YunGi cz. 2

152 6 0
                                    

Weszli po cichu do dormu, nie chcieli kogo budzić, ponieważ wszyscy już spali, w sumie co się dziwić było już po 2:00 w nocy. YunHo ledwie trzymaj się już na nogach, kto by pomyślał że tak szybko się zmęczy. MinGi zaprowadził go do ich pokoju, a sam poszedł się przebrać. Gdy wrócisz zastał Jeonga w swoim łóżku, przytulnego do poduszki.

-YunHo musisz się przebrać. Wstawaj. -potrząsał nim delikatnie.
-Nie chce mi się. -mruknął, zawijając się szczelniej w kołdrę.
-Tak nie będzie. Po pierwsze leżysz w moim łóżku, a po drugie będzie ci niewygodnie. -przekonywał Song.
-To ty mnie przebierz, a potem śpij ze mną. -zaspany YunHo nie wiedział co mówi.
-YunHo, sam się przebierz.
-Ty to zrób, proszę. -obrócił się na drugi bok.

Song wiedział że dalsze przekonywanie mu nic nie da.
-W takim razie usiądź. -gdy ten to w końcu zrobił, MinGi pogłaskał go po włosach. Na ten ruch starszy zamruczał jak mały kotek. Młodszy nigdy by nie pomyślał ze ten może się tak zachowywać, jednak uważał to za bardzo urocze.
Po chwili takiego głaskania, Jeong odchylił się i odtracil rękę młodszego próbując zdjąć koszulkę. MinGi widząc jak ten się z tym męczy, zabrał jego ręce i sam mu ją zdjął, odsłaniając tors mężczyzny.

MinGi chciał go już prosić by ten się przesunął, by mógł się położyć. Z jednej strony o wiele wygodniejsze było by położyć się na łóżku starszego, jednak MinGi miał wrażenie że tamto łóżko było o wiele twardsze od jego, przez co wiedział że będzie miał problem z zaśnięciem.
-A spodnie? -mruknął wyższy.
MinGi westchnął, miał nadzieję że mężczyzna nie zapamięta tego że to on go rozebrał. Odchylił pościel i pomógł mu je zdjąć, od razu kładąc się obok chłopaka.

Następnego ranka, obudził się jak nigdy wypoczęty. Gdy tylko otworzył oczy zobaczył przytulnego do niego starszego. Miał nadzieję że uda mu się wyjść z łóżka nie budząc go i powiedzieć mu że spał w jego łóżku. Jednakże nie było to mu dane ponieważ, gdy tylko próbował go z siebie zdjąć, ten otworzył oczy.
-Dzień dobry Gi. -powiedział zachrypniętym głosem. -Gdzie zamierzałeś iść?
-Chciałem sprawdzić czy ktoś już wstał, ewentualnie przygotować śniadanie. -skłamał, mają nadzieję że starszy z niego wstanie. Faktycznie było mu wygodnie, ale bał się że Jeong za chwilę zapyta go o to, czy sam się rozbierał.

-SeongHwa na pewno już wstał, więc nie ma co sprawdzać. -lekko podniósł się i usiadł młodszemu na biodrach, przez tą pozycje kołdra nie mogła go zasłonić, dlatego też Song miał idealny widok na tors i dolne partie ciała Jeonga, ten jednak się tym nie przejął. -Dlaczego kłamiesz kochanie? -zapytał kładąc ręce na klatce piersiowej niższego i pochylił się nad jego twarzą, owiewając swoim ciepłym oddechem jego usta. -Aż tak ci nie wygodnie?
Po tym zdaniu pocałował młodszego, któremu mimo próby opanowania się, było już gorąco. Pocałunek pomimo namiętności był spokojny i uczuciowy. MinGi nie kontrolując już się, wplątał jedną rękę w jego włosy, drugą natomiast położył na pośladku od razu go ściskając. Na ten niespodziewany ruch, usta YunHo opuściło słodkie westchnienie, a MinGi wykorzystując to że jego usta się otworzyły, dołączył do pocałunku język.

Tą uczuciową chwilę oczywiście musiało coś przerwać. Jak się okazało było to wołanie Hwy na śniadanie.
-Dlaczego teraz? -jęknął niezadowolony Jeong. Song nie odpowiedział, tylko umieścił obie dłonie na biodrach wyższego i uniósł go tak by móc usiąść, gdy to zrobił posadził go sobie na uda tak by ten siedział okrakiem przodem do niego.
-Spokojnie kiedyś to dokończymy. -mruknął mu w szyję którą, zaczął delikatnie całować. Nie wiedział skąd ta pewność siebie w sobie, jak w swoim partnerze.
-Oby, idziemy już czy mamy jeszcze szansę na chwilę przyjemności?

·•––––––––––•·
Nie sprawdzany!
Chyba to ostatnia część YunGi. Końcowo JongSang się pojawi jednak, mam wrażenie że części tego shipu będą bardzo bez sensu :⁠-⁠\

Jak według mnie, mogły by się zacząć ich związki //Woosan, SeongJoong, Yungi, Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz