Rozdział 2-Operacja: Śledzić Nowego Dzieciaka!

54 6 0
                                    

 "Ok, ok, pozwól mi to wyjaśnić...."

zaczął Killua, kręcąc głową z dezaprobatą na swojego uśmiechniętego najlepszego przyjaciela.

"Chcesz, żebyśmy poszli za nią do jej domu, nie zauważając jej, jakoś dostali się do jej domu i zaskoczyli ją?''

Gon przytaknął, uśmiechając się szerzej: - Wiem, to świetny pomysł, prawda? Więc teraz, kiedy jedziemy na tym samym wózku..."

"To okropny pomysł i nazywa się stalking, idioto - wysyczał Killua. Ze wszystkich szalonych rzeczy, do których Gon go przekonał, śledzenie (Y/N) do domu jak jakiś dziwak nie miało miejsca.

"Ale Killuaaa!"

"Idź za nią jak jakiś natręt, poza tym znamy ją dopiero od jednego dnia-"

"Dokładnie! Jest nowa w tej okolicy, więc powinniśmy ją lepiej poznać.''

Uderzył dłońmi w biurko i spojrzał na niego: - Dlaczego nie możemy po prostu poprosić o przyjście do jej domu? No wiesz, tak jak zrobiłaby to normalna osoba?''

"To nudne!- jęknął Gon, dąsając się.

"Dobra, wchodzę-"

Gon zaklaskał, uśmiechając się triumfalnie: - Wiedziałem, że w końcu ci się uda, Killua! Oto mój prześladujący, najlepszy przyjaciel! Chodźmy-"

Killua zakrył usta Gona dłonią - Daj mi skończyć. Wchodzę w to, jeśli Kurapika się zgodzi. Zabierając dłoń, obaj odwrócili się do wyższego blondwłosego nastolatka, siedzącego cicho na swoim miejscu, z łokciami opartymi na biurku i pochłoniętego książką.

Killua uśmiechnął się, nie było mowy, żeby wielki Kurapika Kurta zgodził się na prześladowanie jakiejś dziewczyny, którą poznał dzisiaj, zamiast czytania i studiowania swoich cennych książek. Nie ma szans, nie było mowy, żeby Kurapika zgodził się na plan Gona...

 Kurapika podniósł wzrok znad książki.

"Ok, jasne."

Killua zamrugał.

Raz.

Dwa razy.

"CZY WYŚCIE OSZALELI?!"

"Nie kłóć się, Killua, powiedziałeś, że jeśli Kurapika się zgodzi, to przyjdziesz!- Gon skarcił go, machając palcem.

To już oficjalne. Moi przyjaciele są obłąkani i powinni trafić do szpitala psychiatrycznego. Killua pomyślał z goryczą.

Ale dlaczego? Dlaczego Kurapika się zgodził? Nigdy nie zgodziłby się na coś takiego.... Chyba że....

Wpatrywał się w blondyna z zaciekawieniem.

Czy to możliwe, że Kurapika....

Coś mrowiło w klatce piersiowej Killui, nieprzyjemne uczucie, które było mu obce. Poczuł, jak powraca, gdy przyszła mu do głowy przerażająca myśl.

Czy to możliwe, że Kurapika lubi (Y/N)?







Hunter X Hunter Akademia-(Killua x Reader x Kurapika)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz