Rozdział 1
'limo'__
— Przestań na mnie dymić — fuknął Fabian udając odruch wymiotny, kiedy dym z papierosa Pottera poleciał prosto na niego. Jak on nienawidził tego ochydztwa.
— To nie moja wina — Harry wzruszył ramionami. — Wiatr tak leci.
Black nie mogąc znieść smrodu dymu papierosowego ustawił się tak aby ten w niego nie leciał. Być może przesadzał, ale naprawdę miał ochotę wymiotować jak czuł ten obrzydliwy zapach. Co Harry widział w tym świństwie?
— Nie tylko wiatr na coś leci — prychnął opierając się o ścianę budynku. — To co zabujałeś się w naszym profesorku, tak?
— Bujaj to się ty — fuknął Harry rzucając niedopałek na ziemię, po czym zgasił go butem. — Chodź na ławkę.
— Kazałeś mi się bujać przecież — tak, Fabian kochał dokuczać Harry'emu. Ale kto tego nie lubił?! Potter był jak mała, słodka tykająca bomba. Co z tego, że Fabian był od niego wyższy tylko o kilka centymetrów.
Harry spojrzał na przyjaciela swoim ulubionym morderczym wzrokiem. Fabian uniósł ręce do góry w geście poddaństwa i ruszył za brunetem. W pewnym momencie złapał go za rękę i pociągnął na ławkę obok szkolnego boiska do koszykówki (zmierzali w kompletnie przeciwną stronę). To wcale nie tak, że znajdowała się na nim właśnie szkolna drużyna w tym Theodor. A wcale.
Aczkolwiek nie grali teraz w kosza. Kilkoro z nich rzucało do siebie jakąś małą piłeczką. Niektórzy siedzieli na betonie i uczyli się, a jeszcze inni po prostu ze sobą rozmawiali.
Potter postanowił nie komentować tylko po prostu usiadł wygodnie na ławce obserwując mecz. Fabian za to kombinował jak usiąść żeby móc się bezkarnie gapić na Notta i żeby nie było tego widać.
— Usiądź w końcu z dupą — mruknął Harry ciągnął przyjaciela na miejsce. — Kręcisz się jakbyś owsiki miał albo innego tasiemca.
— Tak mi nie wygodnie — zajęczał Black siadając na oparciu ławki. Puścił komentarze Harry'ego mimo uszu. Jeden w tą czy wewte nie robił różnicy. U nich to było normalne tak samo jak spanie w jednym łóżku czy nazwanie siebie "słońcem".
— Jeszcze na lampę wejdź — prychnął brunet, ale wbrew swoim słowom oparł się rękami o uda blondyna.
— A widzisz tu jakąś? Zresztą wróćmy do ważniejszego tematu! Ciacho, huh?
— Daj spokój — Harry przewrócił oczami. — Po prostu jest przystojny.
— Jak cholera.
— Tak — jęknął brunet kładąc głowę na udach przyjaciela. — Jak cholera — powtórzył zgadzając się.
— Co prawda wolę brunetów grających w kosza, ale nawet ja muszę przyznać, że koleś ma coś w sobie — stwierdził Black.
— To nauczyciel! Nawet nie powinienem tak myśleć — mruknął Harry wciąż chowając twarz.
— Bardzo przystojny nauczyciel — podsunął Fabian.
— Prawda.
— Seksowny.
— To też prawda.
— Nie będziesz mógł się skupić.
— Racja — Harry miał dość. Nie dość, że nie zda z francuskiego to jeszcze Fabian mu dogryzał. — On nawet głos ma gorący! Zwłaszcza jak mówi po francusku.
CZYTASZ
FRENCH KISS; drarry & theobian [+18]
FanfictionGdzie Harry niemal ślini ławki na widok nowego nauczyciela francuskiego, Draco nie może oprzeć się zielonym oczom swojego ucznia, Fabian wzdycha potajemnie do kapitana drużyny koszykówki, A Theodor przypadkowo uderzył pewnego blondyna z piłki w t...