Rozdział 3

9 1 0
                                    

Szybko zadzwoniłem po zdarzeniach na numer 112. Zobaczyłem go w szpitalu, na łóżku. Ledwo żył, to chyba dobrze i powiedział "nadal cie kocham Jakub", w desperacji, żeby nie podał mnie do sądu, powiedziałem: "ja też ciebie też, bober". Ten nie złożył zeznań, ale musiałem jakoś z tego wybrnąć. Powiedziałem że dla zabawy się tak dzgnal, a bicie to tylko zabawa 😉. Gdy zobaczył mnie ponownie, miałem plan, pocałuje go i nie podadzą mnie do sądu! Więc wsadziłem mu język w usta, że aż gały wyszły, a potem do nosa. Ten był trochę zdziwiony, ale podobało mu się 😏(czuje satysfakcję). Teraz nie będe za kratkami.

Lato z moją Vespą... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz