Przez większość czasu błąkałam się między ludźmi i zastanawiałam się czy nie mają nic innego do roboty prócz wiecznego picia i całowania się z każdym kto popadnie.
- Elo! Ty pewnie jesteś Alex?- z rozmyśleń wyrwał mnie głos przystojnego chłopaka. Meeega przystojnego.
- Um..tak. To ja.
- Jestem Liam, to mój dom i w ogóle. Niall mówił, że jesteś gorąca i ładna, ale nie sądziłem, że aż tak.
Niall?! Ten blond dupek mógł powiedzieć coś takiego? Wątpię. Liamowi się pewnie imiona pomyliły.
- No to yyy...ładny masz dom, ale będę się już zbierała.
- Dlaczego? Zostań jeszcze, gramy zaraz w butelkę na wyzwania. Zagraj z nami. Poznasz dużo fajnych osób z mojej paczki i będziesz czuła się lepiej jak będziesz miała sobie z kim pogadać. Potem Cię ktoś odwiezie bo wiem, że przyjechałaś z Zaynem ale on już jest jakby trochę wstawiony.
- Ugh. No dobra.- znowu za szybko uległam jakiemuś chłopakowi w dzisiejszym dniu. Boże, co się ze mną dzieje. Super. Liam zaprowadził mnie do kółka, gdzie siedziało kilka osób. Przedstawili się i uśmiechali do mnie przyjaźnie więc poczułam się jakoś pewniej. No może z wyjątkiem Nialla. Ten to miał wzrok jakby chciał mnie zabić. Reszta osób to Zayn, Liam, Harry i Louis, Molly, Lexi, Ann oraz Niall i ta jego ruda Veronica.
- Dooobra ludziee! Czas grać! Ten na kogo wypadnie bierze łyk piwa żeby było ciekawiej a potem wykonuje zadanie jakie otrzyma. Jeśli odmówi to ściąga jakieś ubranie.
No tak. Oczywiste. Chciałam się wycofać ale chyba było już za późno. Siedziałam między Harrym i Louisem a Horan niestety siedział na przeciwko mnie. Znam go dosłownie parę godzin ale jakoś go nie polubiłam.
- Zaczynam!-wydarł się Lou i zakręcił. Wypadło na Veronicę, która od razu wzięła łyk alkoholu i czekała na zadanie.
- Ok, na początek zliż alkohol z klaty Nialla. To dla was nic takiego więc do dzieła.
Ruda spojrzała na blondyna z uśmiechem a on od razu ściągnął koszulkę i położył się na płasko. Otworzyłam szeroko oczy no bo kurwa! Najlepsza klata jaką kiedykolwiek widziałam. Nie zwracałam nawet uwagi na to jak musi wyglądać to moje gapienie się na niego. Veronica usiadła sobie na nim okrakiem a potem wzięła się do roboty. Pod koniec pocałowali się jeszcze namiętnie a ja w końcu się ogarnęłam i odwróciłam wzrok. Z trudem, ale się udało! Następnie wypadło na Lou, który w przeciągu minuty miał pocałować jak najwięcej chłopaków. Cóż. Nie zbyt mu to wyszło bo pocałował jednego co wywołało śmiech u reszty grupy, z którą siedziałam. W 3 kolejce wypadło na mnie. Wzięłam malutki łyk piwa i z lekką obawą czekałam na jakieś zadanie.
- Wybierz jednego z nas i pocałuj tak namiętnie.
Niall. Nie patrząc w jego stronę wiedziałam już, że to jego głos. Skrzywiłam się lekko ale kiwnęłam głową na znak, że przyjmuję zadanie. Chłopaka do tego wybrałam od razu. Liam. Jakoś mi tak najbardziej przypadł do gustu. Jako jedyny z tej paczki nie miał kolczyków i tylko kilka tatuaży. Wyglądał tak słodko przez to. Podeszłam do niego z lekkim uśmiechem i złączyłam nasze usta w delikatnym pocałunku. Poczułam jego ręce na moich biodrach a chłopak pogłębiał pocałunek. Poprosił żebym wpuściła go do środka co uczyniłam natychmiast. Jego język dotknął się z moim a ja czułam, że się rozpływam. Najlepszy pocałunek w całym moim życiu.
- Kurwa koniec!- warknął Niall a ja aż odskoczyłam od Liama z dużym zdziwieniem i spojrzałam na blondyna.
- Coś Ci nie pasuje? Sam kazałeś to zrobić.