٭4٭

132 10 3
                                    

[Katsuki]

Już od kilku minut próbuje się wyrwać z objęć dekla, jednak niezbyt mi to wychodzi. Kto by pomyślał, że pomimo tego, że jest chory i ma cholernie wysoką gorączkę, będzie miał aż tyle siły.

-K-ka-cchan....

Wymamrotał drżącym głosem. Spojrzałem na niego i zauważyłem spływające łzy z jego oczu.

-Ej, ej, tylko mi tu nie płacz.

Chłopak mocniej się do mnie wtulił, przyciskając głowę w moją klatkę piersiową.

-Kacchan... Nie, nie odchodź!!

Jak to powiedział tym swoim drżącym, zachrypniętym głosikiem aż mnie zmroziło. Łzy zbierały mi się w oczach, przyciągnąłem go do siebie tak, że jego czoło było zaraz pod moją brodą i go przytuliłem głaszcząc po głowie.

-Shh, już spokojnie, jestem tu. Jestem przy tobie...

Próbowałem go uspokoić, co o dziwo działało. Powoli zaczynał spokojniej oddychać i poluzował trochę uścisk. Chyba już spokojnie spał. Natomiast ja nie mogłem zasnąć. Zastanawiałem się czemu ciągle się tak zachowuję, w stosunku do niego, co się między nami zmieniło...?

Wyciągnąłem komórkę z lewej kieszeni, próbowałem znaleźć coś w internecie na ten temat, ale jedynie pokazywali mi jakieś miłosne głupoty. To nie możliwe przecież to Deku, znam go od dzieciaka, gnębiłem go w gimnazjum, a w dodatku... On jest chłopakiem...

Leżąc tak wtulony w zielonowłosego, zasnąłem z telefonem w ręku.

[zdjęcie pobrane z Pinterest]

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[zdjęcie pobrane z Pinterest]

[Izuku]

Przed chwilą się obudziłem, nie wiem gdzie jestem i co się stało po tym, jak straciłem przytomność w aucie wujka. Ale nie chce mi się nawet otwierać oczu bo jest mi tu tak wygodnie, tylko zastanawiam się do czego się przytulam. Ładnie pachnie, jest ciepłe, miękkie, i przede wszystkim strasznie wygodne. Chcąc dowiedzieć się co to jest, zacząłem jeździć po tym ręką, próbując rozpoznać kształt. Dziwnie przypominał ludzkie ciało. Zdziwiony otworzyłem oczy i tak odskoczyłem, że przewróciłem się na podłogę robiąc przy tym nie mały huk.

-K-KA...KACCHAN?!!

Rozejrzałem się po pokoju. Ewidentnie to był jego pokój. Spojrzałem z powrotem na łóżko, gdzie leżał blondyn, który zaczął powoli się budzić.

-Hymm...? Co jest? Co to był za huk?

Powiedział zaspanym głosem, na co ja się tylko bardziej odsunąłem.

-C-co się s-stało?! J-jak tu się znalazłem?!

Zacząłem panikować.

-P-przepraszam, miałem się n-nie zbliżać, j-ja już p-pójdę, hehe...

Nie odchodź | [BakuDeku]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz