Ten wiatr
Co rozczarowanie się nazywa
Często w nocy przybywa
Wraz z oceanem
Wchodząc do wody
Czujesz ukojenie
Lecz fale uderzają
Wraz z wiatrem
Wybiegasz na plażę
Kamienie Cię ranią
Potykasz się
I znów uderzają
Wiatr Cię popycha
Ocean Cię wciąga
Kamienie zaś ranią
Pożegnaj je już
Nagle widzisz dłoń
Wyciągniętą w twą stronę
Choć boisz się
Chwytasz ją
Powoli Cię podnosi
Stoisz już prawie
Upuszcza Cię specjalnie
Przepraszasz ją już
Później sama podnieść się próbujesz
Choć upadasz nie poddajesz się
Bo słyszysz kogoś
Słyszysz go wyraźnie
To ona mówi Ci jaka jest z Ciebie dumna
Że jeszcze się nie poddałaś
Widzisz ją
W świetlistym blasku
Ona nie próbuje Cię podnieść
Ona przewraca się razem z tobą
Razem z tobą próbuje się podnieść
Oraz razem z tobą ucieka