Pov Aurora

Po wyjściu z busa każdy pokierował się w inną stronę. Dokładniej Janek poszedł na próby, Anka coś tam ogarniała ale nie jestem pewna co, pani Marta poszła razem z nią a reszta ekipy w mgnieniu oka również zniknęła mi z oczu. A ja nie chcąc stać samej jak słup soli postanowiłam pokierować się do sali w której trwają próby i przygotowania do koncertu.
Na miejscu Janek stał już przed mikrofonem rozśpiewując

...

Ostatni koncert z trasy Janka właśnie dobiega końca, obecnie wszyscy-w tym ja.
Znajdują się na scenie i wzruszony Jasiek odbiera bukiet kwiatów od Ani przytulając ją.

Oglądałam całą to scenkę w uśmiechem na twarzy oraz z łzami w oczach, ponieważ spełniło się marzenie 14-letniego Janka, chłopca który marzył o tym aby zostać piosenkarzem-no i udało mu się-gdy nadeszła moja kolej na przytulaski więc wtuliłam się w spocone ciało Jaśka mrucząc gratulacje oraz powiedziałam mu że jestem z niego cholernie dumna że udało mu się dotrzeć tak daleko. Na moje słowa Janek przyciągnął mnie bliżej siebie o ile było to w ogóle możliwe.

Sama nie wiem dlaczego przez mój brzuch znów przeleciało pieprzone stado motyli,
Gdy odkleiłam się od chłopaka poczułam na swoich ramionach jak i na całym ciele niesamowity chłód, pomimo tego że w pomieszczeniu w którym się znajdujmy jest niesamowicie duszno. Odeszłam na bok stając obok Anki która, po chwili ogłosiła że ciuchy które były zamówione na koncert Janka w Polsacie na gali mastercardofcamera(nie wiem czy dobrze to napisałam)nie zdążą przyjść na czas. Gdy tylko to usłyszałam w mojej głowie zapaliła się lampka- no bo przecież mam przyjaciela który jest stylistą i dodatkowo ja również interesuje się modą. Dlatego chcąc pomóc odezwałam się.

-Wiecie..-zaczęłam.
-Mam takiego dobrego przyjaciela który, jest stylistą, dodatkowo ja sama interesuje się modą i trochę się na tym znam..-zarumieniłam się lekko widząc na sobie spojrzenie Janka który chyba wypalał we mnie swoim spojrzeniem dziurę.

-To świetnie!-krzyknęła Anka.
-Czyli mogę anulować to zamówienie ponieważ jesteśmy uratowani, Aurora mogę cie porosić abyś zadzwoniła po tego przyjaciela?.-zapytała kobieta wykrzywiając   swoje usta w uśmiech, pomalowane były one pomadką w zajebistym odcieniu czerwieni, ale takiej ciemnejszej.

-Jasne że mogę po niego zadzwonić, poproszę też aby zabrał jakieś propozycje jeansowych ciuchów.-dlaczego jeansowych?-zapytał chłopak siedzący przede mną na podłodze, obecnie znajdowaliśmy się na mini zapleczu lokalu w którym odbywał się koncert.

-Stwierdziłam że Jeans będzie do ciebie pasował, zrobimy ci taki delikatny, lecz błyszczący makijaż, włosy ci wyprostujemy i ładnie je ułożymy. Do tego założysz srebrną biżuterię oraz jakieś czarne buty. Będziesz wyglądał zajebiście-odpowiedziałam, po chwili ogarnęłam że rzuciłam w stronę chłopaka komplement, nic by się nie stało gdyby nie to że powiedziałam to przy całej ekipie Janka która zareagowała na to wydaniem z siebie odgłosów gwizdania czy też słynnego „Uuuu..." . Widząc i słysząc ich reakcje moja twarz przyjęła kolor dorodnego pomidorka, dodatkowo ukryłam twarz w dłoniach chcąc zakryć te soczyste rumieńce na mojej twarzy.

-Słodzinką jesteś straszną Aurorka-na słowa Janka zarumieniłam się jeszcze bardziej o ile jest to możliwe. Po chwili usłyszałam cichy śmiech chłopaka przez co postanowiłam w końcu na niego spojrzeć. Gdy to zrobiłam automatycznie tego pożałowałam widząc roześmiane oczy chłopaka które ciągle się we mnie wpatrywały.

-No przestań misiaaaa- zaśmiał się chłopak zdejmując mi dłonie z twarzy. Czując jego ciepły dotyk oraz zapach bzu wymieszanego z jakąś wodą kolońską moje wnętrzności wywinęły fikołka albo, i kilka fikołków....

...

Siedząc w busie poinformowałam Anię o tym że Dominik-bo tak ma na imię mój znajomy będzie mógł się z nami spotkać dopiero jutro.
Porozmawiałam z nią również na temat mojej wizji stroju dla Janka, które jej się spodobały.
Dlatego szczęśliwa ruszyłam w stronę swojego fotela gdzie mogłam oddać się w krainę morfeusza.

Po dotarciu na miejsce ujrzałam Janka który spał sobie w najlepsze przytulając przy tym świnkę Grzegorza.
Nie chcąc budzić chłopaka usadowiłam się na miejscu za nim, nie mając czym się zająć odpaliłam instagrama na moim iphonie s6 który swoją drogą woła o pomstę do nieba.

W oczekiwaniu na odzew ze strony telefonu zaczęłam oglądać swoje skórki przy paznokciach które nie są w najlepszym stanie, tym najgorszym również nie po chwili przerzuciłam wzrok na telefon na którym właśnie włączył się ig. Mój wzrok spoczął również na Janku który właśnie wybudzał się ze snu. Po chwili wpatrywania się w Janka odwróciłam wzrok w stronę okna.


-Aurora,mamy do pogadania-stwierdził chłopak patrząc na mnie z poważną miną, w tej chwili przez moją głowę przebiegło tysiąc myśli. Co jeśli Janek zauważył moje rany na rękach?,jeśli widział że palę, albo zauważył że coraz mniej jem?- w tej chwili bardzo się zestresowałam ,było to widać gołym okiem-w tej chwili również wiedziałam że już po mnie

-Aurora spójrz na mnie proszę- poprosił chłopak gdy zauważył że za wszelką cenę unikam jego spojrzenia. Jednak po  chwili spojrzałam w jego oczy w których było widać ból, zawód oraz rozczarowanie spowodowane moją osobą.
-O co ci chodzi..-odezwałam się lekko zachrypniętym głosem po chwili milczenia.
-Chodzi mi o twoje ręce, oraz o to że nie jesz.
Niszczysz się-stwierdził chłopak patrząc na mnie zatroskanym spojrzeniem.

-...Na coś trzeba umrzeć- odparłam po chwili zastanowienia, nie chciałam go martwić, ale chcę być z nim szczera.

-Nawet tak nie mów, masz dla kogo żyć.- odpowiedział mi z frustracją wyczuwalną w głosie, widziałam że jest bezradny, że nie wie co ma powiedzieć.

-Janek, rzecz w tym że nie wiem czy na świecie jest ktoś kto może mi pomóc...- odezwałam się z rezygnacją słyszalną w moim głosie.

-Nie mów tak, jestem pewien że ktoś ci pomoże. Znajdę dla ciebie odpowiednią osobę, która pomoże wyjść ci z tego bagna w które wpadłaś, A ja będę cię w tym wszystkim wspierać myszko.-Zapewnił mnie Jasiek

-Wiesz Janek, to nie takie łatwe, ale...pójdę tam dla ciebie i dla Ani chociażby - odwróciłam wzrok od jego pięknych błękitno-zielonych oczu, wiedziałam że chłopak nie odpuści dlatego przystałam na jego propozycję, nie chcąc aby chłopak dodatkowo martwił się o mnie, skoro i tak ma już wiele spraw na głowie..

Dajcie proszę znać co sądzicie o tym rozdziale.
Do zobaczenia w następnym!!
Dziękuje za każdy komentarz i gwiazdkę.

PAMIĘTAJCIE PIJCIE WODĘ!!💓

Twój wzrok ||Jan RozmanowskiWhere stories live. Discover now