⛸️ 8 ⛸️ Uczucia

39 2 0
                                    

Orły wy moje
ZMARTWYCHWSTAŁAM... co z tego że Wielkanoc była jakiś czas temu

Wydaje mi się, że na wstępie należą się wam wyjaśnienia...

Cóż nie ukrywając długo zbierałam się aby cokolwiek tutaj napisać i nie wiem czy moje argumenty są wystarczającym uzasadnieniem, ale liczę, że wybaczycie mi tą BARDZO długą nieobecność

W moim życiu wydarzyło się przez ten czas bardzo wiele, rok do czegoś zobowiązuje, mierzyłam się z wieloma przeciwnościami, było dużo rzeczy, które musiałam na spokojnie przemyśleć i ponownie rozplanować, dodatkowo liceum to nie zabawa, a matura coraz bliżej, a tak się złożyło, że jestem na biol-chemie, więc postanowiłam się przyłożyć do nauki trochę bardziej. Dodatkowo jestem w trakcie pisania innej książki, która z fanfiction nie ma nic wspólnego, nie ma pewności, że gdzieś się ukaże, ale w obliczu trudności napotkanych w ostatnim czasie poczułam, że to może być to.

Także nie przedłużając

⬇️ ZAPRASZAM WAS ⬇️
NA ROZDZIAŁ


Pov.Yuria

Myśleli, że się nie domyślę co wspólnie planują... dobry żart. Wiedziałam, że Victor będzie próbował mnie zagadać, żeby Jurek miał czas na ucieczkę. Ich niedoczekanie, oboje zapomnieli, że biegam codziennie rano. Więc jak tylko po pięciu minutach rozmowy z siwo-włosym mężczyzną opuściłam budynek lodowiska. Puściłam się w długą, doskonale wiedziałam gdzie mam szukać Jurka. Od razu pobiegłam w tamtym kierunku, byłam już prawie na miejscu, została mi do przejścia jedna przecznica, a na jej końcu ujrzałam blondyna. Na szczęście mnie nie zauważył kiedy się obracał bo schowałam się w pobliskich krzakach. Nieświadomy spokojnie zmierzał dalej w znanym nam obu kierunku, jednak nie spodziewał się, mojej obecności tam, ani tym bardziej, że będę tam przed nim. Udałam się skrótem do parku, nawet po drodze zdążyłam kupić popcorn, po czym usadowiłam się na huśtawce na dawno już nie odwiedzanym placu zabaw. Jak się domyślałam reakcja Jurjiego na mój widok była niesamowita. Dawno się tak nie uśmiałam, mało nie zleciałam z huśtawki. Jurji na początku był zmieszany moją obecnością tu, lecz potem się rozkręcił.

- Czy ty jesteś jakimś demonem !? Co ty tu robisz !? Jak !? - zadawał milion pytań na minutę

- Zapomnieliście z Victorem, że biegam codziennie, więc kondycja i tempo jest takie jakie powinno, druga rzecz znam to miasto jak własną kieszeń, skróty, przejścia etc., - po chwili ciszy dodałam - Wiedziałam że tu przyjdziesz...

- Dlatego tutaj przyszedłem...

- Dlaczego tak się stało..., nie rozumiem dlaczego postanowiłeś całkowicie zerwać ze mną kontakt

Pov. Jurij

Oczywiście wiedziałem co było powodem mojego zachowania, ale nie mogłem jej powiedzieć, że zraniło mnie to, że jestem dla niej tylko przyjacielem.

- Sam nie wiem, ostatnio gorzej się czuje, wszystko zaczyna tracić sens, świat staje się szary i ponury. Gubię się w tym wszystkim, czuję jak ten mrok mnie pochłania, ale nie umiem nic z tym zrobić- padłem na kolana i zalałem się łzami, w tym samym momencie dziewczyna zerwała się z huśtawki na której do tej pory siedziała i podbiegła do mnie - Pomóż mi Yuria, już nie wiem nic - Wtedy poczułem jak dziewczyna mnie przytula, czyli też musi klęczeć na tym mokrym piasku

- Nie martw się, wyciągnę cię na tęczową polankę pełną kotorożców - zaczęła się śmiać

- To nie jest śmieszne...- fuknąłem

- Wiem, ale przyznasz, że poprawiło ci to humor

- Tym razem muszę przyznać ci rację, chociaż robię to niechętnie, a propozycja jest bardzo kusząca - sam się zaśmiałem

Wtedy wspólnie udaliśmy się pod dom dziewczyny, gdzie po pożegnaniu się udałem się do własnego. Jednak widok jaki zastałem w domu bardzo mnie przeraził, mój kochany dziadek leżał na stole siedząc na stojącym przy nim krześle. Pomyślałem o najgorszym, więc szybko pobiegłem sprawdzić co z dziadkiem. Jak się okazało chwilkę później szum i harmider jaki wywołałem próbując go ocucić obudził go z całkiem twardego snu, na szczęście. Nie wytrzymałbym gdyby coś się stało dziadkowi, tylko on mi został.

