Aren't we too lazy? <3

121 14 2
                                    

Pov: Jungwon
Obudziłem się w łożku, leżąc plecami do Jay'a, który przytulał mnie od tyłu. Musiał mnie zanieść, bo nie pamiętam, abym się budził w nocy. Dziś sobota, więc nie musimy się nigdzie spieszyć. Mogę pooglądać śpiącego Jay'a~.
Minęło 20 minut, a ja zacząłem się nudzić, siedząc w ciszy, więc wstałem, szybko się ogarnąłem i poszedłem do kuchni zrobić sobie kawę. Wraz z kubkiem w dłoni, wróciłem do pokoju Jay'a, trochę bojąc się zostać sam na sam z jego mamą. Przy Jay'u jestem bardzo swobodny i szczery, ale już przy jego rodzicach muszę zachowywać się odpowiedzialnie i muszę odpowiadać dyplomatycznie, w razie gdyby rodzice pytali na przykład właśnie o mój sposób wypowiadania się. Tak, jak mam pewność, że Jay by mnie chronił, tak jego rodzice? Nie mam pojęcia, co mogliby powiedzieć, więc wolę zachować wszelką ostrożność. Tak jest dużo rozsądniej, niż pakować się na głęboką wodę i później ewentualnie cierpieć. Nie ma nic bardziej naturalnego, niż instynktowne chronienie się przed potencjalnym zagrożeniem.
Piłem powoli kawę, gdy usłyszałem dźwięki z pokoju na drugim końcu małego korytarzam, które oznaczały, że mama Jay'a wstała. Cieszę się, że nie musiałem się z nią mijać. Pewnie umiałbym się zachować pod wpływem chwili, ale byłoby to stresujące i nieprzyjemne. Zdecydowanie lepiej unikać większej konwersacji, zwłaszcza gdy jestem w związku z Jay'em, a jego mama by tego nie zaakceptowała. Znaczy może by zaakceptowała, ale napewno nie odebrałaby tego dobrze. I z pewnością od razu powiedziałaby moim rodzicom.
A jak już mówimy o moich ,,ukochanych" rodzicach, to dziś mija 15 dzień mojej wolności. Równo połowa. Dosyć szybko to zleciało, a będzie tylko gorzej, więc muszę jak najlepiej wykorzystać każdą chwilę.
Jay akurat teraz zaczął się budzić, jakby czytał mi w myślach. Może czyta, cholera go tam wie.
- Cześć skarbie - wymamrotał, mając przymknięte z zasłania oczy. Uroczy~.
- Cześć, Jay. Co chcemy dziś robić? - spytałem, licząc na odpowiedź typu ,,możemy przesiedzieć cały dzień razem pod kocem na balkonie. No to się zdziwiłem.
- Chciałbym iść dziś do klubu. W końcu mamy na to czas, więc chodźmy na jakąś porządną imprezę i spędźmy wieczór w trochę bardziej szalony sposób - powiedział, jakby wiedział, że nie będę entuzjastą tego pomysłu. Ale jego ekscytacja we wzroku.. Nie mógłbym się nie zgodzić, gdybyście widzieli to, co ja, też byście tak zrobili, mówię wam.
- No dobrze, możemy iść.. Ale ostrzegam, że jeśli mi coś odjebiesz po pijaku, to nie będę cię ratował! - powiedziałem, starając się zabrzmieć poważnie.
- Tak, tak, jedno powiesz, a drugie zrobisz. Jungwon, naprawdę znam cię na wylot, nie musisz mówić takich rzeczy, przy mnie to nie ma sensu - cholerny. I tu mnie zagiął. Jay czasami wydaje się być reagującym na wszystko emocjonalnie ciołkiem, ale tak naprawdę jest naprawdę bardzo mądry.. Pomijając wszystkie jego głupie pomysły wynikające z młodego wieku. Jak dobrze, że ja nigdy przez takie coś nie przechodziłem.
Dzień minął nam spokojnie. Wyszliśmy na spacer po parku, przy okazji spotykając się z Hee i Jaeyunem. Nasze wyjście do parku zmieniło się wtedy w podwójną randkę w kawiarni, co w sumie było całkiem urocze i przyjemne.
Gdy wróciliśmy do domu była około 14:30, więc do jakiegokolwiek czasu imprezowego jeszcze długo. Spędziliśmy go na nic nie robieniu. Oglądaliśmy serial wtuleni w siebie albo po prostu siedzieliśmy w ciszy, korzystając z bliskości.
- Wiesz co Wonie? Chyba jednak nie chce mi się iść na tą imprezę.. - wymamrotał Jay, już prawie zasypiając podczas oglądania jednego z ostatnich odcinków serialu kryminalnego, który sobie włączyliśmy. Nie będę ukrywał, byłem zadowolony, że chłopak się rozmyślił w kwestii imprezowania. Naprawdę tego nie lubię. Znaczy lubię, ale w wąskim gronie i w domu, a nie w klubie i w tłumie nieznajomych.
- Kiedy indziej skarbie - powiedziałem, po czym ucałowałem czubek jego głowy. Jay, jak to Jay, zasnął momentalnie. Cały czas bardzo mu tego zazdroszczę, jak łatwo zasypia, to napewno bardzo wygodne. No i dla Jay'a nie istnieje coś takiego, jak problemy ze snem. Jego jedynym problemem jest to, że ciężko go dobudzić.

~~~

Myślę, że w następnym rozdziale zacznie się jakaś drama, bo już mi się nudzi <3

Let me feel you // JaywonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz