Rozdział 1 ,,Przeszłość''

727 18 5
                                    

Cztery lata wcześniej 7:00    12 lat 

Wstałam rano, byłam taka wesoła, był 1 września i szłam do 6 klasy. Zeszłam na dół przywitać się z rodzicami. Widziałam że tata spieszy się do pracy, jak zwykle moja siostra błaga go żeby ją podwiózł. Tata ma od dawna takie mocne zawały głowy, po których musi jeździć do szpitala, ale chce zarabiać żebym poszła na fajne studia, dla tego nawet jak choruje to idzie do pracy. Dzisiaj jest mu słabo, ale godzi się żeby podwieść moją młodszą siostrę. 

- Pomuż mu dojechać - Powiedziała moja matka

- Nie dzisiaj, umówiłam się z Amayą - odpowiedziałam szybko

- Kochanie widzisz w jakim jest stanie - próbowała mnie zmiękczyć

W tej chwili przyszedł mi SMS.

Amaya

Halo?

Czekam...

Już wychodzę!!! :)

I wyszłam. Nie zważając na prośby mojej mamy.


Wtedy nie wiedziałam co się stanie. Dziś cofnęłabym czas żeby się zgodzić żeby pojechać z ojcem i młodszą siostrą, ale wtedy...poszłam.


Gdy wracałam widziałam że jest jakiś wypadek... W domu zastałam moją mamę zapłakaną uspokajała ją policjantka, jej partner o czymś cicho z mamą rozmawiał a ona tylko przytakiwała lub kręciła głową. Gdy podeszłam policjantka która uspokajała moją matkę  zaszła mi drogę uklękła żeby widzieć moją twarz i przekazała mi wiadomość która zmieniła moje życie.

Oni nie żyją...

Dwa lata wcześniej 16:00    14 lat 

Wracam ze szkoły. Weszłam do domu i zauważyłam że moja matka tuli się i całuje z nieznanym mi facetem. Gdy trzasnęłam drzwiami mama wstała wrzasnęła i przeklneła na mnie dając mi do zrozumienia żebym nie pakowała się w nie swoje sprawy.


Od dawna wiedziałam że obwinia mnie za tamten dzień. Że nie zrobiłam tego co powinnam. A to co chciałam.


Poszłam do pokoju. Zamknęłam się na klucz, wzięłam żyletkę, usiadłam w kącie i zaczęłam się ciąć. Moje łzy spływały mi po policzkach i spadały na ładnie i starannie wyprasowaną sukienkę. Zrobiłam się zła na samą siebie. Dlaczego?! Dlaczego...

Rok temu 13:00    15 lat 

Dzisiaj ślub. Panną młodą jest moja mama. Ale wcale się z tego nie cieszę, tak samo jak moja babcia ze strony taty. Ona wie że ja tego nie chciałam, że to był wypadek...

Dzisiaj 6:00    16 lat 

Wstałam w złym humorze, ponieważ bolała mnie ręka po wczorajszej nocy. Znowu się cięłam... Zeszłam do kuchni zrobić sobie kawkę. Wchodząc zauważyłam że rozmowy ucichły. 

- Kochanie my z Camdenem będziemy się wyprowadzać do Pensylwanii a ty nie jesteś pełnoletnia więc lecisz z nami - powiedziała 

- Nie, nie ma opcji ja tu mam życie i przyjaciół - wykrzyknęłam

Wtedy mąż mojej matki wstał złapał mnie za rękę i pchną mnie na ziemię. Moja mama jak by nigdy nic siedziała sobie i oglądała co się dzieje tak jakbym była jej wrogiem, a nie córką. Wziął mnie i zbił tak że ledwo stałam o własnych siłach...

Gdy wreszcie wróciłam do pokoju w uszach dźwięczały mi przekleństwa. Położyłam się na łóżko i wtedy siniak na kolanie dał o sobie znać. Zaczęłam płakać. Nie wiem czemu, zrobiło mi się smutno. Może dlatego że wyjeżdżam z rodzinnego kraju, a może dlatego że mój opiekun prawny właśnie dokonał przemocy na nastolatce, za co powinien iść do więzienia, albo dlatego że moja mama nawet nie powiedziała Camdenowi kiedy ma przestać mnie bić i wyzywać od pieprzonych idiotek albo debilów...

Dzisiejsza noc przebiegła tak jak wszystkie poprzednie...

4:30

Wstałam i zaczęłam pakowanie. Chciałam dać Amaii znać że wyjeżdżam po czym przypomniałam sobie o naszej wcześniejszej kłótni i zrezygnowałam. Na tym świecie nie miałam już nikogo komu by na mnie zależało.


---------------------------------------------------------------------------------

Dobra wreszcie udało mi się napisać pierwszy rozdział.  :)

Jak by ktoś nie rozumiał co pisałam o tym ,,dwa lata wcześniej'' to chodziło mi o wcześniejszą historię Callie. Tylko się nie zniechęcajcie pls naprawdę to moja pierwsza książka i bardzo się stresuję. I proszę nie hejtujcie.

:)   Dz za czytanko   :)

❤,,610'' słów ❤




~Ten Jedyny~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz