4.

38 4 0
                                    

Cześć, musiałam pozmieniać trochę życie Dream'a dla książki, mam nadzieję że to nie żaden problem :)). Miłego czytania <33

__________________________________________

Nastał ranek, Clay właśnie szykował się do szkoły, aż usłyszał dzwonek do drzwi, poszedł otworzyć a jego oczom ukazał się George, chciał iść razem do szkoły, Clay zgodził się ale musiał jeszcze iść po plecak. Gdy dotarli do szkoły weszli do klasy i usiedli razem w ławce uśmiechając się do siebie. Tommy to zauważył i spytał innych kolegów z klasy czy zauważyli jakąś zmianę w relacji Clay'a i George'a . Inni nie zauważyli zmian, a Tommy chciał się jak najszybciej dowiedzieć czemu się tak gejowsko zachowują. Po lekcjach George zaprosił Clay'a do siebie. Miło spędzali czas, jak zawsze. Spotykali się codziennie a relacja między nimi się coraz bardziej pogłębiała. Po 2 miesiącach Clay miał lecieć do swojego ojca, do Hiszpanii. Nie chciał zostawiać George'a samego, więc postanowił go spytać czy chciałby lecieć z nim. Była lekcja, Clay napisał liścik chłopakowi.

"Gogy... Za 3 tygodnie lecę do mojego ojca do Hiszpanii na tydzień. Nie chce zostawiać cię samego i.. chciałbyś może polecieć ze mną? :))"

George zastał buzię z wrażenia, wykrzyczał "OCZYWIŚCIE ŻE CHCĘ ", a nauczyciel kazał mu się zamknąć.

G: twój tata jest Hiszpanem?

C: tak, i niestety ale nie umie mówić po polsku

G: trudno.. moja mama napewno się zgodzi.

Minęły 3 tygodnie, Clay i George są na lotnisku i czekają na swój samolot. Nagle do Clay'a zadzwonił telefon.

C: o! To mój tata!- powiedział i natychmiast odebrał- ¡Hola papá!... Sí... Que tengas un buen día, te amo.

G: wow...

C: no co? To zwykły język i do tego to są podstawy...

Lecąc samolotem trzymali się za ręce, George zasypiał na ramieniu Clay'a który czytał książkę. W końcu zasnęli obydwoje, a obudziło ich lądowanie, a bardziej komunikat. Przebudzili się i byli bardzo głodni, wzięli walizki i inne torby i zauważyli czerwone porshe- podjechał nim ojciec Clay'a (jego ojciec będzie oznaczany jako "TC" czyli "tata Clay'a").

C: [cześć tato!]- po hiszpańsku

TC: [cześć Clay! Co tam?]

Po krótkiej rozmowie oczy ojca Clay'a skierowały się tym razem na George'a.

TC: [cześć George!!]

George spojrzał pytająco na Clay'a, który po cichym i krótkimi zaśmianiu się odpowiedział że jego ojciec właśnie się z nim przywitał.

G:[cześć?]

Tata Clay'a zaczął się śmiać po czym wziął walizki chłopaków i wsadził je do bagażnika. Wsiedli do auta i pojechali do bliskiej restauracji aż w końcu pojechali do domu.

Dom na zewnątrz wydawał się być mały, natomiast w środku było o wiele inaczej. Duży salon połączony z kuchnią i jadalnią był tak naświetlony, że od lamp i kinkietów bolała głowa od razu gdy się weszło, a przymrużone oczy wydawały się być zmęczone. Drzwi do łazienki były lekko uchylone. Schody na górę były lekko zakręcone i śliskie przez co George prawie się poślizgnął gdy wchodził tam ze swoim chłopakiem. Po wejściu na górę ukazał się wąski i długi korytarz. Były tam drzwi do kolejnej łazienki, do pokoju ojca Clay'a, do dwóch pokojów gościnnych, do biura, biblioteki oraz do tajemniczego pomieszczenia które od kilku lat były zamknięte a klucz gdzieś zaginął.

Chłopacy weszli do pokoju gościnnego i zaczęli się wypakowywać, po okołu 40 minutach zostali zawołani na kolację. Po zjedzeniu kolacji i pójściu spać George myślał że coś jest nie tak. Próbował ignorować swoje myśli ale nic z tego, gdy w końcu zasnął stało się coś dziwnego.

________
________

579 słów

PRZEPRASZAM ZE MNIE TAK DŁUGO BIE BYŁO. Przysięgam, że teraz rozdziały będą pojawiać się nieco częściej i będą dłuższe.


𝓛𝓪̨𝓬𝔃𝔂 𝓷𝓪𝓼 𝓬𝓱𝓮𝓶𝓲𝓪... DNF 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz