Rozdział 6 - „Paprykarz Szczeciński"

2 1 0
                                    

Jedyne co zostało naszym kochanym kotom, to odnaleźć sposób aby znów stać się ludźmi. Czy dalej nie wiedzieli jak do tego doprowadzić? Tak, dokładnie tak. Na szczęście, byli trójką genialnych kotów. Prędzej czy później, na pewno powrócą do swoich ludzkich ciał. Przemierzali szarawe uliczki Starmor, zmierzali do laboratorium. Mieli plan zakraść się do ogromnej sali, gdzie znajdował się „Zamieniacz 3000".
- Will, tak z czystej ciekawości. Gdzie spędziłeś te noc?
Zapytał Smokey
- U Katy. Tak pomijając wszystko, ty zawsze musisz być taki ciekawy? Szczerze gdybyśmy nie spędzili ze sobą dzieciństwa, nie tłumaczyłbym się tobie.
Odparł lekko oburzony Will.
Wszyscy zamilkli, dość niezręczna cieszą trwała, aż nie znaleźli jakiegoś jedzenia pod starą pizzerią dziadka Wilson'ów. Nie mogli wejść do środka, chodź bardzo chcieli. Gdy byli mali, spędzali tam strasznie dużo czasu. Trzeba podkreślić, że dziadek Ben jest najlepszym dziadkiem jakiego można sobie wymarzyć. Dokładnie wiedzieli, że jak chcą dobrze zjeść, to właśnie ten śmietnik będzie najlepszym wyborem. A dlaczego? W śmietniku dziadka Ben'a było wszystko : ryby, rożnego rodzaju sery, czy szynki, warzywa, ananasy. Pewnie zastanawiacie się, dlaczego akurat ananasy. Już spieszę z wytłumaczeniem! Niestety, dziadek Ben w swojej pizzerii serwował także pizzę hawajską. Trójka kolorowych kotów wskoczyła do metalowego śmietnika, przy okazji wywracając go.
- Mmm, zawsze lubiłam tą szynkę drobiową!
Powiedziała zadowolona Betty.
- Ktoś mi powie dlaczego tu jest tyle ananasa i skąd tu się wziął paprykarz szczeciński?
Zapytał zdziwiony Will.
- Przecież dziadek w menu ma hawajską kretynie... A co do paprykarza nie mam racjonalnego wytłumaczenia.
Odpowiedział poddenerwowany Smokey.
- Nie wiem, czy dalej możesz nazywać go swoim dziadkiem...
Odparł Will.
- Możecie chociaż przez chwilę się nie kłócić?! Tym bardziej, że jem właśnie moją ulubioną szynkę drobiową i chce się ją przez chwilę pocieszyć...A pro po, nie podzielę się z wami!
- Spokojnie Betty, trzymam łapy z daleka od twojej szynki.
Odparł Will.
Chłopcy szukali sobie pożywienia. W między czasie rodzeństwo rozmawiało na przeróżne tematy, ale Smokey nie włączał się do  niezwykle porywającej rozmowy.
Nie skłamie, jeśli powiem, że był zdołowany. Słowa dawnego brata, go niezwykle skrzywdziły. Will nigdy nie przepadał za Smokey'im. Nie wiem, czy czegoś mu zazdrościł, czy tak po prostu nie mógł zdzierżyć jego widoku. Chciał się z tym kryć, ale każdy i tak znał prawdę. Jego nienawiść do brata wzrosła najbardziej po śmierci ich mamy. Will musiał odreagować w ten sposób stratę matki, lecz w błędny sposób. Każdy z nich, radził sobie ze stratą ina własny sposób : ojciec rodzeństwa zaczął pic, Will dokuczał najmłodszemu z nich, Betty szukała pocieszenia w fałszywych przyjaciółkach, a Smokey zaczął palić. Przez stratę jednego z rodziców, cała rodzina zaczęła się coraz bardziej rozpadać, aż w pewnym monecie zupełnie się rozpadła. Dlatego Wilson, to rodzina niesamowicie trudna do zrozumienia.
Gdy ich krótki czas na nabranie sił dobiegł końca, wyruszyli dalej w drogę. Droga, o której już wspomniałam, nie była ani długa, ani krótka. Była w sam raz.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 28, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

three catsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz