~Rozdział 3~

563 21 28
                                    

Per. IR
Dzisiaj znowu idę do mojego RONdelka. Będę go przytulał, pocieszał i może w końcu będzie chciał że mną szczerze porozmawiać...

Per. RON
Siedzę sobie na kanapie w salonie i się nudzę. Jest mi zimno i cały się trzęsę. Przed chwilą jadłem tabletki, a teraz nie wiem co mam robić. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi.
-Nie ma mnie! - Krzyknąłem głośno, wstałem i podszedłem do drzwi. Otworzyłem je i wcale się nie zdziwiłem.
-Co? - Zapytałem zmęczony.
-Dzień dobry mój śpioszku - Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-Dla kogo dobry ten dobry - Powiedziałem i zrobiłem mu miejsce w drzwiach by mógł wejść.
-Coś widzę, że śpioszek nie w humorze - Wszedł i ściągnął buty.
-A co tu tak cicho?
-No bo może jestem sam?
-To dobrze, nikt nam nie będzie przeszkadzał - Przytulił mnie.
-W czym? - Zapytałem, bojąc się trochę tego co wymyślił.
-W szczerej rozmowie - Wziął mnie na ręce i poszedł do salonu. Usiadł na kanapie, a ja wylądowałem na jego kolanach. Przytulił mnie do siebie i zaczął głaskać po włosach.
-W końcu jesteśmy razem... - Wyszeptał. Spojrzałem na niego nieśmiało i odpowiedziałem mu lekkim uśmiechem.
-Razem? - Również cicho zapytałem.
-Ty i ja, nikt nam nie przeszkadza, a ja w końcu mogę cię przytulić - Zamknął oczy. Zdziwiły mnie trochę jego słowa ale poczułem się bezpiecznie i biło od niego kojące ciepło. Na dodatek gładził moje włosy, tak przyjemnie...
-Nie jest Ci zimno? - Zapytał, przerywając przyjemną ciszę.
-Nie, ty mi wystarczysz - Powiedziałem rozmarzony głosem nie zważając na to co mówię.
-Mmhm - Zamruczał mi do ucha przez co poczułem jak się rumienię.
-Chodź ze mną do łóżka~ - Wymruczałem.
-C-Co? - Odpowiedział zakłopotany.
-Spać mi się chce, a ty jesteś cieplutki
-Aaa o to ci chodzi
-Przecież nie będziemy się ekem no wiesz
-Wiem, wiem - Wstał ze mną na rękach i poszedł do sypialni. Drzwi były uchylone więc otworzył je nogą.
-Jesteś strasznie lekki, aż za lekki - Zauwarzył, po czym wszedł do pokoju i zamknął drzwi.
-No co ty, serio?
-Serio, nie powinieneś być taki leciutki
-A może to ty jesteś poprostu taki silny~ - Podszedł do łóżka i usiadł na nim razem ze mną.
-Jesteś pijany?
-Niee~ a co?
-Majaczysz
-Mmm~ To ty tak na mnie działasz~-Dotknął mojego czoła.
-Jesteś rozpalony, masz gorączkę - Położył mnie na łóżku.
-Chodź tu proszę~ - Jest taki cieplutki, a mi jest zimno.
-Dobrze - Położył się obok i mnie przytulił.
-Jak cieplutko~ - Powiedziałem rozmarzonym głosem.
-Zdrzemnij się, dobrze Ci to zrobi - Ułożyłem się tak by móc na niego patrzeć.
-Wiesz co mi dobrze zrobi? - Uśmiechnąłem się cwanie.
-Tak, drzemka - Odpowiedział i znów mnie przytulił.
-Nieee~ - Podniosłem się - dobrze mi zrobi s*x z tobą~ - Na moje słowa westchnął ciężko i położył moją głowę na poduszkę.
-Idź spać, masz gorączkę i nie wiesz co mówisz - Popatrzyłem na niego słodkimi oczkami, pocałowałem krótko w usta i wtuliłem się w jego tors. Za to on objął mnie swoimi ramionami tym samym ogrzewając moje ciało. Było mi tak przyjemnie, że po chwili zasnąłem.

Per. IR
Zasnął, powinienem najpierw dać mu jakieś leki na spadek gorączki. Hmm... No i co teraz? No to może mu chociaż zimny okład zrobię. Rozmyślałem jednocześnie patrząc na niego. Próbowałem delikatnie wyślizgnąć się z jego uścisku, ale to na nic. Taki mały, a jaki silny skurczybyk. No nic, trochę się pomęczę. Muszę to zrobić tak by się nie obudził.

Trochę mi to zajęło ale mi się udało. Wyszedłem z pokoju i poszedłem do łazienki. Będąc w pomieszczeniu otworzyłem szafkę i wziąłem do ręki mały ręcznik. Namoczyłem go w zimnej wodzie ale nie zbyt zimnej. Wyszedłem i podreptałem spowrotem do pokoju, w którym spał mój słodziak. Podszedłem do łóżka i poprawiłem go by leżał prosto, na plecach. Położyłem ręcznik na rozgrzanym czole i przykryłem go bardziej kołdrą.

Chwilę później zauważyłem, że RON się trzęsie, więc poszukałem koca. Udało mi się znaleźć taki w miarę gruby. Przykryłem go i wyszedłem z pokoju. Pomyślałem, że gdy się obudzi to może będzie głodny więc przygotuję mu coś pysznego.

W kuchni były książki kucharskie. Może tam coś znajdę? Pomyślałem, jednocześnie otwierając książkę.
O! Omlecik, proste i łatwe. Zabrałem się do roboty i już po chwili było gotowe. Zostawiłem to na chwilę i Wyjąłem dwa talerze.

Gotowe. Wyłączyłem gaz i przełożyłem jedzenie na talerze. Położyłem je na stole i wziąłem jeszcze widelce, które też rozłożyłem.

Nagle poczułem jak ktoś mnie przytula od tyłu.
-Jak ci się spało? - Zapytałem i się do niego odwróciłem. Był owinięty kocem ale i tak się trząsł.
-Dobrze A-ale trochę zimno mi było - Objąłem go i Przytuliłem do siebie.
-Może głodny?
-Mhm...
-Na stole leżą talerze z jedzeniem - Puściłem go.
-Mmm ładnie pachnie - Usiadł przy stole.
-Co to jest? - Zapytał, spojrzał na mnie i wziął widelec w dłoń.
-Omlet - Odpowiedziałem i też usiadłem na krześle.
-Aa, przez tą gorączkę nie ogarniam co się dzieje wokół mnie - Powiedział i zaczął jeść. Uśmiechnąłem się i również zacząłem jeść.

-Było pyszne - Powiedział RON, odkładając talerz do zmywarki.
-Cieszę się bardzo
-Toooo co teraz? - Zapytał.
-Możemy coś obejrzeć, albo pójść spać - Spojrzał na mnie, wyglądał jakby nad czymś myślał.
-Jestem zmęczony
-Czyli mam rozumieć, że idziemy spać - Pokręcił głową na nie.
-Film - Tylko tyle od niego usłyszałem, bo po chwili ciągnął mnie za rękę do salonu. Usiedliśmy na kanapie, RON wziął do ręki pilot i włączył telewizor.

Szukał po programach ale nic sensownego nie mogliśmy znaleźć. Więc włączył Netflixa.
-Horror? - Zapytał.
-Jasne
-Jaki?
-No niewiem...
-Polska mi ostatnio mówił o takim horrorze, to się nazywa "Obecność" Oglądał to z przyjaciółmi
-Może być - Odpowiedziałem.

Zaczęło się niewinnie, jak każdy horror. Potem było już straszniej. W skrócie lalka demon opentuje ludzi, czy coś. A RONdelek? Wtulił się we mnie i zasnął. Awww jaki on słodki! Nie mam co ukrywać oszalałem na jego punkcie!

Co zrobić byś mi wybaczył? IR×RONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz