(Tak ogólnie to te pierwsze rozdziały są takie stare trochę i w ogóle takie cringe)
To mój rysunek to na górze. Dla was za to że musieliście tak długo czekać. Moim zdaniem było warto.
Na początku wyjaśnienia.
Tak że no. Trochę mi się relacje między krajami zmieniły. Chciałam wam to wytłumaczyć na drzewie genealogicznym ale mi nie wychodzi.
Okej...
Nie podoba mi się ta książka więc tak jakby napisze ją całkiem inaczej.
-----------------------------
Per. RON
Jest około godziny osiemnastej, siedzę na kanapie czytając książkę. Jednak coś mi nie pasuje, czuję się obserwowany. Aktualnie jestem sam w domu, ponieważ mój syn II Rzeczypospolita Polska pojechał ze swoją żoną Czechosłowacją do restauracji. Świętują rocznicę ślubu. Urocze małżeństwo... Oczywiście to nie są jedyne osoby z jakimi mieszkam. Tak naprawdę dom ten należy do mojego wnuka III Rzeczypospolitej Polski ale wszyscy, czyli kraje, które żyją mówią do niego poprostu Polska.
Wracając. Obserwuję sobie to wszystko co się dzieje w Europie i... Średnio mi się to podoba. Najbardziej niepokoi mnie ta wojna na Ukrainie. Ahh... Biedne moje wnuki... Może i nie mieli nigdy jakiś najlepszych relacji, ale to nie powód by się nawzajem zabijać. Ja sam pogodziłem się z moimi wrogami. Oczywiście nie wszystkimi. Ostatnio rozmawiałem z Cesarstwem Austriackim. Mówił, że Imperium Rosyjskie odchodzi od zmysłów by wymyśleć coś co pozwoli nam się pogodzić. Niech sobie wymyśla... Nigdy mu nie przebaczę. Z Prusami oczywiście były małe problemy ale jakoś doszliśmy do porozumienia.
Dobra. Skup się i czytaj tą książkę. A mówiąc o niej powiedzieć mogę, że jest naprawdę wciągająca. Opowiada o wrogach, którzy się nienawidzą. Jeden z nich próbuje zdobyć zaufanie drugiego, by potem zemścić się na nim za zdarzenia z przeszłości. Naprawdę dobra książka.
Czytałem sobie spokojnie dopóki nie usłyszałem dzwonka do drzwi. To nie może być mój syn, ponieważ mieli wrócić po dwudziestej pierwszej. Wnuk też nie bo on baluje u swojego kuzyna Rosji. Więc któż to może być. Z rozmyśleń wyrwał mnie ponowny dźwięk dzwonka. Wstałem, z nieco twardej kanapy i skierowałem się w stronę korytarza.
Stałem już pod drzwiami, chwytając klamkę moja intuicja kazała mi odejść od drzwi. Jednak z drugiej strony byłem ciekawy kto to i czego ode mnie chce. Nacisnąłem na klamkę i powoli otworzyłem drzwi...
Zamarłem. W jednej chwili całe moje ciało spieło się, a w głowie obudziły się obrazy z rozbiorów.
-Добрый вечер... (Dobry wieczór) - Odezwał się pierwszy. Nie wytrzymałem,przez co zatrzasnąłem mu drzwi przed nosem. Udałem się do kuchni, ponieważ potrzebowałem moich leków uspokajających. Wyjąłem szklankę, po czym nalałem do niej wody i odłożyłem na stół. Odsunąłem szafkę i wyciągnąłem z niej moje leki. Usiadłem przy stole i kiedy jadłem tabletki słyszałem jak drzwi się otwierają. Zignorowałem to myśląc, że coś mogło mi się przesłyszeć.Po chwili usłyszałem kroki, nie jestem sam, nie jestem sam nie jestem sam, nie jestem sam NIE JESTEM SAM... Popadłem w panikę. Do kuchni wszedł Imperium Rosyjskie.
-Możemy porozmawiać? - Gwałtownie wstałem i rzuciłem w niego trzymaną przezemnie szklanką. Jednak on bez problemu wykonał unik.
-Wynoś się! - Głośno krzyknąłem, a w kącikach oczu można było zobaczyć łzy.
-Proszę, chcę tylko porozmawiać... - Zacząłem płakać, nie wytrzymałem psychicznie. - Proszę, nie zrobię Ci krzywdy - Zapewniał mnie. Tymczasem ja szukałem wzrokiem jakiegoś noża czy innej broni by go wystraszyć. Chciałem by jak najszybciej opuścił mój dom.
-Usiądź proszę, naprawdę chce porozmawiać
-WYJDŹ Z MOJEGO DOMU ALE JUŻ!!!
-RON, spokojnie - zaczął do mnie podchodzić na co spanikowany, cofnąłem się.
-JESTEM SPOKOJNY!
-Nie nie jesteś, usiądź - Podszedł blisko mnie i złapał moje ramię. Słabo mi się zrobiło. Osunąłem się na IR, a ten złapał mnie i... Niewiem co się dalej stało bo jak możecie się domyśleć, zemdlałem.
CZYTASZ
Co zrobić byś mi wybaczył? IR×RON
RomanceStare i cringe'owe "-Wiesz, że cię kocham... - Powiedział Imperium, mocno mnie obejmując. -To boli... - Wyszeptałem. -Kochanie... Co do mnie czujesz? - Spytał, przyciskając mnie do siebie jeszcze bardziej. -Mam być szczery? - Odpowiedziałem mu py...