14 blondyneczko

597 15 3
                                    

Pov: Olivia
Oglądałam tik toki leżąc na plecach szykując się na nudny dzień. Była 10 jedyne ci dzisiaj się działo to śniadanie i to że lekarz zmieniał mi werflom. Przy okazji zapytałam lekarza czy mogę iść pod prysznic na co mi przyzwolił.moje włosy były tłuste a ciało śmierdzące więc podniosłam się z łóżka idąc do łazienki która na szczęście miałam prywatna na sali. Weszłam do pomieszczenia odrazu zrzucając z siebie ubrania wchodząc pod prysznic. Gorąca woda spływała po moim ciele powoli rozluźniając moje mięśnie. Wylałam trochę płynu który stał na półeczce na dłoń I wsmarowalam w ciało. Kiedy skończyłam myć ciało zabrałam się za włosy. Spłukałam pianę z włosów i stałam jeszcze chwilie pod prysznicem relaksując się pod wpływem ciepłej wody.

Wyszłam z kabiny otulając się białym puchowym ręcznikiem. Zapomniałam wziąść z sali ubrań na zmianę które wczoraj przyniosła mi Hailie. Otworzyłam drzwi i aż podskoczyłam zaskoczona. Na łóżko szpitalnym siedxial Tony. Kiedy go zobaczyłam moją twarz przybrała różowych odcieni.
- T-Tony co ty tu robisz? - zapytałam jąkając się
- musimy chyba o czymś pogadać więc urwalem się z lekcji żeby tym razem nikt nam nie przerwał - powiedział szatyn po czym schylił się do mojej torby z rzeczami wyjmując jakieś dresy I top
- masz przebierz się i przyjdz - szatyn podszedł do mnie podając mi ciuchy a ja delikatnie kiwnelam głową

Weszłam do łazienki zrzucając z siebie ręcznik i ubierając ciuchy przygotowane przez chłopaka a następnie oparłam się rekoma o zlew powoli oddychając. Kochałam Tonego ale strasznie się bałam. Nigdy nie byłam w związku a tym bardziej nie odbywałam tak ważnej rozmowy. Włączyłam wodę i opłukałam twarz zimną wodą. Niw wiem czego się bałam pogodziłam się z Tonym prawie trzy miesiące temu ( nie wiem czy pisałam gdzieś inaczej ale tu jest poprawienie) I Wiedziałam że nigdy by mnie nie skrzywidzil.

-Olivia? Wszystko dobrze? Długo cie nie ma - usłyszałam pukanie a następnie glos szatyna
- tak już idę!
Otworzyłam drzwi I odrazu spotkałam się z pełnymi zmartwienia oczami chłopaka który westchną z ulgą gdy zobaczył że wszystko u mnie okej i usiadł na łóżko co również uczyniłam.
- wczoraj dużo się działo co nie? - zapytalm zpuszczajac głowę I bawiąc się swoimi palcami
- prawda - odpowiedział również z widocznym stresem
- Tony czy... czy ty wczoraj mówiłeś na poważnie? - zapytałam
- Mógł bym zapytać o to samo - odbił piłeczkę
- Mówiłam śmiertelnie poważnie
- tak samo jak ja
Nasze spojrzenia się spotkały i przez kilka minut tak poprostu się w siebie wpatrywalismy
- Tony ja... ja się boję. Nigdy nie byłam w związku- mówiłam prawie szeptem spuszczając wzrok
- teraz cie zaskoczę bo ja też nigdy nie miałem dziewczyny. Nigdy nie miałem takich uczuć do żadnej dziewczyny zawsze były tylko na raz. Ale ty jesteś inna- ują moje dłonie w swoje dając mi poczucie bezpieczeństwa i ulgi

Podniosłam wzrok i ujrzałam chłopka z lekko przekrecona głową wpatrujacego się we mnie

- czyli co dalej z nami?- zapytałam
- co masz na myśli? - dobrze Wiedziałam że chłopak wiedział co mam na myśli tylko chciał to usłyszeć wprost
- jesteśmy parą?
- a chcesz żebyśmy byli? - zapytał uśmiechając się szczerze
Chwilie się zastanawiałam ale w końcu powiedziałam zdanie które zmieniło moje życie na najbliższy czas:
- Nawet nie wiesz jak bardzo
- A więc Olivia czy chcesz zostać moją dziewczyną? - zapytał zaciskając mocniej dłonie na moich
- oczywiście- odpowiedziałam I po raz drugi w ciągu dwóch dni złączyłam nasze usta w pocałunku który chłopak odrazu oddał.

Gdy zabrakło nam powietrza odkleiłam się od szatyn i odrazu przylgnęłam do jego klatki piersiowej. Nawet nie zauważyłam kiedy z moich oczy zaczęły płynąć łzy szczecią mocząc koszulkę chłopaka
- Ej płaczesz? - zapytał biorąc moją twarz w dłonie
- to ze szczęścia- odpowiedziałam chichocząc
Odhleilam siw od chłopaka kładąc się na boku łóżka I gestem ręki pokazując mu aby uczyniłam to samo z czego odrazu skorzystał. Ponownie się w niego wtuliłam wdychając jego zapach. Czułam jak dłonią gładzi moje włosy. Nagle usłyszałam nuty mojej ulubionej piosenki co oznaczało że ktoś do mnie drzwoni. Nachyliłam się nad chłopakiem sięgając telefon z szafki nocnej na wyświetlaczu pokazywał się kontakt ,,Mama❤️" szybko odebrałam
- Halo?
- O mój Boże Olivia ty żyjesz nawet nie wiesz jak bardzo z ojcem się martwiliśmy kiedy dostaliśmy wiadomość od Vincenta o twoim wypadku
- spokojnie wszystko u mnie dobrze
- Uważaj na siebie kobieto! - po tych słowach mamę zaczęło strasznie zacinać
- Halo? Mamo?
Połączenie się urwało prawdobodomnie mama starical zasieg. Odłożyłam telefon i na nowo wtuliłam się w chłopaka
- Tony? - zapytałam nie odklejając seicento od niego
- tak blondyneczko?
- co się stało z tym facetem którego postrzeliłeś? - zapytałam na co szatyn się spią
- leży w szpitalu ale gdy tylko wyjdzie zajmiemy się nim obiecuje - powiedział mocno mnie przytulając
- A kiedy byłam w śpiączkę co się działo z Shadowem ?
- Dylan się nim opiekował i szkolił Nawet rzucił pomysłem aby razem z naszymi psami chronił posesji w nocy ale jest potrzebana twoja zgoda. I nie martw się Dyaln się nim bardzo dobrze zają widać ze go polubił
- muszę przemyśleć tą propozycję ale pewnie się zgodzę i podziękuję odemnie Dylanowi takim dużym psem jest ciężko się zająć wiec cieszę się że się podją - cieszyłam się że mój pies nie byl zdany na siebie i byłam wdzięczna Blondynowi
- oczywiście mu przekarze i jest jeszc#e jednak sprawa w domu czeka cię niepsodzianka
- Omg jaka ? - zapytałam podekscytowana jak Dylan na widok pokojówki
- wiesz kiedy przychodziłem Ci czytać to nie kupowałem tych książek na bierzaca tylko kupiłem 30 na raz no i trochę ich zostało a nie są w moim stylu więc są twoje - no nie wierzę w niego co za wariat
- OMG OMG OMG WRESZCIE BĘDE MIALA CO CZYTAC DZIEKUJEEEEEEEEEEEE ale i tak jesteś idotą - złożyłam na jego ustach pocałunek a on cicho się zaśmiał
- nie ma za ci blondyneczko. Hailie coś gadala że dzisiaj cie odwiedzi po szkole a 10 minut temu skończyła lekcje więc ja zawijam żeby nic nie podejrzewała- powiedział wstając na co ja jęknęłam z niezadowlaonia
- Papa blondyneczko - powiedział I pocałował mnie czule następnie wychodząc
__________________
977slow
Uuuuu mocny rozdział sorry nie umiem w wydania miłości man nadzieję że wam się podobal

♡sweet message♡- tony monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz