Prolog

33 4 0
                                    


- Zdradzasz mnie - powiedział opierając się o blat w kuchni z filiżanką w dłoni.

- Słucham - powiedziała pytająco Lana. - Skąd taki pomysł?

- Kim dla ciebie jest Iwan?

- Znajomym.

- A czy to na pewno? Mam wrażenie, że spędzasz z nim więcej czasu niż ze mną - odstawił naczynie. - Przypomnij jak się poznaliście, a no tak na imprezie.

- Odprowadził mnie wtedy tylko do domu - zmarszczyła brwi.

- I tylko dałaś mu swój numer telefonu? - podniósł głos.

- Pijana byłam i jeszcze ta tabletka. Nic nie pamiętam z tego wieczoru, tylko tyle co mi on i Emi opowiedzieli.

- I teraz winę będziesz zwalać na tabletkę gwałtu, tak? I jeszcze pijana byłaś no tak - powiedział sarkastycznie. - Masz mocniejszą głowę niż nie jeden facet. Ile niby wypiłaś?

- Nie wiem - przerwała. - To było prawie pół roku temu. Proszę zrozum, że nie chce z nim być. Ani, że cię nie zdradzam. Co ja mam poradzić, że jesteś zazdrosny, przyznaj się, że tak jest i tyle - próbowała krzyczeć, ale jej załamujący się głos nie pozwalał na to.

- NIE JESTEM ZAZDROSNY - krzyknął. - Nigdy nie byłem i nie będę.

Zauważył, że oczy Lany się szkliwiły i zaczął zmierzać w jej stronę powolnym krokiem z pokorą na twarzy, a ta stała patrząc w jego szare tęczówki. Ciepło jego ramion otoczyło ją jak nagrzany koc, a czucie jego oddechu na szyi dziewczyny dawało wrażenie większego otulenia.

- Przepraszam, że tak się uniosłem, przesadziłem... - jego głos był praktycznie nie słyszalny.

- Wiki... - włożyła prawą dłoń w jego gęste kruczoczarne włosy, a drugą otoczyła jego plecy. Słone łzy spłynęły na jego golf.

Ma (nie) zdradaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz