Rozdział 1 - „Zasrany nowy pierwiastek"

3 1 0
                                    

Jak na normalny dzień w Starmor przestało, jest pusto na ulicach. Jedynie plotki przechadzał się, jak nastolatkowie po galerii. O czym mówiły dzisiaj plotki? Sama nie wiem, nie słuchałam. Osoba piszącą te słowa, czekała aż coś się zdarzy, coś niezwykłego, coś paranormalnego. Nie musiała czekać długo, gdyż spóźniony do pracy, jak zawsze Will pędził na swoim rowerze przez środek ulicy. Jakby policja w tym mieście byłam szybsza i nie zajmowała się głupimi sprawami Evermore, to już dawno dostałby mandat. Cały zdyszany, wbiegł do laboratorium i zawołał.
- Cześć wszystkim!
- Witam spóźnionego brata! Co dzisiaj spowodowało pana spóźnienie?
Mówiła bezczelnie Betty.
- Zaspałem.
Odparł zaspany Will.
- A no tak! Przecież nasz najstarszy braciszek, może przysypiać paręnaście godzin naszej pracy, ponieważ jest ZMĘCZONY! Zaznaczymy, że ja przez piętnaście ostatnich godzin, wliczając w to też trzy ostatnie noce, nie zmrużyłam ani chwili oka, bo w odróżnieniu od ciebie skupiam się na NASZYM zadaniu!
Mówiła zdenerwowana, prawie krzycząc Betty.
- I rozumiem, że to wszystko moja wina, że jeszcze nie wynaleźliśmy zasranego nowego pierwiastka. Chce ci jeszcze przypomnieć młoda damo, że to nie ty to jesteś najstarsza i nie ty rządzisz w naszym składzie.
Mówił bezczelnie Will.
- Ja ci zaraz pokaże kto tu rzą...
Był też tam Smokey, który słuchał i przypatrywał się kłótnie rodzeństwa. Wiedział, co za chwilę stanie, więc żeby się nie pozabijali, wstał ze swojego szarego kątka i powiedział.
- Nikt tu nie będzie, nic pokazywał. Will, Betty ma rację, nie możesz spóźniać się do laboratorium. Już nie mam pomysłu, jakie wymówki mam wymyśleć szefowi, gdy rano się o ciebie pyta. Więc podajcie sobie prawe dłonie, popatrzcie sobie w oczy i powiedzcie sobie nawzajem „przepraszam".
Mówił ze spokojem w głosie Smokey.
- Przepraszam Will.
- Will, czekamy.
Smokey, robił się coraz bardziej poirytowany zachowaniem brata.
- Niech będzie... Przepraszam.
- Zmieniając temat, ktoś ma pomysł jakie badania jeszcze możemy zrobić? Powoli mi się już kończą pomysły.
Mówiąc to Smokey sarkastycznie się spojrzał na rodzeństwo i wrócił do swojego kątka.

three catsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz