Rozdział trzydziesty pierwszy. Nowa wróżba.

123 15 146
                                    


Może właśnie na tym polega cała sztuka: żeby przetrwać, ośmielić się zostać przy życiu, wykuć własną nadzieję, kiedy cała nadzieja już się skończyła.

Leigh Bardugo ,,Rządy wilków"


Pokaż mi więc uśmiech

Nie bądź nieszczęśliwy, nie pamiętam

Kiedy ostatnio widziałam, jak się śmiejesz

Gdy ten świat doprowadza cię do szału

I wziąłeś na siebie wszystko, co mogłeś

Wzywasz mnie

Ponieważ wiesz, że tu będę

I zobaczę twoje prawdziwe barwy

Prześwitujące na wskroś

Widzę twoje prawdziwe barwy

I dlatego cię kocham

Więc nie bój się ich pokazać

Twoje prawdziwe barwy

Prawdziwe barwy są piękne

Jak tęcza

Cyndi Lauper ,,True Colors" (cover by Maciej Pawlak i Natalia Piotrowska-Paciorek)


— Dobrze znowu siedzieć w gronie starych druhów — powiedział Filoktet. — Wypijmy za dusze tych, którzy nie mogą z nami usiąść.

— Tak — potwierdził Eumelos. — Za bliźniaków, Achillesa, Patroklesa i Odyseusza.

— Odys żyje! — zawołał nagle Menelaos. — Pewnego dnia do nas wróci.

Helena powtarzała mu to tak długo, aż w końcu jej uwierzył. Poradził sobie ze śmiercią Agamemnona, zwłaszcza że miał świadomość jej sprawiedliwości, ale nie zniósłby, gdyby zginął Odyseusz. Był mu bliższy od rodzonego brata. Dzięki niemu odzyskał żonę i świat musiałby być wyjątkowo okrutnym miejscem, jeśli Odys przypłaciłby to życiem.

— Chcielibyśmy w to wierzyć — zapewnił go Filoktet. — Ale myślę, że zdołałby wrócić do domu przez cztery lata.

— Ja też nie zgadzam się na to, że Odys nie żyje! — dołączył swoje zdanie Diomedes. — Był najsprytniejszy i najinteligentniejszy z nas. Taki ktoś nie dałby się zabić. Powinniśmy się czegoś o nim dowiedzieć.

— Jak? — zdziwił się Stenel. — Nikt nie zna miejsca jego pobytu. Jeśli on nawet żyje, może być pod władzą jakichś bogów albo innych sił, a wtedy narazimy siebie i nasze rodziny.

— On by nas nie zostawił! — krzyknął Menelaos. Nie wiedział, czy to wypite wino uderza mu do głowy, czy tęsknota i wyrzuty sumienia w końcu musiały znaleźć sobie ujście.

— To prawda — poparł go Diomedes. — On przez dziesięć lat nas wspierał i stawał po naszej stronie, a my mamy go zostawić? Nie ma większej hańby niż porzucić kogoś, za kogo przelewało się krew. Ciebie też byśmy nie zostawili! — wrzasnął na Stenela.

— Ja nie chcę go zostawiać — wyjąkał mężczyzna. — Ale co mamy robić...

— Przecież mój teść jest wieszczem, podobno najlepszym na świecie. Niech wyczyta, co dzieje się z Odysem. Wtedy przynajmniej zyskamy pewność. Kto jest za mną?

Grecy i Trojanie. Tom II. Po burzy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz