Odwiedziny - Rozdział 10

224 9 1
                                    


PRZEPRASZAM ZA NIEOBECNOŚĆ GŁUPIE EGZAMINY 8 KLASISTY 

KOCHANI przepraszam za taką długą przerwę ale szkoła no cóż ale już jest nowy rozdział


Rano otworzyłem powoli oczy podniosłem się z łóżka. Rozejrzałem się dookoła była dość wczesna godzina. Każdy jeszcze spał , usiadłem na łóżku nie wiedziałem co zrobić .Wstałem najciszej jak mogłem i poszedłem do domu Aonunga. Na niebo powoli wschodziło słońce. Piasek był gorący szedłem plażą aż w końcu napotkałem dom aonunga. Wszedłem przez okno do pokoju nunga. Chłopak jeszcze spał podszedłem do niego. Odsunołem jego dłoń wszedłem do jego łóżka .Przytulając się w jego tors poczułem jego zapach a jego dłoń położyłem tak aby mnie obejmował i zasnąłem. Rano aonung wstał jako pierwszy, gdy poczuł że ktoś wtula się w jego brzuch spojrzał na swój tors i zobaczył tam mnie. Pocałował mnie delikatnie w czoło i przytulił mnie jeszcze bardziej do siebie i zasnął. Usłyszałem że drzwi się otwierają i zobaczyłem tsireye która wchodzi do pokoju nunga i powiedziała

- o neteyam miło cię widzieć. powiedziała uśmiechając się

próbowała ukryć swoje zdziwienie a Aonung powiedział

- Daj nam chwile

Tsireya uśmiechnęła się i wyszła, a ja odwróciłem się w stronę Aonunga i powiedziałem

- Nie ładnie być tak niemiłym dla swojej siostry

- tak a co mi zrobisz za karę

- hmm pomyślmy

Przysunąłem się bliżej Aonunga i zacząłem go całować gdy czułem jego erekcje natychmiast przestałem. Zacząłem łaskotać chłopak, a on głośno śmiał się i rzucił mnie poduszką zaczęła się bitwa. Rzuciłem się na chłopaka łaskocząc go a on rzucał we mnie poduszką po chwili uspokoiliśmy się. Chłopak rozłożył ręce abym wtulił się w niego i tak też zrobiłem wtuliłem się w jego tors a on rękami wędrował po moich plecach po czym powiedział .

- kocham cię Ma'teyam

- ja ciebie też Ma'nung

Leżeliśmy przez chwile wtuleni w siebie. Czułem jego bicie serca i ręce wędrujące po mnie ,po chwili wyślizgnąłem się z jego objęć i powiedziałem

- choć musimy iść

- Niee czemu

- bo tak wstawaj

Chłopak niechętnie wstał a ja pociągnąłem go za rękę. Gdy wyszliśmy z pokoju zauważyłem rodziców Aonunga. Jego mama polubiła mnie tak jak jego ojciec. Ronal uśmiechnęła się i powiedziała

-O wstaliście Neteyam rodzeństwo szukało ciebie

- o dziękuje pani bardzo ja już pójdę

- nigdzie się nie wybierasz beze mnie skarbie powiedział dumnie Aonung

- Oczywiście powiedziałem sarkastycznie

Wyszliśmy z domu i szliśmy za rękę. Rozmawiając i śmiejąc się na różne tematy. Moje rodzeństwo było z tsireyą i rotxo w wodzie. Ja z Aonungiem poszliśmy do moich rodziców powiedzieć że zaopiekuję się teraz tuk. Gdy weszliśmy do domu powiedziałem

- Byłem u Aonunga tak wrazie czego teraz moge wziąśc tuk

- tuk jest z loakiem kiri w wodzie

- już po nią idziemy

Rodzice spojrzeli na moje i Aonunga splecione ręce i wrócili do swoich zajęć. Gdy wychodziliśmy z domu aonung powiedział

- Jutro przypłyną Tulkuny nasi bracia i siostry a potem będzie impreza na całą wyspę

- ale się cieszę poznam twojego duchowego brata nie mogę się doczekać

- przedstawia cię jako mojego chłopaka i przyszłą tsahik uśmiechnął się chytrze

Ja się tylko zarumieniłem. Weszliśmy do wody Aonung przywołał swojego ilu. Wsiadł a za nim wsiadłem ja, chłopak trzymał mnie za udo abym nie spadł. Natomiast ja położyłem ręce na jego biodrach po czym chłopak powiedział

- przestaw ręce gdzieś indziej bo mnie podniecasz

- oh przepraszam

Stwierdziłem że zrobię chłopakowi na złość dla żartów i położyłem ręce na jego penisie. Na co chłopak otworzył szerzej oczy i powiedział

- NETEYAM

- mówiłeś żebym przedstawił ręce gdzieś indziej

- ale nie tu

- hahaha

Zaśmiałem się do niego i mocniej go przytuliłem Gdy zobaczyliśmy w oddali nasze rodzeństwo pomachałem wszystkim. Loak powiedział

- czemu Ty jesteś na jednym ilu z aonungiem

- a czemu nie i pocałowałem w policzek aonunga

- dobra gołąbeczki zajmijcie się tuk bo my mamy plany powiedział Rotxo

- Tuk chodź

Tuk podeszła do mnie a ja wziąłem ją na ręce .Jedną ręką objąłem Aonunga a starszy trzymał mnie za udo abym nie spadł. Wróciliśmy do osady gdy wypłynęliśmy na brzeg tuk pobiegła do rodziców. Aonung odwrócił się w moją stronę splótł nasze ręce i przybliżył się do mnie po czym powiedział

- jutro chciałbym ci kogoś ważnego dla mnie przedstawić

- już nie mogę się doczekać czyli przedstawisz mnie

-oczywiście jako mojego chłopaka

Po czym objął mnie. Jego jedna ręka powędrowała na moje udo a drugą trzymał w talii. Ja natomiast wplotłem ręce w jego włosy nasz języki tańczyły. aonung oczywiście dominował przez chwilę byliśmy tylko my nic innego nie miało znaczenia po chwili . Chłopak wziął mnie szybko na ręce na pannę młodą i powiedział

- Księżniczko idziemy do twojego domu

- Tak ? a po co

- zobaczysz

i chytrze się uśmiechnął weszliśmy do mojego domu aonung rzucił mnie na łóżko i zawisł nade mną zaczynając robić malinki zasysał i bawił się moją skórą

Aonung x neteyam Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz