~Kam~
Kto by pomyślał, że czas potrafi tak zapierdalać. Dopiero co zaczął się czerwiec, a teraz odbieram świadectwo. A najlepsze miało się dopiero zacząć, czyli wakacje, imprezy, czas ze znajomymi i alkohol.
Siedzieliśmy akurat we czwórkę na bluwarze, kiedy Nat powiedziała o swoich urodzinach.
- Ej Nat, bo ty jesteś rok młodsza ode mnie i niego - wskazał Willa - to kiedy masz urodziny? Bo nic nie mówisz.
- Nie przepadam za jakimś hucznym świętowaniem urodzin.
- Dobra dobra, ale kiedy je masz?
- Emmm jakoś za dwa dni?
- I dopiero teraz mówisz!?
- Tak i macie zakaz organizowania mi imprezy.
- Ej no Nat słoneczko nie zabieraj nam okazji do najebana się. - Powiedziałam "uroczo" mrugając rzęsami.
- Gdybym miała poduszkę pod ręką to własnie byś nią dostała.
- Też cię kocham i widzę, że normalnie kochasz mnie bić.
- Żebyś wiedziała.
Do domu wróciłam około 23 a gdy tylko tam dotarłam mój telefon zadzwonił.
- To gdzie robimy tą imprezę? - Zapytał Simon.
- Ale...
- Żadnego ale, robimy imprezę od tego są wakacje, nie musi to być jej osiemnastka może być przy okazji.
- Ja jestem za.
- Niech wam będzie moi alkoholicy kochani.
- Też cię kochamy. No to gdzie?
- Proponuję dom twojego kumpla. - Powiedział blondyn. - No wiesz tego z drużyny co mu siana nie brakuje i jest serio spoko.
Kiedy Will popatrzył na Simona i widział, że nadal nie wie o kim mówi westchnął i mówił dalej.
- Wiesz ten rudy brunet z niebieskimi oczami i charakterystycznym tatuażem na plecach.
- Aaaaa David? Chwila skąd ty wiesz, że on ma tatuaż na plecach?
- Przecież on prawie na każdym wygranym meczu ściąga koszulkę. To żadna tajemnica, a i muszę przyznać, że ma całkiem niezłe ciało.
- Muszę mu powiedzieć, żeby tak nie robił bo mi chłopaka odbije. - Mruknął Simon.
- Ale twoje jest ładniejsze.
- No ja myślę. - Na udającego oburzenie Simona Will zareagował lekkim uśmiechem.
- Dobra posłodzicie sobie potem teraz idź to załatwić Simon.
- Tak jest szefowo.
- No więc Dawidowi ten pomysł się bardzo podoba i się zgadza.
- A jego rodzice?
- Wyjeżdżają na weekend.
- No to mamy miejscówkę.
- I powiedział, że pomoże to zorganizować. Dzielimy koszty na 4 głowy.
- Ile osób chcecie zaprosić?
- Czy ja wiem. Tak żeby rozkręcić fajną imprezę, co nie Simon?
- A jakżeby inaczej. Ja się zajmę gośćmi. Chyba, że chcesz kogoś konkretnego zaprosić Kam?
- Raczej nie.
- Dobra to co załatwione?
- Tak.
- Tak.
CZYTASZ
Pojebana Osiemnastka
De TodoPatologiczne środowisko, alkohol, używki, lesbijki, problemy, zdrada, sex i pojebana osiemnastka. "Każdemu zdarzyło się przelizać swoją przyjaciółkę pod wpływam, ale czy ktoś ją zaliczył...otóż tak, ja." #3 patologia - 22/04/2023 #9 wlw - 19/01/2023...