[tego samego wieczoru]
*pov.Daria*
Zaskoczyła mnie wizyta Kamila, ale nic dziwnego, że przyszedł. Też jakbym się dowiedziała, że osoba, którą kocham, mnie zdradza, to też nie chciałabym być sama. Kamil otworzył wino i usiedliśmy.
-Widziałem ją.-zaczął.
-Kamil, jak jest to dla Ciebie trudny temat to nie musimy o tym rozmawiać.-powiedziałam.
-Nie. Chcę rozmawiać.
-No dobrze.
-Kiedy ją zobaczyłem ogarnęła mnie jakaś straszna złość. Chciałem jej zrobić przy wszystkich taką awanturę, jak ona mi w domu. Ale nie miałem odwagi.
-To normalne.
-Ten jej fagas jak mnie zobaczył to od razu uciekł. Jak bym go dorwał to chyba nie wyszedłby z tego żywy. Powiedziałem Sandrze, że to koniec, a ona powiedziała tak: "Pożałujesz. Pożałujesz Ty i ta Twoja szmata".
-O co mogło jej chodzić?-zapytałam.
-O to, że planuje coś zrobić mi i Tobie. Dlatego jestem tu, boję się o Ciebie.
-O mnie?
-Nie mogę pozwolić, żeby ta psychopatka coś Tobie zrobiła. Co ona sobie ubzdurała.
-A co z mieszkaniem? Jest Twoje czy jej?
-Jest niczyje.
-Jak to?
-No wynajmujemy je. Ja się już dawno wyprowadziłem i poinformowałem o tym właściciela. Nie rozmawiajmy już o tym. To zamknięty dział w moim życiu.
-I to mi się podoba. To jak łatwo sobie z tym poradziłeś.-powiedziałam-Przepraszam, pójdę do łazienki.
*pov.Kamil*
Daria poszła do łazienki, a ja zauważyłem pod stolikiem otwarty album ze zdjęciami. Wziąłem go. Była na zdjęciach Daria, pewnie z czasów szkolnych. Na następnej stronie byli z nią inni. Za pewne to jej rodzice.
-A co Ty robisz?-zapytała się Daria, wystraszyłem się.
-Zauważyłem otwarty album...-zacząłem plątać-Czy to Twoi rodzice?-zapytałem pokazując na zdjęcie.
-Niestety tak.-powiedziała i usiadła obok mnie.
-Niestety tak?-spytałem zdziwiony.
-Nie utrzymuję z nimi kontaktu. Z dziadkami też.-pokazała na zdjęcie obok.
-Coś się stało, że nie chcesz mieć z nimi kontaktu?
-Zostawili mnie.-powiedziała po czym się rozpłakała. Przytuliłem ją, a ona przestawała płakać.
-Chcesz o tym rozmawiać?-podałem jej chusteczki.
-Tak. Dzięki.
-Jak Cię zostawili?
-Wydawaliśmy być szczęśliwą rodziną, ale do czasu. Ojciec zaczął zdradzać matkę. Po 2 latach zażądał rozwodu. Matka nie chciała się zgodzić, ale on ją do tego zmusił. Powiedział, że jak się nie zgodzi to zrobi wszystko, żeby mnie od niej zabrać.
-Zgodziła się?-zapytałem.
-Nie miała wyjścia. Bała się, bo ojciec był nieprzewidywalny. Wzięli rozwód. Ojciec zaraz po tym wziął ślub z tą swoją kochanką, bo ona była w ciąży. Wyjechali do Stanów i tyle go widziałam.
-A Twoja matka? Jak przeżyła rozwód?
-Matka? Wpadła w depresję. Zaczęła pić, kilka razy było u nas pogotowie, bo tak się schlała. To co ja wtedy z nią przeżyłam, to był koszmar.-zaczęła mocniej płakać.
-Daria, spokojnie.-mówiła dalej płacząc:
-przyprowadzała jakiś kolesi. Robili balangi do rana. Raz mnie nawet chcieli...-rzuciła mi się w ramię. Domyśliłem się o co chodzi.
-Chcieli Cię zgwałcić?-spytałem niepewnie, a ona zaczęła głośniej płakać. Wiedziałem, że to prawda. Odsunęła się.
-Przepraszam.-wstała i pobiegła szybko do łazienki. Chciałem pobiec za nią, ale się wstrzymałem. Pewnie chce pobyć trochę sama.
[10 minut później]
Daria wyszła z łazienki, podeszłem do niej.
-Dziękuję, że wysłuchujesz mojego marudzenia.-powiedziała po czym mnie przytuliła.
-Marudzenia? Co Ty w ogóle gadasz? To co przeżyłaś, to był koszmar. Ile Ty miałaś wtedy lat?-spytałem.
-Gdy rodzice się rozwiedli, miałam 10 lat.
-10-latka przeżyła takie piekło. Teraz 10 letnie dziecko nie dałoby sobie rady z takim czymś.
-Ale to nie był jeszcze koniec moich problemów.
-Jak to?-usiedliśmy, a Daria kontynuowała.
-Często bywała u nas policja. Któregoś razu matka była tak pijana, że zabrali ją na odwyk, a mnie przygarnęli dziadkowie. Obiecali, że "zaopiekują" się mną do czasu, kiedy matka nie skończy odwyku.
-Ile to trwało?
-Nie wiem, czy do teraz tam siedzi. Gdy skończyłam 18 lat, ona jeszcze tam była.
-8 lat i nic jej nie pomogło?-spytałem zdziwiony.
-To wszystko dzięki dziadkowi. Załatwił, że moja matka będzie tam do końca życia.
-Dziadek był dla niej teściem?
-Jakim teściem, ojcem.
-Ojciec własnej córce takie coś zrobił?!
-Zawsze z babcią powtarzali, że moja matka była najgorszym dzieckiem. A potem mówili to o mnie. Tresowali mnie jak psa. Nie miałam własnego życia. Wiesz co zrobili w dzień moich 18 urodzin?-zapytała, a ja pokiwałem przecząco głową.-Wracałam ze szkoły, pod bramą stały moje wszystkie rzeczy. A na nich kartka.-sięgnęła do szafki i podała mi strasznie zgniecioną kartkę.
-Co to jest?
-Życzenia urodzinowe od moich kochanych dziadków.
-Skończyłaś 18 lat, więc czas najwyższy zacząć samodzielne życie. W lewej kieszeni plecaka masz 10 zł, na więcej nie zasłużyłaś. Jeżeli będziesz nas nachodzić, zgłosimy to na policję. Życzymy Ci takiego życia, jakie ma Twoja matka. Twoi kochani dziadkowie. Oni są nienormalni! Chodź tu do mnie.-wyciągnęłem ręce do Darii, a ona mocno się do mnie przytuliła.
CZYTASZ
Biurowa miłość
RomanceOn-prawnik, który prowadzi własną kancelarię. Ona-prosta dziewczyna, która szuka pracy. Czy to będzie zwykły biurowy romans, czy coś więcej? Z czasem będą wychodzić tajemnice z przeszłości. Czy przetrwają wszystkie intrygi?