♡ LISA ASHTON:
Wchodząc do salonu, ujrzałam mojego ojca, Camerona i Lindsay.
Gosposia wymieniła kilka zdań z moim ojcem po czym opuściła pokój drugim wyjściem, zmierzając do kuchni.
Nie czułam już strachu, lecz nie byłam też do końca pewna siebie. Mój chód był niepewny, lecz kroki stanowcze.
Nie byłam tą samą małą dziewczynką, która kiedyś wchodziła do salonu, uśmiechnięta i rozbawiona, że śmiechem który można było usłyszeć w nawet najcichszym zakątku domu.
Stałam się kimś innym.
Kimś kogo nie poznawałam.
Patrząc na siebie w lustrze widziałam wystraszoną, wychudzoną twarz której smutny błysk w oczach nadawał pozornej tylko pewności i złudnego poczucia bezpieczeństwa.
Po spotkaniu z Blakem uświadomiłam sobie jedno.
Nigdy im nie zależało.
Już od najmłodszych lat, ojciec oswajał Camerona w pobliżu biznesu.
Zawsze zabierał go na spotkania, tłumaczył mu rzeczy których ja nie rozumiałam.
Ja byłam czarną owcą, którą byli gotów porzucić.
Jedynych osób którymi jakkolwiek na mnie zależało - a przynajmniej tak mi się zdawało - nie było tutaj.
Nie siedziały na kanapie lub gdzieś w rogu pokoju.
Po prostu ich nie było.
Mimo, że jeden z nich mnie obrzydzał, że się go bałam, a wręcz go nienawidziłam, on się mną zaopiekował.
Drugi miał do mnie problem całe życie lecz martwił się o mnie. W jego objęciach nie obchodziło mnie nic innego i zawsze czułam się w nich bezpiecznie.
Nawet jeśli nienawidziłam ludzkiego dotyku.
Podczas wypadku z mamą próbowałam jej dotknąć kilka razy, i nawet mi się to udało raz.
Była ostatnią osobą podczas dotknięcia której poczułam ciepło. Po wybudzeniu już czułam tylko zimno.
Miałam poważne obrażenia więc nie wiele pamiętam z tego dnia, lecz pamiętam jak ojciec złapał mnie za rękę.
Nie czułam już ciepła. Przeraziłam się i zaczęłam krzyczeć żeby mnie zostawił.
Ochrona wyciągała go z mojego pokoju.
A teraz są aż dwie osoby których ta reguła nie dotyczy. Które nie są dla mnie bryłami lodu.
Zazwyczaj gdy ktoś mnie ściskał czułam zimny chłód, lecz starałam się nie zwracać na to uwagi. Nauczyłam się kontrolować odruchy wzdrygania.
CZYTASZ
Krwawy Pocałunek (zawieszone)
Teen Fiction" - Wszystko już dobrze - szeptał spokojnym głosem tuż nad moim uchem. Jego głos mnie trochę uspokoił ale dalej nie mogłam przestać płakać. Kolejna osoba której... "