zdenerwowany jak ja ale jego wiadomość była wesoła. Nie chciał mi dać kolejnych powodów do nerwów. Nie sądziłam, że ćwiczenia oddechowe do których namówiła mnie Emily tak mi się dzisiaj przydadzą. Gdy tylko zaczynałam panikować skupiałam się na swoim oddechu. Wierzyłam, że będzie dobrze. Nie chciałam zaszkodzić Natowi. Jest i będzie mi bliski ale zrozumiałam, że w małżeństwie nie chodzi o taką bliskość. Byliśmy jeszcze tacy młodzi. Powinniśmy tworzyć związek pełen pasji. Powinniśmy móc zaszaleć i popełniać błędy. Zostało nam to zabrane. Mi to zostało zabrane. Nie wiem może Nat chciał czegoś innego właśnie całego tego zamieszania, stresu, sławy, władzy. Ja tego nie chciałam. Nie wiedziałam tez czy tak naprawdę znam Nata. Jedyne czego byłam pewna to tego że nie kocham go jak męża. Był bardziej jak brat którego nigdy nie miałam.

Moja KochankaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz