Lekcje szybko mi minęły i podekscytowana, razem z Muichiro wyszłam ze szkoły. Wiem że jest dopiero 15, ale zabiorę go ze sobą do domu aby czasem nie zapomniał się pojawić na naszej imprezce.
- Wejdziemy do twojego domu po jakieś ubrania czy coś, w jakim to kierunku? - Zapytałam.
Chłopak spojrzał na mnie, zastanowił sie chwilę, a potem wzruszył ramionami. No tak. Wyjęłam telefon.
Hashiras
Material Girl:
Czy ktoś z was wie gdzie mieszka Tokito?🍡🍜🍙 Jest online
🍡🍜🍙: Xxxxxx ul. Xxxxxx 25
Material Girl:
Dziękuję Mitsu-chan!Schowałam telefon i złapałam Muichiro za rękę aby się nie zgubił. Zaczelismy iść w stronę jego domu, całe szczęście było to dość blisko i zajęło nam tylko 5 minut drogi.
Weszliśmy na jego podwórko i podeszliśmy do drzwi. Spróbowałam je otworzyć, ale były zakluczone. Odwróciłam się do towarzysza.
- Masz klucz? - Zapytałam.
Chłopak sprawdził kieszenie i plecak, jednak nic nie znalazl.
- Nie. - Odpowiedział z tą jego spokojną mimiką twarzy.
Westchnęłam i spojrzałam pod wycieraczkę, za doniczkę i za parą klapek. Nic. Wyprostowałam się i pociagnełam go za sobą.
- Gdzie idziemy? - Zapytał.
- Do mojego domu, jesteśmy podobnego wzrostu, więc moje ciuchy powinny na ciebie pasować. - Spojrzałam na niego przez ramię, miał skwaszoną mine. - Spokojnie, połowa mojej szafy to męskie ubrania.
Gdy to usłyszał jego twarz wróciła do swojej normalności.
Szliśmy tak jeszcze przez 15 minut i dotarliśmy do sklepu niedaleko mojego domu. Weszliśmy do środka, dałam Tokito koszyk sklepowy i zaczęłam przechadzać się pomiędzy pułkami, okazjonalnie wrzucając jakieś chipsy, słodycze czy napoje do koszyka.
Podeszliśmy z Tokito do kasy i ustawiliśmy się w kolejkę.
- [T.N.]-san? - Usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się i zauważyłam Shinobu. - Oh, to rzeczywiscie ty! Miło cię widzieć.
- Ah, tak, ciebie też. - Odpowiedziałam i się uśmiechnęłam. Nagle kobieta całkiem podobna do Shinobu, z tą różnicą, że jest wyższa i ma dłuższe włosy podeszła do nas.
- O jeju, jakie masz śliczne oczy! Jesteś znajomą Shinobu? Musisz wpaść do nas! Chętnie zrobię wam parę fotek, razem będziecie świetnie wyglądać! A! I poczęstuje słodkościami! - Powiedziała podekscytowana z uśmiechem.
- Hej! - Wykrzyczała Shinobu, że nawet nie zapytano jej o zdanie.
- Ah, może, ale... mogę zapytać kim jesteś? - Zapytałam zdezorientowana co się właśnie dzieje. Kobieta położyła dłoń na ustach zdumiona.
- Nie przedstawiłam się? Nazywam się Kocho Kanae, jestem starsza siostrą naszej Shinobu! - Odparła i przechyliła głowę na bok.
- Huh? - Muichiro dopiero odwrócił się w naszą stronę, całkiem nie kumając zaistniałej sytuacji. Spojrzałam na niego lekko zażenowana.
- A ty jak się nazywasz kochanie? - Zapytała, i wszyscy zrobiliśmy kilka kroków w przód, bo kolejka zaczęła się przesuwać.
- A- - Zaczęłam się przez przezwisko którym mnie nazwała. Lekko się zaczerwieniłam. - Um, ja- Em- - Strzeliłam sobie mentalnie plaskacza, bo tak się zdenerwowałam, że zapomniałam jak się nazywam. Spojrzałam w poszukiwaniu pomocy na Shinobu.
- Ara ara, T/N T/I. - Zaśmiała się mówiąc do swojej siostry. - Nasz Motylek chyba wziął zbyt do siebie twoje zachowanie Onee-san.
- Tak myślisz? - Zapytała starsza Kocho i położyła dłoń na policzku, patrząc na mnie ze smutkiem.
- Nie, nie! Nic się nie stało, naprawdę! Niech się pani nie martwi! - Na jednym wdechu próbowałam jej ulżyć, próbując uniknąć jej przeprosin.
Kobieta uniosła brwi zdziwiona, a potem się szeroko uśmiechnęła machając ręką lekko zaczerwieniona.
Shinobu tylko z uśmiechem jeździła wzrokiem raz to na mnie, raz to na siostrę.
- Nie musisz do mnie mówić tak formalnie, jestem pewnie tylko o kilka lat od ciebie starsza! Po prostu Kanae. - Wymamrotała ostatnie słowa zawstydzona.
- Moje panie, poflirtujecie sobie później, teraz proszę nie torować kolejki. - Powiedziała znudzona kasjerka spoglądając na naszą czwórkę.
- Ah, przepraszamy! - Odezwała się uprzejmie Shinobu i szybko zaczęła wyjmować zakupy na ladę, wśród nich alkohol. ' Oh, to pewnie dzięki Kanae będziemy mieli co pić. '
Podążając za ruchami młodszej Kocho, też zaczęłam wyjmować moje rzeczy na ladę i zapłaciłam.
- Zobaczymy się u ciebie. - Powiedziała Shinobu kiedy wychodziliśmy z Tokito ze sklepu.
- Ok, do zobaczenia. - Pożegnałam się.
- Pa. - Wymamrotał pod nosem dwukolorowo włosy, chociaż nie jestem pewna czy dziewczyny to usłyszała.
Będąc na zewnątrz budynku, podążyliśmy w stronę mojego domu.
- A więc, um, co lubisz robić w wolnym czasie? - Zapytałam chłopaka, ten spojrzał na mnie lekko zdezorientowany.
- Huh?
- Co lubisz robić w wolnym czasie?? - Powtórzyłam pytanie i uśmiechnęłam się cierpliwie do niego. Jestem tylko ciekawa dlaczego ma takie kłopoty z koncentracją i pamięcią.
- Lubię... ptaki. Chyba. - Odpowiedział i spojrzał na niebo.
- O, a to ciekawe. - Odparłam lekko sarkastycznie, bo tyle zdążyłam zauważyć skoro ciągle na nie spogląda. - Robi się coraz ciemniej, pośpieszmy się.
Włożyłam jedna rękę do kieszeni, wtem poczułam coś plastikowego. Wyciągnęłam to i przyjrzałam się. Opakowanie od słuchawek. Otworzyłam je i były obie.
- Wpadłam na pomysł. - Mruknelam, włożyłam jedna słuchawkę do ucha, a druga podałam chłopakowi. Ten uniósł jedną brew, ale wziął i włożył do ucha, jednak do złego przez co się lekko zaśmiałam, na to szybko ją przełożył.
Włożyłam pudełko sportem do kieszeni i wyciągnęłam telefon. Weszłam w muzykę i wyszukałam piosenkę.
«Run, boy, run! This world is not made for you
Run, boy, run! They're trying to catch you
Run, boy, run! Running is a victory
Run, boy, run! Beauty lies behind the hills»Westchnełam cicho, myśląc o tym jak ta piosenka idealnie opisuje moją bieżącą pozycje.
Spojrzałam kątem oka na chłopaka idącego obok mnie, któremu najwidoczniej przypasowała muzyka. Kącik moich ust się lekko uniósł.
Ludzie tutaj są.. całkiem.. hm... znośni. Myślę, że raczej dam radę się tu odnaleźć. Nawet jeśli miałabym nigdy nie wrócić.. nie,nie,nie! T/I, napewno wrócisz!
Pff.
Zamknij się.
-----------------
14.11.2023
CZYTASZ
Twisted game | Yan!Kny x Fem!Reader
FanficModern au "Prawdą jest to, że każdy potwór, którego spotkałeś albo kiedykolwiek spotkasz, był kiedyś człowiekiem z duszą, która była tak delikatna i jasna jak jedwab. Ktoś ukradł ten jedwab z ich duszy i zmienił ich w to. Więc kiedy widzisz potwo...