Rozdział 2 Biała Róża

25 3 1
                                    

Całą noc nie spalam. Ciągle myślałam o rodzicach, o tych wspólnych chwilach raz lub dwa razy w tygodniu wieczorem, gdzie chodź chwilę mogliśmy sobie spojrzeć w oczy pogadać, zagrać w coś. Te chwile były dla mnie bezcenne. Tata zawsze robił mi do szkoły jedzenie. Bardzo pyszne.moje ulubione naleśniki z serem i owocami.zawsze kiedy było mi smutno, pisałam do mamy.Od razu rozmawialiśmy na kamerkę.Gdy działo się coś na prawdę nie przyjemnego, mama błagała pana Wyszyńskiego,czy mogłaby wyjść w nagłej sprawie. Moi rodzice byli tacy kochani.Skarb takich mieć.Ja niestety ich straciłam ,kiedyś ich odnajdę. Tam na górze. Odnajdę mój skarb. 
      Byłam na siebie zła, i wciąż jestem. Tak mnie męczy bycie tu, w szpitalu. Jedyne coraz robię w tym jebanym łóżku, to oglądania zdjęć z nimi i czytanie książek.Jestem sama że sobą.    Od myśli oderwało mnie pukanie do drzwi. Wszedł jakiś chłopak. Przyjzawszy sie bliżej, zauważyłam Toma. Znowu on -pomyslałam. 
      W ręku trzymal tace z jedzenie i ku mojemu zdziwieniu dzbanuszek z kwiatkami, a konkretnie białymi różami!nie wiem skąd widział że to moja ulubiona.Trochę się zarumieniłam. Mam nadzieję że tego nie zobaczył.
   
    -Jak się czujesz? - spytał podajac mi tace i dodając -proszę.
  
    -Nie trzeba było, dzięki -odparłam trochę dziwnym tonem.
       Jejku dał mi róże Aaaaa. Spoko chłop, ale co tam, ważniejsze róże. :D
     
    -To nic takiego. Proszę zjedz to wszystko. -odparł patrząc mi prosto w oczy. Widziałam w nich błaganie.
    Poczułam się jakoś inaczej.
   Pokiwalam głową, chodź trochę za późno.
   
  -To może ja cię zostawię. Jedz sobie spokojnie.
  Wpatrywałam się w róże. Były śliczne. Mimo iż były białe, na niektórych płatkach można było dostrzec róż, delikatny róż. Prezentowały się pięknie, a pachniały? Jeszcze lepiej!

    - okej -odparłam zanużajac twarz w kwiatki.
      Uśmiechnął się.wychodząc powiedział.:
     -smacznego Millie.
     Odwzajemniam uśmiech.
     -Tom?
    -Tak? -spytał
     -Dziękuję za róże, i za to śniadanie. Wygląda smakowicie .... I zapewnie takie jest . -powiedziałam uśmiechając się zębami.
Odwzajemnił.

    - miło że się cieszysz. -odparl dodając -proszę.




Następna część już niedługo.
Zależności ile będzie komentarzy osób chętnych :⁠-⁠)

Bratnia Dusza Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz