Pov Tosia
Gdy Jasiek zabrał mnie na spacer po plaży przy zachodzie słońca czułam się zupełnie inaczej niż dotychczas. Dokładniej chodzi mi o to że gdy na przykład trzymał mnie za rękę lub też obejmował ramieniem gdy zrobiło się chłodniej w moim brzuchu szalało tysiące motyli a serce biło tak jakby zaraz miało wyskoczyć z mojej klatki piersiowej- gdyby tego było mało moje policzki przyjmowały kolor dorodnego pomidorka.
...
Zupełnie nie wiem co się dzieje w mojej głowie jak i w sercu. Coraz bardziej boję się że wraca to co było kiedyś, lecz nie jestem pewna czy to tylko zwykłe zauroczenie czy może wielka miłość?...
Kto wie-nikt ale co ma być co będzie lecz nie pozwolę na to aby znów stracić Jaśka....
Postanowiłam że nie będę się nad sobą dłużej użalać dlatego zaczęłam się pakować-Dokładniej mówiąc zaczęłam pakować rzeczy z mieszkania w sensie ubrania,kosmetyki,książki-swoją drogą uwielbiam czytać książki-po książkach przyszedł czas na ubrania, spakowałam prawie wszystkie bo większość i tak jest w praniu więc dopakuje je później.
...
W trakcie sprzątania i pakowania wszystkiego w mojej głowie narodził się mini pomysł na fragment piosenki-nie ukrywam kocham muzykę i pisze teksty ale zupełnie nikt o tym nie wie. Dlatego też moje teksty nie ujrzą światła dziennego.
-Thought I found a way..-zanuciłam
-Thought I found a way out..(found)
-But you never go away.. (never go away)
-So I guess I gotta stay now...-nucąc sobie tekst wystukiwałam melodie która idealnie będzie pasować do słów-wraz z czasem słów na papierze przybywało coraz więcej- brzmiały one mniej więcej w ten sposób:-Oh, I hope some day I'll make it out of here
-Even if it takes all night or a hundred years
-Need a place to hide, but I can't find one near
-Wanna feel alive, outside I can't fight my fear
-Isn't it lovely, all alone?
-Heart made of glass, my mind of stone
-Tear me to pieces, skin to bone
-Hello, welcome home-Walkin' out of time
-Lookin' for a better place (lookin' for a better place)
-Something's on my mind (mind)
-Always in my head space-But I know some day I'll make it out of here
-Even if it takes all night or a hundred years
-Need a place to hide, but I can't find one near
-Wanna feel alive, outside I can't fight my fear-Isn't it lovely, all alone?
-Heart made of glass, my mind of stone
-Tear me to pieces, skin to bone
-Hello, welcome home-Whoa, yeah
-Yeah, ah
-Whoa, whoa
-Hello, welcome home...Dodatkowo postanowiłam sięgnąć po mój laptop aby skomponować bit idealny do słów.
Z tym nie miałam za bardzo problemu ponieważ pisząc tekst rytm słów miałam mniej więcej w głowie więc poszło szybko. Na koniec zaśpiewałam wszystko nagrywając to na telefon. Nie ukrywam byłam bardzo zadowolona z efektu końcowego. Pisząc cały utwór przed oczami miałam wspominania samotnych lat, dokładniej tych które spędziłam bez Janka. Zupełnie sama bez rodziców którzy zawsze powtarzali że mam być samodzielna, uważali że mam wszystko-lecz to nie prawda
Można by rzec że w pewnym sensie byłam bananowym dzieciakiem lecz ja tego tak nie odbierałam- czułam się zupełnie samotna.
W wieku 13-lat moja mama od nas odeszła. Najzwyczajniej w świecie bez żadnego powodu. Ogłosiła to mi oraz ojcu podczas rodzinnego niedzielnego obiadu. Oczywistym było to że dla 13-łatki był to wielki szok, pytałam,prosiłam, błagałam wręcz na kolanach aby ta została lecz zawsze zbywała mnie że dam sobie radę sama. z ojcem. Pierwsze dni były znośne, ale gdy on poznał inną kobietę zupełnie inną niż mamę. Jakby była z jakieś rodziny królewskiej lub gorzej. Prościej mówiąc zrobiła sobie ze mnie parobka,służącą-jednym słowem byłam kopciuszkiem. Pare miesięcy później zamieszkaliśmy razem we trójkę. Mnie zaczęły męczyć koszmary nocne,spadł mi apetyt,bardzo dużo straciłam na wadze a do tego wszystkiego doszły stany lękowe jak i depresyjne.
Gdy moja macocha zaszła w ciąże ojciec stał się bardzo zaborczy, mianowicie zakazał wychodzić mi z domu, doszło nawet do wykorzystania seksualnego. Nic z tym nie zrobiłam-jednak pewnego dnia dokładniej w moje 17 urodziny gdy nazwał mnie nic nie wartą dziwką przy tym uderzając poddałam się
Zamknęłam się w łazience ze scyzorykiem z ręku i dałam upust emocjom-próbowałam szukać pomocy w internecie ale stwierdziłam że później ktoś wykorzysta to przeciwko mnie i będą kłopoty. W moim życiu zaczęły się używki typu alkohol czy też papierosy. Pewnego dnia gdy ojciec z macochą zasnęli postanowiłam wcielić w swoje życie plan który układałam sobie w głowie od dłuższego czasu- dokładniej uciekłam z domu- przy sobie miałam tylko tysiąc złotych który sobie sama zarobiłam jako kelnerka w pobliskiej restauracji, wzięłam jeszcze kilka ubrań i kosmetyków no i oczywiście jakieś jedzenie.
Wsiadłam do pierwszego lepszego pociągu zupełnie nie wiedząc gdzie on jedzie.
Po dojechaniu na miejsce okazało się że wylądowałam we Warszawie i tak zaczęła się wielka zamiana mojego życia. Zmieniłam Dane osobiste Zostałam Tosią Jones, lecz tak na serio nazywałam się Aurora Więcek- o tym również nie wie nikt.Nawet Janek. Nadal pamiętam naszą złotą zasadę którą była szczerość-nawet na najgorszaZ moich przeżyć zostały mi blizny o które prędzej czy później Jasiek by zapytał dlatego postanowiłam że mu o tym powiem- tylko poczekam na odpowiedni moment...
Piosenka
Billie Eilish-lovley
YOU ARE READING
Twój wzrok ||Jan Rozmanowski
FanfictionZAWIESZONA Historia o dwóch przyjaciołach mieszkających obok siebie od najmłodszych lat Jak potoczą się ich losy zobaczycie jak przeczytacie skarby