- Dziadku, wystraszyłeś mnie

- Przepraszam, byłem tak zmęczony, że nim się obejrzałem usnąłem tutaj

- Chodź, zaprowadzę ci do łóżka, odpocznij porządnie jutro ja się zajmę domem

- A co z twoim treningiem ?

- Pan Yakov zrozumie, zaraz do nie go zadzwonię, a teraz leż,

Po rozmowie z trenerem udałem się do dziadka i poinformowałem go, że mam odwołane treningi do końca tygodnia, napisałem też krótką wiadomość do Yurii, o stanie dziadka i nieobecności na przyszłych treningach, dziewczyna obiecała przyjść pomóc i potowarzyszyć w tych dniach kiedy tylko będzie miała czas, bo jej treningi odbywają się normalnie.

Jak napisała tak też robiła, rano przychodziła i gotowała obiad dla nich, po czym szła na trening, a po nim przychodziła wykonywać drobne prace domowe jak pranie czy mycie naczyń, przy tym zawsze towarzyszył jej blondyn. Był jej wdzięczny, że tyle robi dla jego rodziny i nie raz przez głowę przechodziła mu myśl, że ta młoda dziewczyna idealnie nadawała się na jego żonę. Mimo, że obaj byli bardzo młodzi, Jurji wiedział, że chce spędzić resztę życia z kobietą taką jak Yuria. Czas spędzony razem bardzo zbliżył ich do siebie, a do tego blondyn czuł się lepiej, mimo że wciąż czuł nieprzyjemne kłucie w sercu, a także lęk przed wyznaniem swoich uczuć przyjaciółce.

Ostatniego dnia Yuria nie miała treningu, więc po ugotowaniu obiadu miała zamiar opuścić posiadłość dziadka blondyna, jednak ten zatrzymał ją, że jego dziadek w ramach podziękowania zaprasza ją do wspólnego zjedzenia obiadu. Dziewczyna na początku wahała się, lecz kiedy zobaczyła smutniejącego dziadka chłopak bez zastanowienia ściągła założone chwilę wcześniej buty i pomogła nakrywać do stołu. Dziadek chłopaka czuł się dużo lepiej, był szczęśliwy, że jego wnuk ma takich przyjaciół.

Kiedy wspólnie posprzątali po obiedzie, dziewczyna pożegnała się z nimi i udała się do siebie

- Yurachka to twoja dziewczyna ? - zapytał mężczyzna

- Nie- westchnąnąłem

- Nie ? Jak to ?

- Po prostu dziadku, kocham ją, ale ona traktuje mnie jak przyjaciela

- A powiedziałeś jej co czujesz ?

- Nie dziadku, za bardzo boję się tego wyznać, a co jeśli mnie wyśmieje ?

-Yurachka czy ty siebie słyszysz ? Ta dziewczyna miałaby wyśmiać twoje uczucia ? To sobie przeczy

- Nie znasz jej dziadku, mnie traktuje tylko jak przyjaciela

- Jesteś pewny, że tylko ? Yurachka, nie dowiesz się tego póki z nią o tym nie porozmawiasz

-Ale dziadku...

Jednak dziadek mu nie odpowiedział. Blondyn nie wiedział, że dziadek rozmawiał z Yurią kiedy wyszedł do sklepu kupić potrzebne w domu rzeczy. Dziadek chłopaka był oczarowany dziewczyną. Wiedział, że jest idealną kandydatką na dziewczynę dla jego wnuka, a gdy ją trochę podpytał o jej uczucia wobec blondyna, wyszło, że dziewczyna bardzo go lubi i nie wyobraża sobie życia bez niego jeśli y się pokłócili.

W taki oto sposób dziadek Yurachki stał się największym shiperem Jurji x Yuria.

Rozdział liczy około 800 słów, mam nadzieję, że się wam spodoba 😐🙈

Przepraszam za wszelkie błędy, które są w tym rozdziale i życzę miłego dnia lub nocy

~ KefirKefirowaty~

// Ten jeden raz //~Jurij Plisetsky x OC ~ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz