pochyła czcionka - wspomnienie
****************
Dzisiejszy dzień zaliczam do najbardziej zapracowanych, mam stertę papierów do wypełnienia oraz mam już zaplanowane 3 misje i najgorsze, muszę przeprowadzić testy tego kolesia jak mu tam chyba Kolumn może Colum. Już wiem Calum. Muszę do niego zadzwonić o której ma się dzisiaj zjawić. Zerknęłam na jego akta i znalazłam jego numer. Pierwszy sygnał , drugi sygnał , trzeci sygnał i nic. Dzwonię jeszcze raz i za piątym razem udało się.
-Halo? - usłyszałam głos po drugiej stronie.
-Cześć z tej strony Rikki Clark, mówię z Hood'em ? - spytałam
-Tak, czy coś się stało ? - chłopak chyba nie był sam bo słyszałam czyjś głos w tle.
-Nie tylko chciałam Cię powiadomić, że masz się zjawić o 19 w hali treningowej zrozumiano? - usiadłam wygodniej na krześle
-Tak oczywiście - słyszałam jakieś szepty typu "Cal no szybciej",no nieźle.
-To do widzenia
-Narka - i się rozłączył.
Chyba będzie trzeba go nauczyć także szacunku, zapowiada się ciekawy wieczór.
W trakcie przygotowań sali do testów ciągle ktoś mi zawracał głowę to Bianca o kawę to Shantell o wyjściu na miasto. Masakra. Do przyjścia Caluma zostało jakieś 10 minut więc zrobiłam sobie małą przerwę. Po 15 minutach patrzenia się na ścianę Pan spóźnialski raczył nas odwiedzić.
-Sorka za spóźnienie ale coś mi wypadło - ledwo co mógł złapać powietrze
-A można wiedzieć co ci wypadło - zauważyłam, że próbuje coś wymyślić, ja doskonale wiem kiedy ludzie próbują mnie oszukać. Drapanie po karku, przygryzanie wargi ... normalne.
-No...yyy....auto... znaczy w aucie coś mi pykło no i wiesz truchcikiem i jestem - próbował być śmieszny ale chyba coś mu nie wyszło.
-Dobra koniec tematu najpierw zaczniemy od pójścia na strzelnicę, później tor przeszkód a na koniec walka wręcz. - uśmiechnęłam się i go wyminęłam.
Na strzelnicy chłopakowi nawet nieźle szło jak na pierwszy raz choć widać że umiał już strzelać wcześniej. Muszę dowiedzieć się o nim jeszcze więcej.
-Dobra co teraz? - spytał mnie Calum, wcześniej trochę nie patrzyłam i teraz gdy odwróciłam głowę ku planszy zamurowało mnie, wszystkie kulki trafione. Wiedziałam że nie jest normalny. Chłopak najwyraźniej ma dużą styczność z bronią. Muszę z nim pogadać.
-Powiem ci, że nieźle jak na pierwszy raz - podeszłam do niego.
-Co ty gadasz Rikki chłopak jest rewelacyjny - powiedział Matt, który wyłonił się zza ściany - no nieźle stary - poklepał po ramieniu Caluma
-Dzięki - chłopak wydawał się trochę zmieszany.
-Matt - wyciągnął rękę do Caluma
-Calum - ten ją uścisnął. Po chwili stania i patrzenia jak oni sobie gadają odchrząknęłam.
-Przepraszam że psuje wam pogawędkę ale Calum ma testy więc pa - pociągnęłam Caluma za ramię i muszę przyznać że on to bicka ma. Jezu o czym ja myślę.
-A tak w ogóle to kim jest dla ciebie Matt - to pytanie mnie zaskoczyło. Po co mu takie informacje.
-Matt..znamy się od urodzenia więc dla mnie jest jak brat którego nigdy nie miałam - spuściłam głowę w dół. Po chwili poczułam tylko jego palce na moim podbródku który uniósł.
CZYTASZ
"Together Forever" /C.H
Fanfiction-Pamiętasz co mi mówiłeś? - Nie za bardzo - Że na zawsze razem a teraz co robisz? opuszczasz mnie!