Rozdział 1.Galeria

41 4 2
                                    

Jadąc wczesnym wieczorem wpatrywałam się na kroplę deszczu spadające na szybę samochodu.
Czułam się podekscytowana,rozmyślając o tym,
co będzie się działo na wakacjach we Francji.Tak bardzo nie mogłam się doczekać.To będą moje pierwsze wakacje spędzone z rodziną.Nigdy wcześniej nie miałam okazji spędzić je wspólnie. Rodzice są bardzo zapracowani .Mama pracuje w rezydenci Wyszyńskiego jako sprzątaczka,mój tato zaś pracuje tam jako kucharz.Kazdy chwali jego dania,uważają go za znakomitego kucharza .Szczególnie pan Wyszyński,który jest fanem jego zdolności kulinarnych.Najbardziej lubię robione przez niego puree ziemniaczane.Bardzo dobrze mu płaci ,mamie też.Mama od zawsze kochała sprzątać, więc idealnie sprawuje się jako sprzątaczka.Jestem bardzo dumna z moich rodziców, gdyż osiągnęli ogromny sukces.
Już po 2h jazdy czułam zmęczenie, które opanowało moje ciało.Niełatwo było mi chodźby poruszyć rękę.Gdy spojrzałam za szybę samochodu, zauważyłam duży budynek 🏢,na którym widniał napisz „Galeria".
Nigdy nie byłam w tak dużym sklepie.
Poprosiłam rodziców czy moglibyśmy wstąpić,bo jestem głodna natychmiast
się zgodzili.Cieszyłam się że mogłam wziąć moje dupsko z tego niewygodnego siedzienia.Gdy weszliśmy zobaczyłam śliczne niebiesko-białe ściany.Wszystko tam błyszczało się. Chłód , który tam był wpływał na mnie bardzo dobrze, potrzebowałam go.Gdy zobaczyłam ile jest tam najróżniejszych sklepów z ubraniami,jedzeniem,sprzętami elektrycznymi itp.Czułam się jak w niebie.Jednak moją uwagę przyciągnęły sklepy z ubraniami rodzice pozwoliły mi chwilę oglądnąć je i może nawet coś kupić.Najpierw kupiłam sobie zwykłe bułki i wodę w biedrze.
Później poszłam do tego sklepu z ubraniami.Rodzice w między czasie poszli zjeść pierogi z serem,mięsem i wypić herbatę.
Wstąpiłam H'M i zaczęłam przymierzać różne ubrania.Bardzo podobały mi się spodnie jakie tam zobaczyłam.Były granatowe przylegające na udach i luźne od kolan do kostek.Bardzo wygodne zawsze lubiłam takie spodnie niestety w domu miałam tylko jedną parę,którą dostałam od cioci z ameryki.Jedyne co mnie szokowało ta cena.Kosztowały 180zł.W moim portfelu miałam niewiele więcej później przymierzałam czarną koszulkę na ramiączku przylegała mi idealnie do tali i podkreślała mój dekold.Była dość tania, więc ją kupiłam.Podeszłam do kasy.Uwajżałam na przeciw siebie młodą dziewczynę z blond włosami i chudą sylwetką.Jej oczy były odcieniem błekitnego.Wyrażniej widziałam w niej drobne kryształki.

- 49.99 - powiedziała wpatrując się we mnie z uśmiechem.

Sięgnęłam do torebki po portfel.Wyjmując zobaczyłam mój telefon.Po chwili się włączył ukazywała się godzina 21.00
Natychmiast przypomniałam sobie że za 30 minut mam samolot!Przeprosiłam panią wybiegając odrazy nie spojrzawszy na nią zostawiając koszulkę.
Moi rodzice najwyraźniej mnie szukali.Widziałam stres a zarówno Stach w ich oczach.Po chwili byłyśmy w samochodzie.Tata odpalił samochód.Jedziemy bardzo szybko.Na ekranie samochodu pokazywało 140 km

- Zwolnij tato - powiedziałam przestraszonym głosem. Wiedziałam że to przeze mnie się spóźnimy. Czułam wtedy nienawiść do siebie.

- Nie mogę skarbie, nie zdążymy na samolot. Zanim odpowiedziałam samochód wyjechał z zakrętu.
Widziałam ciemność czułam jakby wszystko kręciło się.Słyszałam głosy:

-Słyszysz mnie ?

Nagle obudziłam się w szpitalu.Byłam podpięta do kroplówki.Czułam się źle,bolała mnie głowa.Na przeciwko mnie było lustro i zauważyłam że moja głowa jest zbandażowana.Nie mogłam uwierzyć w to co się zdarzyło.Nigdzie nie widziałam moich rodziców.Nagle wszedł jakiś typ w białym fartuchu.Zgaduje lekarz :⁠-⁠)Miał włosy brązowe zlizane do tyłu i brązowe oczy.Był dość wysoki,chyba 186 cm wzrostu.Siadł obok mnie i spytał:

- Jak się czujesz? Podnosząc przy tym jeden kącik ust i wpatrując oczy swoje w moje
- Nie za dobrze,boli mnie głowa i jestem zmęczona.
-Dziękuję - odpowiedziałam zmęczoną głosem biorąc tabletki.Po chwili opuszczając głowę podnosząc ją natychmiast.
- Chciałem ci powiedzieć pewno rzecz,zdaję sobie sprawę że możesz nie być na to gotowa,lecz powinnaś znać prawdę.
Tutaj na chwilę zrobił przerwę,chcąc zobaczyć czy jestem zaciekawiona i czy coś powiem,kontynuując.
- Ech więc dziś miałaś wypadek na szczęście nic poważnego się nie stało,i żyjesz.Ale nie wszystko wyszli z tego cali.Twoi rodzice nie żyją.
Zaniemówiłam milcząc tak przez 2 minuty wpatrując się w śćiane.Moje serce pękło na tysiące kawałków.Bardzo bolało.

-Wiem że nie jest ci łatwo,to słyszeć.Przykro mi.
Milczałam

-Odpocznij sobie.To doda ci sił.lol

-Nie chce. - Odpowiedziałam smutno.Łzy zaczęły spływać mi policzkach.
-W porządku?-Spytał wpatrując się we mnie.
- Straciłam rodziców,których tak mocno kochałam leży w szpitalu podpięta do głupiej kroplówki a ty mi się pytasz czy wszystko w porządku?!!!!! -Odparłam cała zapłakana dodając: nic nie jest w porządku.
-Głupie pytanie, przepraszam.
-Strasznie.
Zesmutniał
- Jeśli potrzebujesz psychologa,jest za drzwiami mogę go zaprosić.Jeśli chczesz oczywiście -dodając,widząc że nie spodobała mi się ta propozycja.
- Nie,dzięki
- Gdyby coś jestem do twojej dyspozycji.

-Fajnie wiedzieć -odpowiedziałam sztucznym uśmiechem.
Pomyślałam o rodzicach,o tym że już ich nigdy nie zobaczę.Zaczełam dusić się łzami. Bolało mnie gardło i serce,Bardzo ściskało słyszałam, tylko głosy lekarza.
-Oddychaj,głęboką............głęboko.
To nic nie dawało - pomyślałam.
- Udusić się!!powiedziawszy sięgnął do kieszeni w fartuchu wyjmując zastrzyk z lekiem uspokajającym.
Poczułam się lepiej.
- Już,już -odparł
- C- Co się stało?-spytałam
Miałaś ataki paniki,ale dałem ci zastrzyk na uspokojenie.
PO CHWILI ZASNĘŁAM ze Zmęczenia.




To moja pierwsza książka jak wam się podoba piszcie w kom.Ciąg dalszy nastąpi. ........


















Bratnia Dusza Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz