Cyno
W szkole zauważyłem Tighnari'ego. Podszedłem do niego. Gdy już byłem ten metr dalej od niego ten odwrócił się. Miał wory pod oczami i wyglądały one jakby przepłakał całą noc.
-Zrób co chcesz. Możesz mnie nawet udusić. I nic nikomu się już nie stanie.-Powiedział uszasty z łazmi w oczach, które pojawiły się po tym jak mnie zobaczył. Czułem na sobie wzrok. Zielonowłosa obserwowała nas.
-Nie mam zamiaru ci nic robić okej? Po prostu coś zrozumiałem i... Uhh nie ważne ja już lepiej pójdę- Odwróciłem się po czym pobiegłem w pizdu. Collei pobiegła za mną krzycząc o co chodzi.
-Słuchaj Collei... Wiem, że mnie znienawidzisz za to ale od jakiegoś czasu jestem w grupce która dręczy twojego brata. Robiłem to tylko dlatego, że nie miałem na kogo wyrzucić tej agresji.- Powiedziałem prawie płacząc. Dziewczyna patrzyła się na mnie po czym usiadła. Po krótkiej chwili znowu wstała
-Czyli.. dlatego Tighnari tak reaguje gdy cię widzi. Dlatego boi się przychodzić do szkoły... WIESZ COŚ TY KURWA ZROBIŁ MOJEMU BRATU. TY KURWA MYSLISZ?!?!?- Zielono włosa wybiegła a ja tylko usiadłem w kącie zastanawiając się co zrobiłem.
Na niemieckim Collei usiadła obok Amber. Nie obok mnie, ani obok uszastego. Nauczyciel po wejściu do klasy od razu powiedział, że będzie przesadzał wszystkich. W połowie roku szkolnego zaczęło go to denerwować, że ciągle zmienialiśmy miejsca. Wszystko byłoby dobrze GDYBY TEN STARY DZIAD NIE POSADZIŁ MNIE KOŁO USZASTEGO. Oczywiście nie chciałem z nauczycielem żadnej dramy więc usiadłem obok czarnowłosego starając się być dalej od niego. Ten od razu usiadł bliżej ściany i zaczął się trząść.Chłopak zaczął coś pisać na żółtej karteczce samoprzylepnej po czym mi ja podał. Nie powiem. Miał naprawde ładne pismo. "Sr, że tak zaeagowałem ale musze się zapytac o coś. Nie wiem czy to co mówiłeś wcześnieji to na serio. Odpisz jednym słowem i się do mnie nie odzywaj. Tyle starczy" Na kartce było widać kilka plam. Zapewne od łez. Odpisałem tylko zwykłe "Ta" i podałem mu kartkę spowrotem. Przez całą lekcje patrzyłem się na zestresowanego uszastego. Jego ogon momentami uderzał o moją nogę. Był miękki, chłodny ale przyjemny.
Po dzwonku chłopak automatycznie wrzucił rzeczy do torby i wybiegł z prędkością światła z sali. Collei zrobiła dokładnie to samo i chyba złapała go kilka metrów wcześniej bo słychać było jak ktoś się wywala na głupi łeb. Wyszedłem z sali mając plecak zawieszony na jednym ramieniu. Collei wywaliła się na Tighnari'ego. Ominąłem te dwójke jakby nic tam się nigdy nie stało.
Po chwili zauważyłem jak Collei biegła z torbą Tighnariego a on za nią. Collei była serio szybka więc dogonienie jej było problemem dla niektórych osób. Tighnariemu udało się ją dogonić ale i tak musiał ją chwycić by ją złapać. Wyrwał jej torbe i usiadł a ona obok niego.
-----------------------------------------------
Przepraszam, że taki dziwny ten rozdział dzisiaj ale chybya coś ćpałem

CZYTASZ
My L0v3rb0y || Cynonari
FanfictionTighnari był wzorowym uczniem akademiyi i przyjacielem Kaveha i Alhaithama. Niestety nie dogadywał się z Cyno. Nari był dzieckiem bogatych ludzi. Miał też siostre, Collei . Cyno natomiast nie był ani z bogatej, ani z biednej rodziny. Miał kochającą...