Alkohol

289 27 18
                                    

Kolejne dni mijały im spokojnie. Wszędzie mówiono o tym że bohater numer dwa nie żyje. Kilku członków Yakuzy podejrzewało, że może być to robota Dabiego jednak woleli nie ingerować w to. Cenili swoje życie. 

Overhaul nie odwiedzał ich w tym czasie. Tomura zaczął czuć coś do Todorokiego z czego nie był zadowolony. Przez wiele lat nie odczuwał nic poza strachem i obrzydzeniem do innych jak i do samego siebie. Starał się wyzbyć wszelkich emocji. W życiu jakie on miał były one zbędne. Sprawiały, że tylko bardziej cierpiał. 

Wiedział też że teraz i tak jego uczucia nie przyniosą nic dobrego. Tōya przecież powiedział, że potrzebuje go tylko by pomóc przy morderstwach. Zastanawiał się czy Dabi go lubi. 

Brunet siedział na trawie z kotem na kolanach i palił patrząc na nocne niebo. Dużo ostatnio myślał nad jego relacją z młodszym chłopakiem. Polubił go chyba za bardzo. Jako złoczyńca powinien ignorować swoje uczucia i do nikogo się nie przywiązywać. Strata przecież boli najbardziej a w tym zawodzie ryzyko śmierci czy zamknięcia jest na porządku dziennym. 

Zastanawiał się czy Shimura jest w stanie cokolwiek do niego poczuć. W jego oczach jest zapewne tylko kolejnym właścicielem. Starał się mu pokazać, że teraz może żyć normalnie ale nie wiedział jak powinien to okazać. 

- Nie przeszkadzam? - Usłyszał już tak dobrze znajomy mu głos za sobą. Delikatnie się uśmiechnął i odpowiedział.

- Nigdy nie przeszkadzasz. Coś się stało? - Chłopak usiadł obok niebieskookiego.

- Poza nudą to nic się nie stało. Poczęstujesz papierosem? 

Brunet podał mu i odpalił go za pomocą daru. Tenko już za pierwszym razem gdy to zobaczył uznał, że błękitny płomień wygląda niezwykle. 

- Myślałem, że grasz jak się nudzisz. - Stwierdził Dabi a kot cicho miauknął domagając się uwagi obu chłopaków. 

- Ile można grać. Rozmowa z tobą czasami jest ciekawsza niż zabijanie potworów. - Mówiąc to pogłaskał Kuro, który zadowolony zaczął mruczeć.

- Czasami tylko? - Zapytał udając oburzonego. 

- No może częściej niż czasami. - Powiedział po chwili. 

- To czemu tak rzadko zaczynasz rozmowy? 

- Nie wiem czy ty chcesz ze mną rozmawiać. - Wyznał po krótkiej chwili ciszy niższy chłopak. 

- Jakbym nie chciał to bym ci powiedział. - Oboje skończyli już palić. - Robi się zimno. Chodź zanim się przeziębisz. - Ostrożnie wstał biorąc kota na ręce ze swoich kolan. - Chcesz się czegoś napić?

- A co proponujesz? - Zapytał również podnosząc się z ziemi i kierując do drzwi wejściowych.

- Może Whisky? 

- Z chęcią. 

Tōya wyciągnął dwie szklanki z grubym dnem i nalał do nich napoju alkoholowego. Oboje usiedli na kanapie. Dabi podał tumbler młodszemu a drugi wziął dla siebie i upił łyk.

- Zastanawiam się ile osób by chciało być teraz na moim miejscu. - Zaczął mówić niebiesowłosy. - Nie każdy może sobie siedzieć obok Todorokiego i pić z nim. 

- Moje fanki zabiłby cię gdyby się dowiedziały. - Zaśmiał się brunet. - Ale nie chciałbym nikogo innego niż ciebie. 

- A to dlaczego? - Shimura spojrzał się zdziwiony na Tōye. Między nimi zapadła dosyć niezręczna cisza.

- Sam nie wiem. - Powiedział w końcu. - Nigdy nie sądziłem, że przy kimś będę się tak czuć. Przy tobie czuje się swobodnie. Chyba to najlepsze określenie. Po prostu przyjemnie spędza mi się z tobą czas.

Bez Uczuć - Shigaraki x DabiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz