Rozdział 3

85 9 40
                                    

Podobnie jak w Hogwarcie uczniowie Akademii Magii Beauxbatons mogli wychodzić do najbliższej wioski, ale nie musieli czekać aż szkoła zaplanuje wyjście. Im starsi byli tym więcej mogli wychodzić. Ostatnie klasy mogły wychodzić co weekend, a szóste co drugi weekend. W połowie października Leta już zdążyła się zaklimatyzować w szkole, nauczyciele ją polubili, Callie zawsze mówiła, że to po Regulusie, który potrafił sprawić swoim urokiem, że nauczyciele go uwielbiali, i nawet miała własną grupę znajomych.

— Możemy iść do Flores w ten weekend.  — powiedział Noah siadając na kanapie obok Micah, który ślęczał nad książkami.

— Nareszcie! — zawołała Lianna. Jej blond włosy były związane w niechlujnego koka i się przebrała po lekcjach z mundurka do spodni dresów i topu sięgającego jej do połowy brzucha.  Leta wciąż siedziała w mundurku. W porównaniu z Hogwartem każdy uczeń miał ten sam mundurek. Uczennice nosiły niebieskie spódniczki i białe koszule z niebieskim krawatem, a chłopcy niebieskie spodnie z białą koszulą i również niebieskim krawatem.  Jedyne co ich różniło to przypinka z nazwą domu.

— Miło będzie znów znaleźć się we Flores. — powiedział Noah patrząc kątem oka na Micah — Jest tam księgarnia, którą on bardzo lubi.

— Noah... on znów to robi. — powiedziała Lianna szturchając Micaha — On tak ma. Nagle się zamyśla i odcina. — odparła do Lety nie przestając szturchać przyjaciela — A teraz zobaczysz panikującego Noah.

— Kochanie.  — powiedział łagodnie Noah — Kochanie. Micah. — Noah kucnął przed nim i delikatnie wziął od niego książkę.

— Ej!

— Wróciłeś. Dobrze. Wszystko w porządku? Chcesz o tym porozmawiać? — zapytał Noah. Leta uznała to za urocze, że chłopak nagle skupił swoją całą uwagę na Micah.

— Nie... nie... chodzi o moją mamę. Chce się ze mną widzieć. We Flores. A ja... ona ostatnio ma jakiegoś nowego chłopaka i skąd mam wiedzieć, że jej nie porzuci jak jego poprzednicy. —powiedział Micah.

— Skarbie, pójdę z tobą, jeśli chcesz. Mogę świetnie udawać twojego przyjaciela. — powiedział Noah.

— Ale ja nie chce udawać. Chcę jej powiedzieć, że... no wiesz jesteśmy razem. — powiedział Micah.

— Serio? — zapytał Noah — Jesteś gotowy.

— I tak w szkole wszyscy wiedzą. — Micah wzruszył ramionami — Mama zaakceptowała to, że jestem trans więc może zaakceptuje to, że jestem gejem.

— Na pewno, kochanie. — powiedział Noah całując go w czoło.

— Przestańcie się miziać.  — powiedziała Lianna. Noah pstryknął ją w ucho.

— To się nazywa uczucie. — powiedział Noah znów siadając na kanapie.

— Chciałam pokazać Lecie jak bardzo panikujesz gdy Micah odlatuje. — powiedziała Lianna.

— Pech, że nie pokazałaś. Staram się nie panikować, bo potem on będzie bardziej spokojny. — powiedział Noah — Skarbie, dość nauki. — dodał biorąc książkę od Micah i schował do swojej torby.

— Więc co można robić we Flores?

— Och... możesz iść na kawę, na sok z brzoskwini, koktajle, kupić pióra, kwiaty, książki... zwiedzić Zamek Trzech Magów. — mówił Micah — Oprowadzimy cię. — zapewnił uśmiechając się do niej — Jeśli pójdziecie ze mną do mojej mamy. Nie chcę iść sam, poza tym... ona jest zakochana w Liannie.

— Chętnie spotkamy się z twoją mamą.  Nie będziesz w tym sam. — powiedziała Lianna chwytając Micaha za rękę, a on ją lekko uścisnął.

— To jest jedyny moment gdy Lianna ma serce. — powiedział Noah.

Girls | Leta Black Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz