10 - Roadtrip

130 17 8
                                    

"20 hours in an old van, up the east coast, through the cold wind 

Drove 20 hours by the ocean, up the east coast, what a roadtrip"

~ "Roadtrip" by Dream and PmBata 


Była godzina szósta rano, gdy niezadowolony, niewyspany, czujący się jakby ktoś go przeżuł i wypluł George, wynosił swoją zdecydowanie zbyt dużą jak na pięciodniowy wyjazd walizkę przed dom. Na schodach przed drzwiami siedział Karl, który otulony kocem przysypiał opierając się o balustradę. 

- Kto wymyślił taką nieludzką godzinę zbiórki - mruknął brunet, rozglądając się za pozostałymi uczestnikami wyjazdu. Oczywiście, za miejsce zebrania musieli ustalić dom George'a, tak dla zasady. 

- Nie wiem, George, chcę już po prostu wsiąść do samochodu i iść spać - westchnął. 

- Masz szczęście, że Nick i idiota jadą z nami, bo w przeciwnym wypadku byłbyś pewnie kierowcą - zaśmiał się. - Ugh, serio on jedzie? Byłem pewien, że Nick będzie prowadził - prychnął rozczarowany, gdy zauważył, jak z podjazdu trzy domy dalej wyjeżdża auto Clay'a. Przez pewien moment była nawet opcja, że blondyn jednak nie pojedzie wcale, bo nie miał gdzie zostawić Patches. Jednak ku niezadowoleniu George'a, zdesperowany Karl wrobił w opiekę nad kotem swoich rodziców. 

- Wszystko mi jedno, wsiadam do nich i idę spać - wymamrotał, niechętnie podnosząc się ze schodów, gdy czerwone auto zatrzymało się na podjeździe. 

- Oboje wyglądacie jakbyście nie spali przynajmniej trzy dni - zaśmiał się Nick, wysiadając z auta, by pomóc obu chłopakom wpakować walizki do bagażnika. Nie był zbyt pojemny, a musiał zmieścić sporo, więc takie ułożenie wymagało precyzji i techniki. 

- Tak się czuję - odpowiedział Karl, siląc się jedynie na senny uśmiech w stronę Nick'a, gdy ten wziął jego walizkę i wsadził do samochodu. Sam chwycił swój kocyk i poduszkę, wsiadając na tylną kanapę auta. - Dzień dobry, szerokiej drogi, dobranoc - powiedział do Clay'a. Od razu ułożył się wygodnie, zamykając oczy. 

- O, Luke jedzie - skinął głową George, pomagając Nick'owi ułożyć bagaże z tyłu samochodu. 

- Wyglądacie jak żywe trupy - zaśmiał się blondyn, gdy podjechał obok i otworzył szybę swojego auta. - Będę jechał pierwszy, Noah zaraz wyśle wam adres, żebyście mogli ustawić GPS, no i widzimy się na miejscu - wyjaśnił szybko plan na najbliższe godziny. 

- Tak, a kto z kim jedzie, bo wiesz... 

- U nas jest już pełne auto, a bez sensu jest się przesiadać - uśmiechnął się niewinnie, wiedząc, jaka jest relacja między George'em, a Clay'em. Musiał jednak przyznać, że to też jakaś niewielka nadzieja na ich porozumienie... 

- Niech ktokolwiek się ze mną zamieni - spojrzał błagalnie w samochód Luke'a, zauważając, że Hannah, Sylvee i Nolan na tylnej kanapie już spali. A Noah na pewno nie będzie chciał się zamienić. 

- Dasz radę - zaśmiał się brunet. - Nie pozabijajcie się!

- Będzie ciężko - mruknął niezadowolony, idąc niechętnie do czerwonego samochodu. 

- Potrzebujemy nawigatora, ciężko jest ogarnąć samemu trasę, prowadzenie i nawigację jednocześnie, zwłaszcza na obcym terenie - zauważył Nick. - Karl już śpi, a moja orientacja w terenie jest okropna - parsknął cicho śmiechem, zerkając przez tylną szybę na śpiącego Karla. Wyjątkowo przyjemny dla oka widok... 

- Jakoś sobie poradzisz, to tylko mówienie prawo lewo, ja usiądę z tyłu, a ty...

- Zaufaj mu, że ma okropną orientację w terenie, jak nie chcemy skończyć w Chicago albo innym San Francisco - mruknął Clay. 

your fault, idiot  | | dnf | | karlnap | |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz