rozdział 8 - Sflaczały chuj

169 0 0
                                    

Na widok tego co zrobił, było mi niedobrze. Najpierw włożył mu nożyczki dupe i je otworzył a potem... obciął mu chuja. Robił to powoli, Karolek krzyczał z bólu, po twarzy Patryka widziałam, że go to satysfakcjonuje. Robiąc to mówił do niego, że teraz już nigdy nie wyrucha jego kobiety. JEGO KOBIETY? Ja jestem jego? Od kiedy? Może od momentu jak Wagina mu loda robiła w sali biologicznej? Albo od wtedy jak kupił jej dildo i potem się na nie nadział? Ale widocznie dlatego, że Wagina była gruba i pewnie nie mógł sie tam dostać chujem.
Karolek leżał na podłodze, jego przyrodzenie leżało obok, Dix trzymał w ręce zakrwawione nożyczki. Patrzyłam się na nich obu przerażona, nie mogłam się ruszyć, zamurowało mnie. Nagle przyszedł Wentyl, zapytał się:
- Dlaczego tu weszedł? - zapytał groźnie.
- Kto? - zapytał Patryk.
- No ja! - warknął gardłowo Wentyl.
Popatrzył swym groźnym spojrzeniem na mnie i zobaczył mnie bez dolnej części ubrań. Nie zainteresował go Patryk ubrudzony krwią oraz Karolek umierający z bólu i braku chuja, cały czas patrzył.. na mnie. Wyrzucił z pokoju zakrwawionego Karola i poturbowanego Dixsa, chwycił mnie w swe Wentylowskie ramiona i przyciągnął do siebie, poczułam jak mu stoi. Obrócił mnie tyłem do siebie i schylił. Zaczął ruchać mnie w pozycji na pieska. Mimo, że wygląda jak pizda, chuja ma zajebistego. Nagle przyszła mi myśl do głowy : '' JAKA JA JESTEM ZAJEBISTA KAZDY MNIE CHCE RUCH-.. '' Nie zdążyłam dokończyć myśli, ponieważ zaczęłam głośno stękać, ponieważ dochodziłam mój Wentyl zaczął robić to co ja. Przez to co zrobił, przestałam zamartwiać się sflaczałym chujem Karolka oraz zazdrością Patryka, było mi dobrze. Nagle, podczas dochodzenia pomyślałam : '' O NIE... on doszedł w środku..''

Głębokie doznaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz