Rozdział 6

5 0 0
                                    

W szpitalu. Jestem w szpitalu. Okazało się że jestem po uderzeniu ślepy. Ale jak się okazało potem lekarze myśleli ze także głuchy. Szczęką i żadną częścią ciała ruszać nie mogłem. Więc gdy tylko usłyszałem tego skurwiela bobera wszystko nie było tak okej jak mi się wydawało. Szybko poszedłem spać z nudów, ale obudziłem się w nocy. Słyszałem jakby dziwne dźwięki mlaskanja i było mi bardzo zimno w nogi. Usłyszałem głos bobera który mówi tylko w kółko "Tak, tak....dobrze,dobrze ah" i w tym momencie zrozumiałem. Marszczył freda do mojego nagiego ciała w nocy. Najobrzydliwsza rzecz ever. Czułem się okropnie. Wtedy nagle obrucilem się. Bober nie wiedział o tym że niczego nie czuje, ale mam czasem spięcia nerwów. Jako iż nawet żyletkę sobie w dupe wsadze moje libido idzie do 1000%, więc mój bebol stanął jak żołnierz na zawołanie. Powoli wsadzał swojego do mojej dupy i myślał że mi się to podoba przez sen. Okropieństwo.

Lato z moją Vespą... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz