porwanie pt 2

289 12 5
                                    


UWAGA!!! Spojler Królewny tom 2!!!!!!!

Lekarz oznajmił, że mogę iść już do domu. Ucieszyło mnie to, bo nienawidzę szpitali. Miałam wracać z Dylanem. Właśnie się pakowałam, kiedy Dylan wszedł do mojego pokoju z espresso.

-Gotowa dziewczynko?-zapytał

Uśmiechnęłam się pod nosem. Dylan ostatnio stał się dla mnie bardzo miły. Jakby podmienili mi brata. Dylan pomógł mi dojść do samochodu. Wsiedliśmy do samochodu i zapieliśmy pasy. Dylan puścił jakąś muzykę, a ja patrzyłam jak płatki śniegu lądują na polanach i drzewach.Nagle jakby autem szarpnęło, a dylan krzyknął. potem zapadła ciemność...


                                                              ***********************************        

Obudziłam się w jakiejś piwnicy. Od razu gdy to sobie uświadomiłam to zerwałam się na równe nogi. Nagle do piwnicy weszła Clarissa.

-Proszę, proszę! Czy to perełka monetów?-zapytała z drwiącym uśmieszkiem

Zanim odpowiedziałam to Clarissa wyciągnęła pistolet i we mnie strzeliła.

-Teraz zapłacisz mi za to, co Cam zrobił Lissy!-krzyknęła, po czym wzięła mnie i wyrzuciła na ostry chłód. Wydałam zduszony jęk gdy rana zetknęła się ze śniegiem. Trafiła mnie w klatkę piersiową. Przyłożyłam bluzę do rany i zaczęłam iść. Musiałam jak najszybciej dostać się do miasteczka. Szłam i szłam....może 10 minut, może 1 godzinę a może nawet 2? Na szczęście przed sobą ujrzałam znak, że miasteczko "greenhilves" jest za 2 km. Od razu gdy weszłam do pobliskiego sklepu usłyszałam zduszony krzyk ekspedientki. Potem nogi się przede mną ugięły i ponownie zapadła ta okropna ciemność...

                                                                   **********************************      

-Obudziła się- powiedział jakiś obcy głos

Po chwili ujrzałam odblaskową kamizelkę ratowniczki

-jak się nazywasz?-zapytała mnie, gdy inni pakowali mnie na noszach do karetki

-H-h-hailie..-odpowiedziałam 

-do kogo mam zadzwonić i poinformować co się stało?-zapytała mnie ponownie

-W-w-will mon-net 962697428-odpowiedziałam zaspana.

-Już dzwonię, a ty się zdrzemnij słońce-odpowiedziała ratowniczka i zaczęła dzwonić. 

Po chwili poczułam ukłucie w okolicy nadgarstka i pochłoną mnie sen...

rodzina monet-własna opowieśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz