rozdział 5. Vince

115 1 1
                                    

Dziś moje urodziny więc ubrałam się bardziej odświętnie. Biały golf, kremowy płaszcz, czarne dzwony i czarne buty na wysokim obcasie. Kiedy wychodziłam ,przed domem zobaczyłam czarnego jeepa i granatowe lamborghini , były mi dziwnie dobrze znane. Zignorowałam to i pojechałam na uczelnię. Przywitała mnie tam Y/N, po kolacji u niej nasza przyjaźń zyskała tylko na sile. Zoaczyłam że trzyma cośw dłoni, to był prezent urodzinowy. odpakowałam okazało się że to były zdjęcia z naszej kolacji.

 odpakowałam okazało się że to były zdjęcia z naszej kolacji

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Dziękuje!- krzyknęłam i zawisłam jej na szyi.-Jesteś najlepsza!

- Nie ma za co, Halyna- odpowiedziała mi Y/N

Poszłyśmy na zajęcia . Kiedy wyszłyśmy z budynku była już 16.20.

- Y/N chciałabyś przyjść dziś do mnie do domu na urodziny?- zapytałam

- Jasne będę o 17. 30- odparła, a ja wsiadłam do auta pojechałam i pomachałam mojej przyjaciółce. Wchodziłam do domu, było ciemno, kiedy zaświeciłam światło runęła na mnie chyba tona konfetti. Byli to moi bracia.

- Wszystkiego najlepszego!- krzyknęli chórkiem.

- Nie przegapilibyśmy urodzin naszej małej siostrzyczki- odparł prześmiewczo Dylan.

Zasiedliśmy do stołu a ja zrobilam kolację, byla to dla mnie wyjątkowa okazja więc zrobiłam krewetki w sosie śmietanowym z bazylią . A do picia rum. Wszyscy chłopcy dali mi prezent, ale ten od Vincenta zaciekawił mnie najbardziej.

 Wszyscy chłopcy dali mi prezent, ale ten od Vincenta zaciekawił mnie najbardziej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Co jest w środku?- zapytałam go szczerze zaskoczona.

- Sama zobacz.

Z zaskoczenia i zarazem szczęścia, aż rozdziawiłam buzię.

- Gratulacje Vince!!!!- krzyknęłam i przytuliłam go z całej siły.   


Co było w środku, jak myślicie? Czy po tym jej życie odmieni się o 180 stopni?


Życie hailie w HiszpaniiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz