"Nie mogę zwątpić"
Byłam na patrolu z Dębowym Zmierzchem i Malwowym Pyskiem. Brązowy kocur szedł nieco dalej przed nami i prowadził nas już do obozu. Na granicy z Klanem Pioruna był ostatnio spokój. Na granicy z Klanem Wiatru też. Zero śladu Zapomnianych. Chyba też przygotowują się do walki.
Z tego wszystkiego nawet Malwowy Pysk była w nie najlepszym humorze. Bała się, że przegramy? Czy chodziło o coś innego?
Wtedy właśnie zaczęłam się zastanawiać, czy Malwowy Pysk i Nakrapiane Serce wiedzą, że Miedziany Wąs ma jeszcze dwie starsze córki. A co z Miękką Paprocią? Czy przez ten cały czas wiedziała? Czy ukrywał to przed nią? Teraz, to mi chyba nie powie... Chociaż, gdyby Miękka Paproć wiedziała, to może by go namówiła, do wyjawienia swoim córkom tej tajemnicy? Nie wiem.
Nie wiem też, czy chciałby, żeby reszta Klanu wiedziała. Ja, Mokra Skóra i Różany Zachód jesteśmy jedynymi, które o tym wiedzą... A i jeszcze Lwia Grzywa. Przecież jego partnerka mu powiedziała. Przed nimi nie ma żadnych tajemnic. Na szczęście złotorudy wojownik tego nie obwieścił całemu Klanowi Rzeki.
- Wszystko w porządku, Malwowy Pysku? - Zapytałam swoją dawną uczennicę.
- Tak, Lazurowy Ogonie. Po prostu... Martwię się, jak to wszystko się potoczy - wyznała. - A co z tobą i Różanym Zachodem?
Czemu wszyscy o to pytają?
- Na razie nic... A tobie się ktoś podoba?
- Porann... - urwała w pół słowa.
Zaśmiałam się.
- To w tę stronę biegnie zwierzyna?
Malwowy Pysk wyglądała na zawstydzoną.
- No może... Myślisz, że mnie zauważy?
- Oczywiście. Daj mu czas na ukończenie szkolenia i zacznij działać zanim jakaś kotka ci go zabierze - miauknęłam.
Może dzięki niej Poranna Łapa stanie się trochę pewniejszy siebie?
- Jak chcesz, mogę cię wysłać na kolejny patrol z nim.
- Cóż za kusząca propozycja.
Obie się roześmiałyśmy. Chociaż minęły już niecałe trzy księżyce od końca treningu Malwowego Pyska, wciąż miałyśmy wspaniały kontakt. Obawiałam się, że przez brak treningów oddalimy się od siebie, ale na szczęście tak się nie stało. Mam nadzieję, że Burzowa Gwiazda przydzieli mi jeszcze kiedyś jakiegoś ucznia. Może na przykład jakiegoś kociaka Różanego Zachodu?
Weszłyśmy do obozu. Dębowy Zmierzch zdążył już gdzieś zniknąć. Malwowy Pysk pobiegła zobaczyć, co u Nakrapianego Serca. Spojrzałam zrezygnowana na niebo. Ostatnia bitwa coraz bliżej... Tylko o tym wszyscy myślą w ostatnim czasie. Myślami wróciłam do śmierci Gładkiego Futra. Poświęcił się, żeby mnie ratować. Zawsze będę mu za to wdzięczna. Zamierzam wygrać tę bitwę i go pomścić.
Nawet nie zauważyłam, że Burzowa Gwiazda usiadł obok mnie. Spojrzałam na niego dopiero, kiedy się odezwał.
- Podążaj za swoją nadzieją i nigdy w nią nie wątp.
- Cóż to za mądrości? - Zapytałam, a kocur się roześmiał.
Owinęłam ogon wokół łap i zwróciłam wzrok ku niebu.
- Myślisz, że damy sobie radę? - Wyszeptałam.
Nie wątpiłam w nasze umiejętności, ale i ja martwiłam się o losy Klanu Rzeki.
- Oczywiście, że tak. I nie martw się o Różany Zachód. Nie ma nic bardziej niebezpiecznego niż karmicielka.
Uśmiechnęłam się. Musiałam wierzyć, że nam się uda. Nie mogę zwątpić w nasze siły. Klan Gwiazdy nad nami czuwa, a tej broni Zapomniani nie mają.
"Od Autorki"
Powoli zbliżamy się do końca kochani. Jeszcze pięć rozdziałów + epilog
CZYTASZ
Wojownicy: Oszukać Przeznaczenie
FanfictionOstateczna bitwa się zbliża. Zapomniani wypowiadają Klanom wojnę. Lazurowy Ogon musi odnaleźć sposób, żeby jej ukochana mogła wrócić do domu. Nowe obowiązki mogą jej utrudnić to zadanie. Różany Zachód razem z Furią spiskują przeciwko Jesionowemu Mro...