Jestem Juliet. Pięć lat temu wyszłam za mąż. Niestety, nie jest to małżeństwo usłane różami, choć na początku było jak w bajce: codziennie budziłam się w błękitnej pościeli na przeciw wielkiego okna tarasowego na ocean, powiewane przez wiatr zasłony oraz spora ilość roślinności w pokoju podkreślały urok naszej sypialni. Codzienna wspólna kąpiel z płatkami róż zakończona namiętnym zbliżeniem, pyszne, lekkie jedzenie, wieczorne pływanie w przydomowym basenie...zdażało się również bez strojów kompielowych. Byłam zachwycona. Po miesiącu miodowym życie we wspólnym pałacu zaczęło się zmieniać. Amelio-mój mąż- częściej zaczął wychodzić wieczorami, a podczas dnia zaszywał się a to w biurze a to w piwnicy. Nigdy mi nie mówił czym się zajmuje. Jego mama za każdym razem, gdy wychodził mówiła: sprawy rodzinne, taki jest biznes, a gdy pytałam go o to osobiście słyszałam: "są rzeczy o których lepiej nie wiedzieć. Kochanie, chce cię przed tym chronić." Amelio nigdy nie pozwalał mi wychodzić samej z rezydencji. Za każdym razem, gdy miałam ochotę na zakupy bądź wieczór na plaży, ochroniarze ganiali za mną jak bezpańskie psy. Na początku pochlebiało mi to, lecz po pewnym czasie zaczęło mnie to mocno męczyć, aż doszło do momentu, w którym miałam tego dość. Półtora roku po ślubie, w nocy około 2:00, Amelio dostał telefon, po którym całe nasze życie się zmieniło-ojciec mojego męża został zamordowany. Ta informacja tak mocno nami wstrząsnęła, a w szczególności moim mężem, że już nigdy od tamtego dnia, nie poczułam na swoim ciele tak ciepłego i pełnego uczucia spojrzenia jak w chwili ślubu. Ta informacja nie tylko zmieniła zachowanie członków rodziny męża ale i również hierarchię panującą w rodzinie. Zgodnie z nią, po śmierci ojca Amelio-głowy rodziny, zostaje nią pierworodny syn zrodzony z małżeństwa głowy rodziny. Skracając...naczelnym został mój mąż. Od tego dnia byłam najbardziej narażoną niebezpieczeństwem osobą (oczywiście prócz męża) w całej rodzinie. Byłam przerażona. Cały świat zwalił mi się prosto na ramiona. Cudowne, usłane różami życie zamieniło się w życie rodem z najgorszych horrorów. Nocami bałam się spać, ciągłe telefony, listy z pogróżkami skierowane w moją stronę, poczucie obserwowania, nie wspominając o ochronie...chodzili za mną krok w krok. To wszystko potoczyło się do tego stopnia, że wychodząc z domu musiałam zakładać kamizelkę kuloodporną i nauczyć się strzelać. Byłam przerażona. Z 25 letniej dziewczyny w ciągu pół roku stałam się dojrzałą kobietą. Zmieniłam styl ubioru oraz kolor włosów: z blondu na ciemny brąz, a garderobę: z dziewczęcej, delikatnej na elegancką i szykowną. Można żec, że moje życie zmieniło się nie do poznania, ale to nawet nie był tylko wieszchołek góry lodowej, która na mnie czekała za rogiem.
CZYTASZ
Dziecko z mafiozą
AdventureŻycie z mafiozą nie jest proste. Jeszcze trudniejsze jest posiadanie z nim rodziny. Mam na imię Juliet, a owocem mojej miłości z głową rodziny Morietti- Amelio jest niewinne dziecko. . Powieść przedstawia historię Juliet, która dołączyła do rodziny...