Rozdział 1

20 0 0
                                    

Jakub, lat 15
To było promienne lato. Ja wraz ze swoją mamą odkurzamy trawę, a altanka świeci się jak psu jajca. To był wyjątkowy dzień. Dzisiaj miałem odebrać swój ukochany skuter. Miałem go dostać na dzień bachora, ale czekaliśmy na okazję. Gdy tylko ktoś zadzwonił do bramy wjazdowej, szybko pobiegłem do bramy wjazdowej. Piękny truck z napisem DHL. Zobaczyłem duże pudełko i już wiedziałem, że to ta chwila. Szybko wziąłem nóż kuchenny i rozerwałem pudełko na strzępy. A tam, czerwona, błyszcząca i prosto z salonu, Vespa Primavera 50. Jako iż zdałem już kartę motorowerową, szybko pojechałem pod szkołę pochwalić się kolegom i koleżankom. Byłem wtedy very horny. Szybko więc wróciłem do domu. Nie wiem co ja wtedy myślałem ale postanowiłem zrobić coś, czego do teraz żałuję. Przyszedłem do garażu w bezrękawniku i zacząłem. Wyciągnąłem dziobaka ze spodni, odpaliłem jakąś sussy muzykę i wsadziłem szczyla do rury wydechowej. Nagle otworzył się garaż. A tam mój ojciec. Szybko wziąłem jakąś pierwszą lepszą szmatkę. Stary wypęłzał się ze swojego starego melexa i powiedział do mnie "O, jaka ładna, mogę odpalić"? Wydumałem z siebie tylko stanowcze "n..." i odpalił. Rura wydechowa powoli stała się ciepła. Ojciec się cieszy a czarny gaz zamienia mojego dziobaka w czarny węgiel, a jajka przypaliły mi się jak jajecznica. Łza leci prosto do moich otwartych ust. Powiedziałem tacie, że to ze szczęścia.

Lato z moją Vespą... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz