Załamie się?

215 10 4
                                    

- Sądzę, że to będzie najlepsze rozwiązanie, jeśli... co tam się dzieje? - spytałem, widząc, że drużyna ustawiła się w kółku i zachowywali się dosyć głośno.

- Nie mam pojęcia, ale to raczej nie wróży nic dobrego. - odpowiedział Andrew. Zaczęliśmy iść coraz szybciej w kierunku chłopaków z drużyny.

- Co tu się dzieje? - spytałem, jednego z chłopaków.

- Styles i Payne się kłócą. - wyjaśnił.

- O co?

- Niewiadomo. - rzekł. Spojrzałem w tamtą stronę. Dwóch chłopaków stało naprzeciwko siebie i wyzywali się.

- Kumam. - powiedziałem, pokiwałem głową.

- Tomlinson zrób coś. Widzisz jacy oni są wkurwieni zaraz zaczną się bić. - powiedział, jednen z chłopaków.

- Czemu ja? - spytałem.

- Czemu ty? Przecież to jest twój chłopak. Nie widzisz jak zaciska pięści? Zaraz go zapierdoli. - rzekł wskazując na Harry'ego.

- Co mam niby zrobić? Powiedzieć: Harry proszę! Popatrz na mnie, skarbie jestem przy tobie! Kocham cię, wiem, że ty taki nie jesteś. - podwyższyłem głos udając głupią nastolatkę. - Nie jesteśmy w głupiej komedii dla nastolatek. Styles zrobi co zrobi. Najwyżej poniesie za to konsekwencje.

- Kurwa! - usłyszałem krzyk i odwróciłem się w tamtą stronę. Payne trzymał się za nos z którego leciała krew.

Ja pierdole

- Ej! - podszedłem do nich. Popatrzyłem osadzającym wzrokiem na Harry'ego - Serio? Musiałeś to zrobić?

- Wkurwił mnie. - odpowiedział masując swoją dłoń. Przewróciłem oczami na jego odpowiedź.

- Uspokój się, a ty Payne chodź. Muszę ci to przemyć. - rzekłem.

- Czemu mu pomagasz? - spytał Harry.

- Dlatego Hazza, że jestem kapitanem. Jeśli trener dowie się o tym co tu się stało, ty będziesz zawieszony jako członek drużyny, a ja będę mieć przejebane. Dlatego muszę mu pomóc. Payne idź do łazienki. - powiedziałem. Chłopak posłuchał się mnie i odszedł. Drużyna zaczynała się rozchodzić.

- Nie musisz mu pomagać. Da sobie radę. - odparł chłopak łapiąc mnie w tali. Owinąłem dłonie wokół jego karku.

- Muszę. Jestem kapitanem, muszę mu pomóc. Nie martw się. Zaraz wrócę. - pocałowałem go w usta. Odszedłem w kierunku wejścia do szkoły.

Chwilę potem znalazłem się w najbliższej łazience. Zobaczyłem jak Payne wyciera krew suchym papierem. Podszedłem do umywalki i wziąłem spory kawałek papieru po czym zamoczyłem go w zimnej wodzie.

- Siadaj. - nakazałem chłopakowi - Na podłodze. - nic nie odpowiedział tylko zrobił co mu kazałem. Ukucnąłem przed nim i przyłożyłem mu papier do nosa.

- Auć. - syknął.

- Nie przesadzaj. - mruknąłem. - O co się pokłóciłeś z Harry'm?

- Nieważne.

- Nie zachowuj się jak dziecko. To musiało być coś ważnego skoro Styles tak się zdenerwował. - powiedziałem.

- Nie zdenerwował się jakoś bardzo. - rzekł.

- Zdenerwował, to mój chłopak, więc wiem jak się zachowuje. - na te słowa Liam odwrócił wzrok. Zmarszczyłem brwi na ten gest. - Coś nie tak?

- Wszystko w porządku. - mruknął.

You are my little star | Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz