[Katsuki]
Kiedy wróciłem do domu zawołałem tego leszcza na dół. Ruszyłem do kuchni i zacząłem rozpakowywać zakupy.
-Siadaj.
Rozkazałem zaraz po tym, jak wyczułem jego obecność.
-O czym chciałeś porozmawiać, Kacchan?
Spytał akurat jak miałem zaczynać.
-Po pierwsze wychodzisz ze mną wieczorem.
Zacząłem.
-Wieczorem? My? Gdzie?
Jak zwykle zadawał swoje wkurwiające pytania.
-Kirishima i inni organizują jakąś imprezę dla całej klasy, na którą idziemy.
Wyjaśniłem, zaczynając robić śniadanie, przy okazji unikając gadania z nim twarzą w twarz.
-Imprezę... Po tym wszystkim co się stało na obozie.. Oni chcą imprezować...?
Wyszeptał. Jak tępym trzeba być, by tego nie zrozumieć?
-Po tym całym incydencie wszyscy są spięci i zaniepokojeni odejściem All Mighta. Dlatego Kirishima chce ją zrobić, żeby wszyscy poczuli się lepiej, idioto...
Kontynuowałem wyjaśnianie, jednocześnie przypominając sobie wszystkie zdarzenia z ostatnich kilku dni. Te wszystkie rany, które tak bolały.
-To... Odejście All Mighta to moja wina. Dałem się porwać jak ostatni leszcz, a w walce z All for one mu tylko zawadzałem...-
Powiedziałem. Momentalnie poczułem odrętwiający ból w klatce piersiowej. Zacząłem drżeć i przestałem panować nad głosem.
-Kacchan to nie two-!
Próbował zacząć, ale nie mam zamiaru pozwolić mu dokończyć.
-DLATEGO... Dlatego stanę się silniejszy! Prześcignę cię na tyle, byś mnie nie przegonił! Przewyższę All Mighta! I stanę się najlepszym bohaterem! BĘDĘ NIEZWYCIĘŻONY!! Dlatego nie waż się więcej o mnie martwić.
Przerwałem mu, kończąc odwróciłem się do niego i spojrzałem prosto w jego wielkie zielone oczy.
-Rozumiesz?
Spytałem, czując lekką ulgę, że mu to wszystko powiedziałem.
-Tak!
Odpowiedział delikatnie się uśmiechając, przy czym wyglądał cholernie słodko.
-To teraz przygotuj stół do jedzenia!!
Powiedziałem, wracając do robienia śniadania.
▻▻▻Skip time◅◅◅
Po tym jak już zjedliśmy, nawet nie wiem jakim cudem skończyliśmy grając razem w gry na konsoli.
-Eh... Znowu przegrałem. Jesteś w to za dobry Kacchan.
Westchnął odkładając pada na stół, po czym wstał by się przeciągnąć.
-Zawsze byłem w to dobry.
CZYTASZ
Nie odchodź | [BakuDeku]
RomancePo incydencie na obozie letnim Midoriya i Bakugo kłócą się, w wyniku czego zielono włosy chłopak z nadmiaru negatywnych emocji choruje. Przez tygodniowy wyjazd rodziców obu chłopców, Bakugo jest skazany na opiekę nad chorym Midoriyą. Ogólnie to mo...