<przeskok czasu>
spotkania mijały nam coraz gorzej.
odkąd nienawiść moja i Nikiego zaczęła się zwiększać, chłopacy mieli nas już dość.
każda kłótnia zakończyła się płaczem, a nawet liściem w pysk.pewnego wieczoru leżałem w swoim łóżku przeglądając różne portale społecznościowe.
w pewnym momencie usłyszałem pukanie do swojego okna, lecz to zignorowałem.
mieliśmy zimę, więc tak naprawdę wszystko co się rusza mogło jebać w moje okno.
lecz uderzanie w szybę się zwiększało.
wstałem z łóżka i podszedłem do okna zauważając jakąś osobę.
pomyślałem, że to znowu Jungwon, który uciekł z domu z powodów rodzinnych, lecz ta osoba nie przypominała mi go w ogóle.
po chwili zastanowienia otworzyłem okno i co się okazało..był to Niki.
patrząc zaskoczony na niego, nie wiedziałem co zrobić.
- Wpuścisz mnie czy mam marznąć? - Krzyknął przez zamknięte okno.
otworzyłem je, a chłopak od razu się wbił do mojego pokoju, zamykając za sobą okno.
- Skąd wiesz gdzie mieszkam, które to okno i co ty kurwa tu robisz? - Zapytałem patrząc na niego. - A po drugie ty jesteś zjebany? W bluzie w taką pogodę? O kurwa 2:00 w nocy? - Przewróciłem oczami.
- Potem ci wszystko wytłumaczę. - Odpowiedział po czym podszedł do mnie.patrzyłem cały czas na niego, chciałem wyjaśnień, lecz ten nie był chętny na odpowiadanie.
w pewnym momencie Niki przybliżył się do mnie bardziej, patrząc w moje oczy.
- Co? - Zapytałem.
- Nic. - Przytulił mnie mocno, na co byłem w chuj zaskoczony, lecz nie odwzajemniłem uścisku. - W chuj przepraszam. Zachowałem się jak debil.
- No zachowałeś się w chuj jak debil. - Wzdychnąłem.
- Tak właściwie mam sprawę.. - Odsunął się ode mnie.
- Jaką? - Zapytałem.
- Przenocujesz mnie? Błagam. - Złożył ręce, jakby zaraz miał się modlić.
- A nie możesz wrócić do domu? - Zapytałem.
- Chciałbym w tej chwili..zostać z tobą. I tylko z tobą, powrót do domu jest niewykonalny. Wszystko ci wyjaśnię rano. Proszę. - Powiedział strasznie szybko.
„Zostać z tobą?" to nie ten Niki, którego znam...
CZYTASZ
𝙬𝙚 𝙖𝙧𝙚 𝙩𝙤𝙜𝙚𝙩𝙝𝙚𝙧? // sunki~
Fanficdwóch chłopaków poznaje się na urodzinach ich wspólnego przyjaciela. nie mieli o sobie dobrego zdania, lecz po czasie się wszystko zmieniło.