Pomimo, że minał tydzień od rozmowy Lany z Iwanem, nie spotkali się. Tak samo jak i nie spotkała się z Emilią.
- Obejrzymy może coś? - spytała Lana, gdy chłopak wszedł do kuchni.
- A co byś chciała?
- Nie wiem - spojrzała na niego. - Możesz poszukać film, a ja mogę zrobić popcorn.
- No dobra - po czym wyszedł.
Minęło parę minut nim spotkali się na kanapie w salonie. Chłopak z przyszykowanym filmem na laptopie, a dziewczyna z przekąskami, butelką ciemnego napoju oraz szklankami. Zgasili światło i usiedli w piżamach z Sol pomiędzy. Zaczarowana była już dawno na ich liście filmów do obejrzenia, ale jakoś nie mieli czasu ani ochoty obejrzeć.
Nie minęła nawet połowa filmu, a Lana zasnęła. Głowa opadła jej na ramie Wiktora. Uśmiechnął się i przykrył ją kocem, który sie zsunął z jej nóg, a sam kontynuował seans, nie zabierając jej głowy z siebie.
Mogła poczuć się jak za dziecka, zasnąć na kanapie, a obudzić się rano w swoim łóżku. Wypaliło to po części, bo przebudziła się, gdy Wiktor położył ją na łóżko.
- Skończył się? - spytała z przymrużonymi oczami.
- Tak - położył się obok.
- To dobrze, bo nudny. Następnym razem oglądamy wall-e.
- Znowu?
- Tak. Dobranoc - odwróciła się na drugi bok, plecami do mężczyzny.
- Miłych snów - przysunął się do Lany przy okazji obejmując ją ręką.
***
Ranek zaczął się od niczego. Konkretniej to od leżenia w łóżku z brakiem chęci do wstawania. A mogli to zrobić zważając na to, że dziś dzień wolny. Dzień tylko i wyłącznie dla nich.
- Poszłabym na kawę, taką wiesz dobrą - powiedziała bawiąc się włosami Wiktora nadal w łóżku.
- A co to moja nie dobra?
- Dobra i o taką właśnie mi chodzi - uśmiechnęła się.
Wstał całując dziewczynę w czoło i wyszedł z pokoju z uśmiechem na twarzy. Za nim powędrowała Sol, która spała jak zwykle z nimi.
Szybkie rozciągnięcie się w łóżku i Lana też wyszła spod pierzyny. Zbliżając się ku progu kuchni już czuła zapach kawy. Przywitał ją widok pół nagiego Wiktora z gotowym napojem oraz Sol wcinającą już śniadanie.
- Chyba za mocną ci zrobiłem - postawił kubek z napojem na stole.
- Ee tam, wypije - usiadła na stołku. - Miałam po prostu ochotę na kawę. Zimnawo dziś.
Zadrżały jej barki i sięgnęła po napój bogów dwoma dłońmi, opatulając kubek niczym koc.
- Trochę, co robimy za tydzień? - usiadł naprzeciwko.
- Myślałam, aby pojechać do twojej mamy.
- Znajomi mi proponowali picie, ale to wieczorem to jakoś przed południem będzie można przyjechać - spojrzał na zegarek na piekarniku. - Może nie radzi sobie z Rafałem, dawno nie dzwoniła. Może jednak dzisiaj pojedziemy?
- Nie zamartwiaj się tak, nic jej nie będzie. Jak udało jej się ciebie zmienić to i z nim sobie poradzi - złapała go za dłoń i spojrzała prosto w tęczówki.
- Może i masz racje - przerwał i zabrał rękę. - Ale to ty mnie zmieniłaś.
Spojrzała na niego unosząc brwi.
CZYTASZ
Ma (nie) zdrada
RandomPrzeklęte wybory, alkohol i powracające wspomnienia z dzieciństwa - witaj w świecie Lany. Po tajemniczej imprezie traci pamięć, a jej odprowadzający kryje więcej sekretów, niż by się wydawało. Z każdym kolejnym przypadkowym zetknięciem, ich światy c...