''Ona z chęcią zrobi panu loda''

2.6K 120 15
                                    

-Pandora-

''O czym ty kurwa mówisz Ashton?!'' krzyknęłam wchodząc do jego domu.

Po jego telefonie wybłagałam mamę by zawiodła mnie do domu Ashtona. Bez zastanowienia uderzyła bym go teraz w twarz. I pewnie kopnęła bym go w jaja.

Przez jego głupotę, dostane słabą ocenę, ale nie pozwoliłam sobie na złe samopoczucie przez Ashtona. Znajdziemy to dziecko, nawet jeżeli oznaczało to by przeszukanie tej cholernej pizzerii milion razy.

Ruszyła w stronę jego salonu i rzuciłam się na sofę chowając twarz w poduszkę.

To nie dzieje się na prawdę.

"Nie minął nawet jeden dzień Ashton!" krzyknęłam z pod poduszki.

"Wiem" Ashton westchnął siadając obok mnie "ale wiesz zawsze mogło być gorzej. "

"Co mogło by być gorszego od tej sytuacji? " zapytałam odkładając poduszkę i patrząc na niego.

Ten tylko wzruszył ramionami uderzając palcami jakiś rytm na swoim udzie. To jedyne co robi, uderza w różne rzeczy tworząc jakiś rytm.

Wiem że uwielbiał bębny ale mógł by się zamknąć na chociaż 2 minuty.

"Naprawdę cie w tym momencie nienawidzę" zaczęłam kręcić głową zawiedziona "przez ciebie jestem na przegranej pozycji"

"To też twoja wina" zaczął przez co zrobiłam sie cała czerwona z nerwów.

"Niby jak?"

"Zostawiłaś mnie z nim sama"

Pomyślałam przez kilka sekund zaciskająć pięści.

Nie miał dokładnie złej odpowiedzi. Ale i tak nadal chciałam go kopnąć 10000 razy po brzuchu póki nie zacznie krwawić.

"Kiedy ostatnio je widziałeś?" próbowałam być spokojna

"Nie mam zielonego pojęcia"

Podniosła głowę do góry w niedowierzeniu.

"Więc jak mamy je niby znaleźć?"

"Nie wiem!" krzyknął kładąc ręce na sofie w bezsilności "Ty tutaj jesteś ta mądra!"

"I tylko dlatego mnie tu chciałeś?" zapytałam "bo jestem mądra?"

"A po co innego niby?" przez jego słowa przewróciło mi się w żołądku

Siedziałam cicho, patrząc na moje paznokcie by tylko się nie rozpłakać. Nie wiem dlaczego to mnie tak zabolało, mówił gorsze rzeczy. Myślę że to przez stres.

"Dora" Ashton powiedział delikatnie kładąc rękę na stoliku przed nami.

Westchnęłam, przez te przezwisko zrobiło mi sie niedobrze. Czemu są dla mnie nie mili i nazywają mnie Dora?

"Nie nazywaj mnie tak" spojrzałam na niego

"przepraszam" popatrzył również na mnie

Zatrzymałam się. Moja twarz lekko się otworzyła gdy dotarły do mnie jego słowa.

Czy on właśnie... Nie nie możliwe.

"Czy ty właśnie przeprosiłeś?" zagadałam a ten zrobił się cały czarwony na twarzy.

"Nie" skrzyżował ręce patrząc na mnie uważnie "ironizowałem"

"Nie sądzę" zaśmiałam się " myślę że chciałeś przeprosić naprawdę."

"Dlaczego miał bym przepraszać takiego głupka jak ty?" powiedziała i odsunął się ode mnie lekko.

Trochę się obraziłam, ale nie za bardzo.

Project Daddy a.i -tłumaczenie-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz