Rozdział 2.
'kłopoty w raju'__
Harry przekroczył próg liceum i westchnął szukając wzrokiem swojego przyjaciela. Kiedy wczoraj wrócił do domu wytłumaczył babci dokładnie jaki był powód opuszczenia ostatnich lekcji.
Fleamont skomentował, że chłopak był tak samo solidarny z przyjacielem jak James. Syriusza nie ma w szkole, to Jamesa również. Identyczna zasada panowała pomiędzy Harry'm, a Fabianem. Jak jeden to i drugi. Lily lub Remus czasami lubili to komentować zadaniem "jak on będzie chciał skakać z mostu to ty też skoczysz?". Wtedy przyjaciele zwykle odpowiadali zdawkowo "tak".
Euphemia za to obiecała, że nie powie o niczym jego mamie. Harry kochał tę kobietę. Jego babcia była pierwszą osobą, której brunet zwierzył się ze swojej biseksualności zaraz po Fabianie oczywiście. Ale Black zadawał się o tym wiedzieć nawet przed Potterem.
Szedł korytarzem nie mogąc nigdzie dostrzec swojego przyjaciela. A właśnie na tym piętrze rozpoczynali zajęcia. Przez głowę przebiegła mu myśl, że Fabian postanowił nie przyjść przez siniaka pod okiem. Miał nadzieję, że nie. Inaczej przejdzie się pod dom Blacków i wytarga przyjaciela z niego choćby miał zapierać się nogami i rękami.
— Tu jesteś! — zawołał znajdując blondyna na opustoszałym korytarzu z słuchawkami w uszach. Chłopak czytał jakąś książkę. — Już miałem cię zwyzywać od góry do dołu za to, że nie przyszedłeś — prychnął siadając obok przyjaciela przy okazji zabierając mu jedną słuchawkę.
Fabian nie słuchał jednego, określonego gatunku muzycznego. Na każdej playliście jaką stworzył można było doszukać się wszystkiego. Od rocka do popu. Od starych hitów do nowych. Od latino do rapu. Dlatego nigdy nie wiadomo czego można było się spodziewać w jego słuchawkach.
Black odłożył książkę na bok i uśmiechnął się do przyjaciela opierając okulary przeciwsłoneczne na głowie. Siniak pod okiem był mało widoczny chociaż wciąż można było go dostrzec.
— Gwizdnąłem tacie parę kosmetyków by chociaż z grubsza to zakryć — mruknął Black krzywiąc się przy tym. — Niby nie jest tak źle, ale okularów nie zdejmę.
— Gorzej jak nauczyciele zwrócą Ci uwagę — stwierdził brunet.
Fabian schował książkę do plecaka i wstał z ławki, a za nim Harry. Poprawił bezprzewodową słuchawkę w uchu i oboje ruszyli przez korytarz. Black od razu zakrył sińca okularami.
— Najwyżej powiem, że magicznie oślepłem — prychnął ze śmiechem.
— Możesz spróbować. Co czytałeś?
— Jakiś kryminał. Pansy dała mi dwa tygodnie na przeczytanie jej ulubionej książki. Nie chcę wiedzieć co mi zrobi jak jej nie przeczytam więc muszę ogarnąć.
Harry zaśmiał się aby zaraz kompletnie stracić humor. Jego wzrok wyłapał na końcu korytarza ich nowego nauczyciela od francuskiego otoczonego wianuszkiem rozchichotanych licealistek. Mężczyzna powiedział coś przez co dziewczyny się roześmiały.
— Widzisz jak go otoczyły? — bruknął Potter, a Fabian powiódł wzrokiem do celu, który go tak rozsierdził.
Draco Malfoy już po pierwszym dniu w ich szkole został okrzyknięty najprzystojniejszym z całej kadry pedagogicznej. Harry oczywiście się z tym zgadzał, ponieważ nauczyciel był piekielnie przystojny jednak nie rozumiał tej sensacji.
![](https://img.wattpad.com/cover/294853204-288-k296108.jpg)
CZYTASZ
FRENCH KISS; drarry & theobian [+18]
FanfictionGdzie Harry niemal ślini ławki na widok nowego nauczyciela francuskiego, Draco nie może oprzeć się zielonym oczom swojego ucznia, Fabian wzdycha potajemnie do kapitana drużyny koszykówki, A Theodor przypadkowo uderzył pewnego blondyna z piłki w t...