11. Zasługuje, by zgnić w piekle u boku własnego ojca.

345 28 35
                                    

#youdeservewatt

– Na poprzedniej lekcji mieliście przygotować krótką wypowiedź odnośnie dzieła literackiego, które skłoniło was do głębszych przemyśleń i refleksji – przypomniała Pani Morrow, odkładając skórzaną torebkę na biurko. – Dzisiaj wybiorę kilku z was, którzy przedstawią nam swój punkt postrzegania.

– Na ocenę? – pyta jeden z uczniów.

– Nie, przeprowadzimy luźną dyskusję i poznamy swoje postrzeganie pewnych sytuacji.

Pani Florence pracuje w naszej szkole od niedawna. Pomimo trzydziestu pięciu lat jest dość wyluzowaną nauczycielką filozofii, gdy pierwszy raz ją ujrzałam byłam niemal pewna, że przyszła nauczać plastyki. Morrow ma specyficzny i odważny styl, dzisiaj to zwiewna sukienka w pastelowych kolorach tęczy gości na jej drobnym ciele i choć sama nie miałabym odwagi odziać takiego ciuchu, z jej czerwonymi włosami komponuje się nienagannie.

– Więc jako pierwszą poproszę Pannę Helling. – Spięłam się. – Wstań i opowiedz o swoim wyborze.

Uczyniłam to, o co poprosiła, poprawiłam spódniczkę i z białej teczki wyjęłam swoją pracę. Nie mam problemu z wypowiedziami na forum, ale ta jest inna... To miała na celu Flo. W tej wypowiedzi musimy się otworzyć, pokazać co czujemy, to nie wychodzi mi tak dobrze.

– Ja wybrałam powieść, która jako pierwsza skradła moje serce – zaczęłam pewnie, wciąż czując niepokój. – Mały Książe autorstw Antoine'a de Saint-Exupéry'ego. Na pozór dziecinna powieść o naiwnym chłopcu, lecz z każdym nowym rozdziałem, stroną, a nawet słowem uświadamiamy sobie jej przekaz. Utwór napisany jest w pierwszej osobie w formie wspomnień. W tej historii urzekła mnie prawdziwość świata codziennego, przedstawiona w bajkowy sposób. – Przełknęłam zebraną ślinę. – Mały Książe to postać, którą każdy z nas pragnie spotkać w prawdziwym życiu. Postać, która pokocha nas takimi jakimi jesteśmy, z każdą naszą wadą, w każdym okresie naszego życia, po prostu wybierze nas... Nie ważne jak płytko by to brzmiało, doskonale wszyscy wiemy, że tego właśnie człowiek pragnie. Pragnie być wybranym, pokochanym i jedynym. Róża to uosobienie nas wszystkich. – Wskazuje dłońmi na pozostałych uczniów. – Bo każdy z nas się z czymś zmaga, nikt nie jest idealny i nikt nigdy nie będzie, każdy posiada większe lub mniejsze wady. Róża była próżna, długo przygotowywała się do rozkwitnięcia, moją interpretacją tego jest strach. Róża chciała stać się idealna zanim ukaże się światu. Dokładnie tak, jak my staramy się ukryć nasze wady. Każdy w pewnym stopniu jest zniszczony i zepsuty. Każdy z nas posiada myśli, które ranią naszą duszę, ale mimo to uparcie trzymamy je w sobie, bo tak jest łatwiej. Prościej jest się ukryć pod zmęczeniem, niż otworzyć i uleczyć swój zraniony środek. Dlatego każda osoba potrzebuję swojego Małego Księcia, żeby uleczyć to co nas zniszczyło – kontynuowałam na jednym wdechu. – Za to Lis jest postacią, której potrzebuje Mały Książe, ponieważ nawet nasz bohater potrzebuje swojego. Lis jest doświadczony i obyty z światem oraz problemami. To właśnie on zmienia nastawienie głównego bohatera do Róży, która zamieszkuje jego planetę. To Lis uczy Małego Księcia pojęcia przyjaźni i czym ona tak właściwie jest. – Rozglądam się po zaintrygowanych twarzach uczniów. – Czym właściwie jest przyjaźń? – powtarzam, tym razem pytając. – Oto moje pytanie, na które chciałabym poznać waszą odpowiedź. Dziękuję. – Kiwam lekko głową i siadam na krześlę.

– To naprawdę głębokie przemyślenia – komentuje nauczycielka. – Kto byłby chętny udzielić odpowiedzi Claire?

Przygotowałam tę wypowiedź wcześniej, ale w natłoku myśli, ta którą przedstawiłam znacznie się różniła, była bardziej prawdziwa. Wylałam w nią kilka przemyśleń, którymi wolałam się nie dzielić. Po minie Pani Morrow wnioskuje, że dobrze zrobiłam, podobała jej się.

You DeserveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz