- No chodź się ze mną przejść na spacer. - pociągnął mnie za koszulkę.
- Przepraszam Panie lecz nie mogę. - westchnąłem z wiedzą że powiedziałem to już dzisiaj ze sto raz.
- Po pierwsze nie mów do mnie tak. Mam imię, Katsuki. Po drugie czemu? Przecież to co mówisz nie ma sensu. - mruknął puszczając moją koszulkę I drapiąc się ze uchem. A ja przewróciłem oczami wiedząc że tłumaczyłem mu to już dziś kilkanaście razy, nigdy sobie z tym i z tą zabawą nie odpuści.
- Dostałem taki rozkaz odgórny. - powiedziałem wreszcie. Przecież i tak się dowie wcześniej czy później.
- A więc to sprawka mojej matki?! - podniósł głos, przez co się schyliłem.
- Proszę się nie denerwować, Panie. To był mój sekret - uklękłem na kolano. - proszę cię abyś dotrzymał ten sekret w ukryciu.
- Eh no dobrze dobrze - jęknął przeciągle patrząc w niebo - ale wstań, ty jesteś przecież starszy to ja powinienem uklęknąć i przepraszać że wymuszałem abyś mi to powiedział, wstań Deku. - podał mi rękę, jako iż wiedziałem że przynajmniej jedna osoba obserwuje moje poczynania odmówiłem pomocy. Wstałem o własnych siłach i podziękowałem za ofiarowaną pomoc.
- Panie ale nie jestem dużo starszy, raptem o dwa lata. - Mówiłem z pochyloną głowa. O ile ta data o której ja wiem jest prawdziwa. W tym miejscu wszystko jest możliwe.
- Deku... - powiedział po chwili ciszy patrząc na krajobraz, który znajduje się za budynku w którym mieszka.
- Tak Panie Bakugo? - zapytałem podnosząc na niego wzrok.
- Wiesz mamy już po 10 lat.- zamyślił się na chwilę - No dobra ty masz 12 ale ja za kilka dni mam urodziny i będzie mieć tylko rok różnicy.- dogryzł mi a ja się cicho zaśmiałem.
- Tak, wiem Panie. - uchyliłem się lekko.
- Jak będę starszy ożenię cię. A wiesz czemu? - popatrzył na mnie przez co napotkał się z moim zdziwionym spojrzeniem. Pierwszy raz o czymś takim mówił. Od razu pokiwałem na nie, przecież nie wiem o co mu chodzi. - Ponieważ ty jako jedyny ze mną rozmawiasz normalnie. Jesteś ze mną odkąd pamiętam. Tak jak w małżeństwie nieprawdaż? Małżonkowie zawsze się wspierają. Może ja cie nie wspieram bo nie wiem jak, ale za to ty zawsze mi pomagasz. Dziękuję Ci za to.
Patrzyłem na niego zdziwiony, czemu tak nagle mi to mówi?
- Panie myślę że to będzie niemożliwe. - powiedziałem zgodnie z prawdą, jego matka a mój opiekun prawny nigdy się na to nie zgodzi.
A otóż czemu jego matka jest moim opiekunem prawnym a ja robię w służbie? Ponieważ jestem wynikiem romansu między strażniczką a strażnikiem. Pani domu pozwolił mojej mamie dotrzymać ciążę, oraz wychować mnie do 3 roku życia. Lecz dokładnie w dzień moich trzecich urodzin, dostała kulką w głowę, a ojciec ponoć zginą z ręki kata, dzień po ujawnieniu ciąży. Romantycznie czyż nie?
Jestem teraz wychowywany jako wieczny strażnik Młodego Pana Bakugo Katsukiego. "Od kołyski po grób" cytuje słowa jego matki.
Chciałbym jak on mieć normalne dzieciństwo. Przez wieczne treningi, zadania i wszelakiego typu badania "kontrolne", nigdy tego nie poczułem.
Miałem zakaz bawienia się z Panem którego miałem pilnować no i zresztą dalej mam. To taki trening aby nie tracić czujności, tak to ujął jeden z moich trenerów. Raz skusiłem się na propozycje Katsukiego, przez co miałem mocną karę, wymierzana prosto w plecy. Tak dosłownie. Byłem bity pasem za nieposłuszeństwo, dalej na plecach mam kilka dużych blizn po tym pamiętnym dniu.
CZYTASZ
Ochroniarz×DekuBaku-A-O-B
De TodoOd kołyski aż po grób? Tak to szło chyba.- wspominał Izuku siedząc na dachu jednego z wieżowców obserwując przez lornetki poczynania jednego mężczyzny.