Uzupełnienie

1.2K 45 59
                                    

Iguro Obanai

"Ochhh, Reader

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"Ochhh, Reader...nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo cię kocham."
                          ★★★
Poznanie (Jak coś to tutaj Iguro nie kocha się w Mitsuri)

Hashiry. To do nich zawsze chciałam należeć. Nadszedł ten dzień. Mistrz miał mnie dzisiaj uchonorować tytułem hashiry (wybierz).

Byłam zdenerwowana. I strasznie zestresowana. Miałam spotkać się z wojownikami najwyższej klasy i sama stać się jedną z nich.

Co prawda znałam już dwie z nich. Kyojūrō był moim dobrym znajomym. Iguro poznałam kiedy byłam dzieckiem. Wiedziałam, że został uratowany przez ojca Kyojūrō. A, że byłam przyjaciółką Kyojūrō to zapoznał mnie z Iguro. Nasza relacja...była dziwna? Ja byłam do niego pozytywnie nastawiona, a on na początku też. Ale potem zaczął mnie unikać. Nie wiem czy się wstydził, czy o co chodziło. Gdy mnie widział chował się za Kyojūrō. Niby mnie unikał, ale często przyłapywałam go na patrzeniu na mnie. Gdy ja na niego patrzyłam chował twarz za kosmykami włosów. Wydawało mi się, że się wtedy rumieni. Rengoku często szeptał mu coś na ucho, a on, tamtym razem widziałam na pewno, rumienił się. Nie było, by w tym nic dziwnego gdyby nie gapili się akurat wtedy na mnie.

Jednak nasz kontakt urwał się. Nie byłam pewna, czy mnie rozpozna.

Weszłam do rezydencji mistrza. Dwójka dzieci prowadziła mnie do pokoju mistrza. Zapukały delikatnie w drzwi.

-"Proszę."- głos mistrza był łagodny jak zawsze.

Weszłam do pomieszczenia i padłam przed nim na kolana.

-"Reader, moje dziecko nie musisz tak klęczeć."- spojrzałam na jego łagodny wyraz twarzy.

-"Witam cię mistrzu."- widziałam jak uśmiecha się do mnie.

-"Czas przedstawić cię reszcie moich dzieci."- podniósł się z futonu.

Jego dwójka dzieci złapała go pod ramiona. Wyszliśmy na taras. Moje serce zabiło niespokojnie.

Stali tam. W oczy rzuciła mi się ognista czupryna Rengoku.

Wszyscy uklękli oddając hołd mistrzowi. Podnieśli głowy dopiero później mnie zauważając. Spojrzałam na wszystkich po kolei. Jedna z hashir wbijała we mnie wzrok. Złapałam z nim kontakt wzrokowy. To Iguro. To napewno on. Bandaże na twarz, różniące się kolorem oczy i Kaburamaru na szyi. Trochę dziwne, że nadal pamiętam imię jego węża.

-"Posłuchajcie moje dzieci. Chciałbym przedstawić wam nową hashirę. Od dziś Reader (nazwisko) staję się pełnoprawnym filarem."- widziałam ich oceniające spojrzenia.

-"Możecie chwilę porozmawiać. Za chwilę do was wrócę i omówimy pewne sprawy."- mistrz wrócił do środka. Ja zeszłam z tarasu. Nie bardzo wiedziałam jak rozpocząć rozmowę. Wszyscy patrzyli na mnie.

/Zawieszone/Pachniesz jak bez. !Yandere! Demon Slayer x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz