W parku siedzieliśmy do godziny 22.30. Liam musiał się zebrać troszkę wcześniej, dlatego dał mi buziaka a potem odjechał. Pech chciał, że reszta zabrała się chwilę po nim a ja musiałam po ciemku wracać do domu. No ale dam jakoś radę.
Wzięłam deskę pod pachę. No wiecie, tak na wypadek żeby się bronić i ruszyłam szybko w stronę osiedla, gdzie mieszkałam. Nagle jakaś postać pojawiła się koło mnie a ja pisnęłam z przerażenia.
- Ja pierdole! Co za zjeb z Ciebie, nie piszcz tak bo mi kurwa uszy odpadną.
Niall. Boże, za co?! Chociaż w sumie lepszy on niż jakiś morderca. Olałam jego słowa i szłam dalej.
- Będziesz taka obrażona na mnie cały czas?
- Tak. Mówiłam Ci już, że nie ufam twojej osobie i nie chcę się z Tobą zadawać.
- Kurwa mać! Co ja Ci takiego zrobiłem?! To Veronica na Ciebie najeżdża nie ja. Dlaczego jesteś zła o to na co nie miałem wpływu?!
- Może u Ciebie w domu nie miałeś wpływu ale dzisiaj jakoś mega Cię to bawiło co powiedziała. Zresztą nie jestem zła o to co ta dziwka do mnie mówi. Jestem kurewsko wkurwiona za to, że wtedy mnie popchnąłeś i przez Ciebie mam to co mam na głowie. Nawet kurwa nie powiedziałeś jednego, pierdolonego sorry! Na prawdę nie jesteś godny mojej uwagi czy czegokolwiek innego z mojej strony.
Przyśpieszyłam jeszcze bardziej. Serio nie miałam ochoty żeby przebywać z nim sam na sam. Poczułam jak złapał mnie za rękę i odwrócił mocno w swoją stronę, że aż wpadłam na jego klatkę.- Przecież napisałem Ci tego jebanego sms'a! Wiem, że tak się nie załatwia sprawy i że wtedy zachowałem się jak skurwysyn. Jestem nim i mam tego świadomość, ale kurwa dobrze mi z tym. Olałaś mojego sms'a bo wtedy przyjechał po Ciebie Payne. Nie wiem co ty w nim widzisz i dlaczego wolisz jego?
- Wow! Przyznałeś się, że jesteś skurwysynem, brawo Horan bo tego nie będę musiała przynajmniej teraz mówić. A co do Liama...widzę w nim wszystko czego brakuje Tobie. Jest czuły, umie o mnie zadbać, świetnie się z nim dogaduję. Jest miły i kurewsko gorący. Gdyby nie on to teraz leżałabym smutna w domu, ale to on mnie gdzieś zaprosił. To on robił wszystko żebym zapomniała o tym, że Veronica traktuje mnie jak gówno i to on był przy mnie prawie zawsze. A teraz mnie łaskawie zostaw bo jak już sam zauważyłeś jesteś skurwysynem a ja nie mam ochoty się z takimi jak ty zadawać. Żegnam.
Wyrwałam się jakoś z jego uścisku a potem położyłam deskę na ziemi i odjechałam. Pieprzyć to, że teraz nie będę mogła użyć deski jako ochrony. Byle być daleko od tego blondyna. W tym momencie nie rozumiałam go już wcale. Naśmiewał się ze mnie, popychał, olewał był nie miły a teraz ma pretensje, że wolę Liama?! Ja pierdolę. Mam rozpierdol w głowie przez niego.
*następny dzień*
Zaspałam. No kurwa świetnie! Zerwałam się z łóżka i poszłam wziąć szybki prysznic. Ubrałam się a potem wzięłam swoją torbę i zbiegłam na dół. Na śniadanie porwałam tylko jabłko z kuchni a potem wybiegłam z domu. Zamknęłam go dokładnie i ruszyłam biegiem w stronę szkoły. W budynku byłam 20 minut po rozpoczęciu lekcji. Westchnęłam do siebie a potem weszłam do klasy.
- O! Panna Malik, bardzo się cieszę, że w końcu się pani pojawiła. Mogę znać przyczynę tego spóźnienia?
- Wie pan, Liama też nie ma, a przecież on jest taki gooooorąąący więc pewnie spędzili razem noc i nasza kochana Alex się spóźniła bo nie mogła dojść do siebie po tak upojnej nocy.
NIALL. No ja go kurwa mać zaraz zabiję! Czy jego pojebało już do reszty?!
Zrobiłam się cała czerwona a klasa zaczęła się śmiać. Usiadłam szybko w ławce i modliłam się żeby wszyscy o tym zapomnieli albo mu nie uwierzyli chociaż to mało prawdopodobne.
Nauczyciel nic nie powiedział na słowa Horana, może to i dobrze. Ogarnął tylko klasę a kiedy była cisza to zaczął swoją wypowiedź.
- Więc jak już wiecie w naszej szkole organizuje się dużo wycieczek. Jest początek roku szkolnego no i właśnie jedna z nich się zbliża. Jest to wyjazd do Francji, ze zwiedzaniem Paryża i Disneylandu. Jeśli ktoś jest chętny to musi do jutra przynieść wpisowe, cenę znajdziecie na tablicy ogłoszeń. Musicie się sprężać bo chętnych ze szkoły mamy dużo a jedzie ten kto szybciej wpłaci. Wycieczka jest już za cztery dni i będzie trwała tydzień. Wiem, że wiadomość o tym jest wam przekazana o wiele za późno ale wiem również, że i tak z chęcią pojedziecie. Przecież jesteście klasą, która zrobi wszystko żeby opuścić jak najwięcej lekcji. I mam tu na myśli pana Horana i jego jakże "świetną" paczkę.
Niall się tylko zaśmiał na słowa nauczyciela a potem od razu wyciągnął pieniądze i wręczył je nauczycielowi.
- Horan, ja chcę tylko wpisowe a nie kwotę za całą wycieczkę.
- No przecież kurwa wiem, płacę za resztę osób z mojej jak to pan nazwał świetnej paczki.
- Nie klnij mi tu gówniarzu i podyktuj imiona i nazwiska.
- Niall Horan, Veronica Jackson, Lexi Harisson, Ann Barnes, Liam Payne, Louis Tomlinson, Zayn Malik, Harry Styles...i Alex Malik.
- Dobrze, a teraz siadaj do ławki.
CO?! On za mnie zapłacił?! Po jakiego chuja?! Przed chwilą jeszcze sobie ze mnie wrednie żartował, zresztą ja nawet nie chciałam tam jechać. Świetnie. Będę sobie musiała z nim coś wytłumaczyć do kurwy nędzy.
Na wycieczkę zapisało się jeszcze parę osób z naszej klasy, ale jakoś ich jeszcze nie kojarzyłam. Ba! Nawet ich nie znałam! Mniejsza.
Po dzwonku Niall oczywiście jako pierwszy wyszedł z sali a ja zebrałam się i szybko go dogoniłam.
- Horan, musimy sobie porozmawiać.
- O! Jednak mnie lubisz troszkę żeby ze mną gadać?
- Nie! Nic z tych rzeczy, jestem raczej wkurzona. Po pierwsze nie chcę jechać na tą wycieczkę a po drugie czemu za mnie zapłaciłeś?! Nie dawno było mówione, że wcale nie należę do waszej paczki. Dzisiaj już zdążyłeś mi narobić jebanego przypału przy wszystkich z klasy a teraz nagle wpłacasz wpisowe?! Zresztą i tak nie pojadę bo nie stać mnie na resztę kwoty.
- Oh ależ skarbie, skoro Cię nie stać to zapłacę za Ciebie całą resztę. Kasa mi wisi. A zapłaciłem żebyś mogła sobie jechać i spędzić więcej czasu ze swoim Liasiem! No wiesz, a jakbyś mu się już znudziła albo on tobie to zawsze będę obok ja, gotowy żeby Cię przelecieć.
I odszedł. No kurwa świetnie! Po prostu idealnie! Znowu mi uświadomił, że chce mnie w łóżku. Ugh! Dlaczego on myśli tylko o jednym?! I dlaczego dojebał się do mnie? Ja to zawsze mam pecha w swoim życiu.
_____________________________
Hej! :) Na początek chciałam przeprosić, że rozdział 5 nie był dodany tak szybko, no ale wiecie w szkole było poprawianie ocen, potem jeszcze jakieś próby na zakończenie roku itd -.-
Dlatego się sprężyłam i dodałam dwa rozdziały, żeby to jakoś wynagrodzić.
Wiem, zdaję sobie sprawę, że są jakieś takie średnie i nudne, ale mogę obiecać że w następnych będzie się już działo duuuużo więcej! I będzie dużo Nialla ;)